Polska – z rozbudowaną infrastrukturą, położona w bezpośrednim sąsiedztwie Niemiec – nadal stanowi kraj pierwszego wyboru dla inwestorów zza Odry. Wzrost produktywności, poszukiwanie rezerw na rynku pracy i strategia migracyjna będą jednak niezbędne dla utrzymania wzrostu – podkreślił w rozmowie z WNP.PL dr Lars Gutheil, dyrektor generalny Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Firmy z kapitałem niemieckim utrzymują obecnie w Polsce ponad 430 tys. miejsc pracy, a ok. 1,5 mln jest pośrednio związanych ze współpracą z nimi – zauważył w rozmowie z WNP.PL dr Lars Gutheil, dyrektor generalny Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Wysokie koszty energii i zapóźnienie w dekarbonizacji produkcji są obciążeniem dla Polski jako lokalizacji inwestycyjnej dla produkcji – powiedział przedstawiciel niemieckiego biznesu w Polsce.
W obecnej trudnej sytuacji gospodarczej ambitne cele środowiskowe i horyzont czasowy ich wdrażania należy przeanalizować na nowo, by nie prowadziły do utraty konkurencyjności (to zresztą zapowiedziała Komisja Europejska) – podkreślił dyrektor generalny AHK Polska.
ING Bank Śląski i Europejski Kongres Gospodarczy (EEC) przygotowują raport “Motory polskiego wzrostu gospodarczego. Obawy i postulaty biznesu”, który będzie miał premierę podczas XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach (23-25 kwietnia 2025 r.). Opracowanie oprzemy głównie na rozmowach z menedżerami dużych i średnich firm działających w Polsce. Niniejszy wywiad jest jedną z nich.
Jakie z dotychczasowych atutów w warunkach działania polskiej gospodarki słabną, a jakie utrzymują swe pozytywne odziaływanie?
– Członkostwo Polski w Unii Europejskiej i uczestnictwo we wspólnym rynku było najważniejszym czynnikiem wzrostu polskiej gospodarki w ostatnich 20 latach. Napływ inwestycji i kapitału, nowoczesnych technologii, rozwój współpracy międzynarodowej oraz eksportu – dzięki dostępowi do rynków Wspólnoty – sprawiły, że PKB Polski jest dwukrotnie wyższy niż w przededniu akcesji, a gospodarka Polski rozwijała się niemal trzykrotnie szybciej niż średnia dla całej UE.
Dziś ponad 70 proc. polskiego eksportu trafia na rynki europejskie, a ponad 80 proc. zainwestowanego kapitału pochodzi z krajów europejskich.
Inwestorzy niemieccy wskazują członkostwo w Unii jako bardzo ważną przesłankę przy wyborze Polski jako lokalizacji.
Czynniki, które stanowiły o atrakcyjności polskiego rynku dla inwestorów w pierwszym okresie po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, stopniowo jednak się zmieniają. Relatywnie niskie koszty pracy oraz łatwy dostęp do pracowników nie są już oczywiste, choć w niektórych branżach i w niektórych regionach kraju nadal są o wiele korzystniejsze niż w Europie Zachodniej.
Wysokie koszty energii i zapóźnienie dotyczące dekarbonizacji produkcji są także obciążeniem dla Polski jako lokalizacji inwestycyjnej dla produkcji.
Ważnym pozytywnym czynnikiem pozostaje ukierunkowane pobudzanie wzrostu gospodarczego przez inwestycje m.in. w energetykę, infrastrukturę i naukę (badania i rozwój) oraz zapowiedzi “udrożnienia” transmisji innowacji do gospodarki.
Polska dysponuje wykształconymi kadrami, co jest kluczowe dla realizacji modelu rozwoju gospodarczego opierającego się na dziedzinach o wyższej wartości dodanej, innowacyjnych, np. w obszarze nowoczesnych technologii. Środki publiczne, w tym środki z KPO (Krajowego Planu Odbudowy – przyp. red.) i z funduszy spójności oraz zapowiadane inwestycje mogą stać się kołem zamachowym dla wielu sektorów polskiej gospodarki.
Polska jest wymieniana jako preferowana lokalizacja do inwestowania dla biznesu niemieckiego w Europie Środkowej i Wschodniej
Według ostatniego badania KPMG 22 proc. firm niemieckich działających w Europie Środkowej i Wschodniej rozważa tu dalsze inwestycje, w tym 19 proc. – w najbliższym roku.
Polska wymieniana jest na pierwszym miejscu jako preferowana lokalizacja. Położenie blisko rynku niemieckiego (największego partnera handlowego Polski), jakość konsekwentnie rozbudowywanej infrastruktury (kolej, drogi, porty, CPK, centra logistyczne – krajowe i regionalne), jakość usług biznesowych, w tym logistycznych, a także nadal atrakcyjny rynek pracy są mocnymi stronami Polski. W ostatnich latach Polska staje się regionalnym hubem logistycznym, pozwalającym na operowanie na innych europejskich rynkach.
Czynnikiem wspierającym polską gospodarkę jest także duże zróżnicowanie, co zwiększa jej odporność. Przedsiębiorstwa potrafią elastycznie reagować na zmiany, aktywnie poszukują nowych rynków zbytu, coraz częściej także poza Europą.
Rosną także rodzimi międzynarodowi gracze, w tym firmy powstałe w latach 90. coraz częściej działają w zaawansowanych sektorach gospodarki.
Jak – w waszej ocenie – kształtuje się dziś polska konkurencyjność, zwłaszcza na rynkach międzynarodowych? Jakie są nasze własne słabości strukturalne (zagrożenia dla wzrostu i konkurencyjności)?
– Mimo zaostrzającej się konkurencji na rynkach międzynarodowych i spowolnieniu koniunkturalnemu polska gospodarka wykazuje dużą odporność, a polskie przedsiębiorstwa znajdują rynki zbytu, co wydaje się świadczyć pozytywnie o ich konkurencyjności.
Wśród czynników będących obciążeniem dla polskich przedsiębiorstw są wysokie koszty energii związane z niekorzystnym miksem energetycznym Polski.
Pozytywnym sygnałem jest jednak konsekwentna rozbudowa mocy pochodzących z OZE, w tym inwestycje w farmy wiatrowe na Bałtyku i fotowoltaikę, a także oczekiwana zmiana przepisów dotycząca farm wiatrowych na lądzie. Zapowiadana rewizja założeń Zielonego Ładu na poziomie unijnym powinna pomóc ochronić konkurencyjność przedsiębiorstw w okresie przejściowym.
Wzrost gospodarczy w Polsce hamowany jest przez trudny dostęp do finansowania dla przedsiębiorstw
Barierą dla wzrostu konkurencyjności pozostaje trudny dostęp do finansowania dla przedsiębiorstw, dość płytki rynek kapitałowy oraz wysokie koszty kredytów inwestycyjnych w bankach, co szczególnie utrudnia rozwój małych i średnich przedsiębiorstw. To także ten sektor gospodarki, który jest najbardziej wrażliwy na szybki wzrost kosztów pracy.
Impulsem pozytywnie wpływającym na inwestycje będą wspomniane środki europejskie, które mogą poprawić konkurencyjność firm. Zwłaszcza w sektorze innowacyjnym czy gospodarce opartej na wiedzy dostęp do finansowania ma kluczowe znaczenie dla możliwości wdrożeniowych i skalowania biznesu.
Rezerwy dla budowania konkurencyjności tkwią we wdrażaniu automatyzacji i robotyzacji oraz procesów opartych na sztucznej inteligencji, które pozwoliłyby zwiększyć produktywność i docelowo obniżyć koszty firm.
Pozytywne jest to, że tempo nadrabiania zaległości jest w tych dziedzinach w Polsce ponadprzeciętne. W dłuższej perspektywie strukturalnym zagrożeniem dla konkurencyjności może stać się brak pracowników – ze względu na zmiany demograficzne. Wzrost produktywności oraz poszukiwanie rezerw na rynku pracy, a także określenie strategii migracyjnej będą niezbędne dla utrzymania wzrostu.
Nadmierna biurokracja, duża liczba szybko zmieniających się przepisów od lat wskazywana była przez przedsiębiorców jako systemowy problem.
Zapowiedzi rządu dotyczące deregulacji i wspierania w ten sposób konkurencyjności przedsiębiorstw (i Polski jako lokalizacji prowadzenia biznesu) pozwalają sądzić, że w tej mierze powinna nastąpić poprawa. Ważne, że działania te mają być prowadzone w dialogu z przedstawicielami biznesu, co może być zmianą jakościową w kształtowaniu warunków prowadzenia biznesu.
Jak konkretnie w ostatniej dekadzie zrzeszone w Izbie podmioty korzystały na wspomnianych, dogodnych dla naszej gospodarki warunków dla rozwoju swoich firm w Polsce?
– Niemieckie firmy od lat znajdują się na czele inwestorów zagranicznych w Polsce. W 2023 r. zajmowały drugie miejsce wśród inwestorów zagranicznych, z udziałem 16,6 proc. kapitału zagranicznego zainwestowanego w Polsce, co odpowiadało ponad 43 mld zł. Również skala wymiany handlowej mimo spowolnienia gospodarczego w Niemczech jest wysoka i utrzymuje się na stabilnym poziomie. W ubiegłym roku wyniosła 171,9 mld euro.
Przedsiębiorcy niemieccy inwestowali głównie w sektor motoryzacyjny, elektroniczny, maszynowy, inżynierii mechanicznej i produkcyjny.
W ramach zielonej transformacji na podkreślenie zasługują inwestycje w obszarze elektromobilności, w tym produkcji baterii do pojazdów elektrycznych, w której Polska jest jednym z globalnych liderów rynkowych.
Rozwinęły się również inwestycje związane z usługami dla biznesu, na przykład usługami informatycznymi, niektóre firmy posiadają w Polsce działy badawczo-rozwojowe.
Znacząca liczba niemieckich firm rozbudowała swoje moce produkcyjne w Polsce dzięki reinwestycjom. Istotny był w ostatnich latach również trend relokacji i dywersyfikacji miejsc produkcji w związku z restrukturyzacją łańcuchów dostaw, co przyciągnęło wielu niemieckich inwestorów.
W ciągu najbliższych lat możemy spodziewać się inwestycji w strategiczne obszary określone w Krajowym Planie Odbudowy, takie jak transformacja energetyczna, cyfryzacja, automatyzacja czy robotyzacja, kluczowych dla poprawy konkurencyjności.
Rośnie zainteresowanie współpracą w sektorze technologii medycznych, a także przemysłu obronnego i technologii związanych z bezpieczeństwem. Obszarem, który będzie szybko zyskiwał na znaczeniu, będzie również zastosowanie sztucznej inteligencji w różnych sektorach gospodarki.
Firmy z kapitałem niemieckim utrzymują obecnie w Polsce ponad 430 tys. miejsc pracy miejsc pracy, a ok. 1,5 mln jest pośrednio związanych ze współpracą z firmami z kapitałem niemieckim.
Czy dla utrzymania dynamiki polskiego wzrostu gospodarczego i konkurencyjności widzicie pilną i narastającą potrzebę zmian naszego modelu gospodarczego, zmierzających do oparcia go na sektorach o wyższej wartości dodanej, na innowacjach i wyższej produktywności?
– Obserwujemy już takie zmiany na polskim rynku. Oprócz dotychczasowych dziedzin współpracy wzrasta zainteresowanie kooperacją międzynarodową w dziedzinach takich jak technologie informatyczne i usługi z nimi związane, sztuczna inteligencja oraz technologie medyczne.
Niemieckie firmy otwierają w Polsce coraz częściej centra badawczo-rozwojowe, dotyczące na przykład branży lotniczej i kosmicznej, motoryzacyjnej, automatyki, energetyki czy tworzyw sztucznych.
Konkurencyjność wymaga innowacyjności oraz podniesienia produktywności. Oprócz tego dla rozwoju ważne będzie konsekwentne wykorzystywanie atutów wynikających z położenia – poprzez system zachęt i dalsze inwestycje infrastrukturalne.
Dla efektywnego rozwoju sektorów gospodarki o wyższej wartości dodanej potrzebne są także znaczące inwestycje. Możliwość uczestniczenia w zapowiadanych projektach UE w ramach programu wspierania konkurencyjności oraz dostęp do finansowania, które zostanie przeznaczone na ten cel na poziomie Wspólnoty, może również stanowić impuls rozwojowy dla tych sektorów polskiej gospodarki dzięki efektom skali i wykorzystaniu synergii.
Czy sytuacja na rynku jest czy też będzie u nas ograniczeniem dla dalszego rozwoju gospodarczego i czy skupione w Izbie firmy odczuwają tego rodzaju problemy? Jakie posunięcia mogą zmienić pogarszającą się sytuację (zwłaszcza inicjatywy administracji państwowej)?
– Sytuacja na rynku pracy w Polsce nie jest jeszcze tak napięta, jak np. w Niemczech. Zwłaszcza poza dużymi aglomeracjami, a także na wschodzie czy północy Polski nadal istnieje większa możliwość zatrudnienia pracowników. Bezrobocie w Polsce jest – według danych Eurostatu – o połowę mniejsze niż średnia w Unii, na wysokim poziomie jest aktywność zawodowa kobiet.
Obecnie firmy z Niemiec inwestujące w Polsce nadal podkreślają łatwiejszy dostęp do pracowników i wysoki poziom ich kompetencji jako ważny argument do rozpoczęcia działalności w Polsce. Sytuacja demograficzna stanowić będzie jednak coraz większe wyzwanie.
Sformułowanie strategii państwa w kwestii zniwelowania wpływu zmian demograficznych i ich konsekwencji dla rynku pracy i rosnącego obciążenia budżetu, będzie jednym z największych wyzwań dla utrzymania wzrostu gospodarczego.
Rezerwy mogą tkwić w zwiększaniu produktywności, czy we wspomnianym szerszym stosowaniu robotyzacji i automatyzacji. Potrzeba także przemyślanej polityki migracyjnej. W niektórych sektorach, takich jak branża budowlana, logistyczna, w zawodach medycznych i opiekuńczych, gdzie już obecnie pracuje wielu obcokrajowców, sytuacja może być szczególnie napięta.
Bardzo ważne jest także odpowiednie kształcenie przygotowujące na wszystkich poziomach do potrzeb zmieniającego się rynku pracy, kładącego nacisk na kluczowe kompetencje, w tym kompetencje cyfrowe, a także kształcenie przez cały okres aktywności zawodowej (ang. lifelong learning).
Demografia zmieni strukturę gospodarki w kierunku usług dla starzejącego się społeczeństwa, co też będzie w coraz większym stopniu wpływało nie na kształt rynku pracy i zapotrzebowanie na pracowników o określonych kompetencjach.
Czy presja konkurencyjna na świecie stała się znacznie większa niż dekadę temu – patrząc np. przez pryzmat polityki Chin czy USA? Jaką sytuację dla działających w naszym kraju firm tworzy stagnacja gospodarcza w Niemczech i czy można skutecznie postawić na inne rynki? Czy i ewentualnie w jakim stopniu w przypadku waszych firm wspomniane kwestie utrudniają czy też będą utrudniać ekspansję zagraniczną (eksport, ewentualnie inwestycje poza Polską)?
– Sytuacja na rynkach uległa znaczącej zmianie, narastają tendencje protekcjonistyczne, rośnie ryzyko wojen handlowych i wyraźnego ograniczania wolnego handlu.
Niestabilna sytuacja utrudnia procesy planowania w biznesie, gdzie decyzje często podejmowane są z uwzględnieniem długiej perspektywy czasowej. Dotyczy to zwłaszcza inwestycji.
W sytuacji gospodarek, które rozwijały się z wykorzystaniem międzynarodowych łańcuchach dostaw i dostępu do rynków zbytu, jest to duże wyzwanie systemowe.
Na to nakłada się możliwość zasilania gospodarki tanią energią – oparta na założeniach budowania niezależności energetycznej, taniej i przyjaznej środowisku energii transformacja w Europie wymaga czasu i nakładów. To znacząco utrudnia konkurowanie z gospodarkami, które bez zahamowań wykorzystują paliwa kopalne.
Stagnacja w Niemczech, ale też na innych rynkach europejskich, we Francji i Włoszech, potencjalnie osłabia wymianę handlową z Polską, ma też pośredni wpływ na polskie firmy, np. te, które dostarczały komponenty do produktów.
Dane za 2024 r. dotyczące wymiany handlowej z Niemcami wskazują jednak, że ogólny poziom obrotów został utrzymany na wysokim poziomie. Powstanie nowego rządu w Niemczech może przynieść nowe impulsy, które pobudzą gospodarkę i pozytywnie przełożą się na kooperację z polskimi kontrahentami.
Polskie firmy aktywnie reagują, poszukując nowych rynków poza Europą lub znajdując nowe obszary, pozwalające na rozwój działalności (np. oprócz baterii do samochodów elektrycznych produkują magazyny energii) lub nisze rynkowe.
Ponadto konkurencja dotyczy w coraz większym stopniu wyścigu technologicznego, który wymaga wielkich nakładów. Te okoliczności podnoszą znaczenie współdziałania w ramach wspólnego rynku, wypracowania wspólnych projektów europejskich np. w dziedzinie nowych technologii oraz koordynowania działań.
Jaki wpływ mają polski rząd i Unia Europejska na konkurencyjność naszej gospodarki?
– Hasłem ostatniego czasu jest deregulacja. Polityka regulacyjna UE będzie się zmieniać, zapowiadana jest analiza istniejących przepisów.
Obciążenia biurokratyczne nie wynikają wprost z regulacji europejskich, ale ze sposobu ich lokalnej implementacji
Z drugiej strony należy też uczciwie przyznać, że wiele z przypisywanych UE obciążeń biurokratycznych nie wynika wprost z regulacji europejskich, ale sposobu ich lokalnej implementacji i interpretacji w poszczególnych krajach.
Ważne, aby kształtować rynek w sposób odpowiedzialny i zapewnić bezpieczeństwo produktów czy rozwiązań (tu np. pierwsza regulacja dotycząca AI na świecie) dla obywateli, zwłaszcza wobec np. ryzyka dezinformacji czy nieuczciwej konkurencji firm spoza Europy, konkurujących między innymi dzięki drastycznie zaniżonym pensjom pracowników.
Przykład AI zresztą dość wyraźnie pokazuje problem: przy tym samym europejskim prawie mamy w Skandynawii intensywnie wykorzystywane narzędzia AI przez firmy i sytuację w Polsce, gdzie pożytkowanie sztucznej inteligencji jest nadal na relatywnie niskim poziomie.
W Polsce firmy zgłaszały od lat problem z przewidywalnością prawa, stabilnością warunków ramowych prowadzenia działalności. Ten obszar na pewno wymaga uwagi rządu.
Biorąc pod uwagę potrzebę podnoszenia innowacyjności gospodarki, potrzebne są zdecydowane kroki dotyczące wsparcia badań i nauki. Bez priorytetyzacji tego obszaru i wsparcia finansowego nauki przez rząd polska gospodarka może utknąć w pułapce średniego rozwoju.
Czy wysokie koszty energii w Europie, wynikające z ograniczonego dostępu do surowców energetycznych oraz unijnej “zielonej rewolucji” (w naszym kraju jeszcze bardziej dotkliwe) mocno ciążą firmom prowadzącym u nas działalność, wpływając na koszty produkcji i konkurencyjność? Zielona polityka powinna zostać poddana rewizji albo przesunięciu w czasie?
– Wysokie koszty energii są dla wielu firm istotnym obciążeniem i ograniczają ich konkurencyjność. Koszty transformacji są dotkliwe zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorstw.
Sektory energochłonne, jak np. przemysł chemiczny czy metalurgiczny, nie są w stanie sprostać ambitnym celom związanym z transformacjom bez głębokich zmian technologicznych, co wymaga czasu i nakładów.
Wyzwanie związane z zieloną transformacją polega nie tylko na zintegrowaniu do systemu nowych źródeł generacji, ale także na stabilizacji podaży mocy i wielkich inwestycjach strukturalnych, np. w sieci i magazyny energii. W skali przedsiębiorstw widzimy na rynku przykłady firm, które konsekwentnie uwzględniają cele związane z dekarbonizacją w planowaniu swojej działalności.
Nowe inwestycje realizowane są jako neutralne klimatycznie; analizowane pod tym kątem są też działania operacyjne, co widzimy na przykładzie firm z kapitałem niemieckim działających w Polsce, takich jak fabryka Mercedes-Benz Manufacturing w Jaworze czy zakłady Ionway, które zostały zaprojektowane jako zeroemisyjne.
Wydaje się jednak, że – z ogólnego punktu widzenia – w obecnej trudnej sytuacji gospodarczej ambitne cele środowiskowe i horyzont czasowy ich wdrażania powinny zostać przeanalizowane na nowo, aby nie prowadziły do utraty konkurencyjności, co też zapowiedziała nowa Komisja Europejska.
Jak zintensyfikować w Polsce wzrost produktywności? Czy w średniej perspektywie są tu widoki na jej istotną poprawę poprzez cyfryzację (w tym AI), automatyzację, robotyzację?
– Polska w tej mierze nadal plasuje się poniżej średniej europejskiej. Wskaźniki dotyczące stopnia robotyzacji, automatyzacji, czy wykorzystania AI ujawniają duże rezerwy w tych obszarach. Dziedzina ta jest jednak wspierana, między innymi przez tworzenie mechanizmów celowych ze strony państwa; również środki europejskie, na przykład z KPO, są przeznaczane na ten cel i pomagają nadrobić zaległości w tej dziedzinie.
Ważna jest także intensyfikacja inwestycji w nowe technologie i naukę. W tej dziedzinie mamy także przykłady kooperacji z niemieckimi firmami, które koncentrują się m.in. na zastosowaniach przemysłowych i cyfryzacji globalnych łańcuchów dostaw, jak np. w projekcie “International Manufacturing X”.
W kontekście rozwoju rynków na świecie i zapowiadanych programów proinnowacyjnych i ukierunkowanych na pobudzenie konkurencyjności UE istotne jest, aby rozwijać własne rozwiązania technologiczne, nie tylko w Polsce, ale także również na poziomie europejskim.
Bardzo ważne jest także kształcenie pracowników, także w kwestii kompetencji niezbędnych do sprawnego działania w nowym środowisku pracy.
Kompetencje cyfrowe to kluczowy aspekt, ale ważne są także kompetencje inne niż techniczne: umiejętność krytycznego myślenia, analizy oraz ewaluacji danych i informacji w pracy wspieranej narzędziami AI, a także współpracy w zespołach nowego typu – w tym zdywersyfikowanych czy zdalnych.
Co może w naszym kraju przyspieszyć i powiększyć inwestycje prywatne, w tym te najbardziej nowoczesne? Dlaczego – w waszej opinii – znacząca intensyfikacja na tym polu przez lata się u nas nie powiodła – mimo szumnych zapowiedzi i prognoz polskich rządów?
– Inwestycje wymagają przewidywalności i stabilności, klarownych ram prawnych, jednolitego orzecznictwa. Przedsiębiorcy wskazywali od lat, że w tym obszarze widzą w Polsce duże utrudnienia dla prowadzonej działalności.
Inwestycje w infrastrukturę, np. w energetykę, w sieci przesyłowe i magazynowanie energii czy logistykę, na przykład transport intermodalny, są niezbędne dla rozwoju gospodarczego.
Jasne i równe zasady udzielania wsparcia czy przygotowanie infrastrukturalne terenów inwestycyjnych odgrywają bardzo ważną rolę dla inwestorów.
Pozytywnym impulsem, który przyciągnął wiele podmiotów, w tym największych graczy, były rozwiązania takie jak zastosowanie ulg podatkowych w ramach specjalnych stref ekonomicznych na terenie całej Polski oraz różne inne ułatwienia i zachęty.
Jakość obsługi inwestorów w 14 specjalnych strefach ekonomicznych w Polsce jest zróżnicowana
Nadal jednak zasoby finansowe i jakość obsługi inwestorów w 14 specjalnych strefach ekonomicznych jest zróżnicowana. Efektywne specjalne strefy ekonomiczne, takie jak wałbrzyska, katowicka i łódzka, przyczyniają się rozwoju nowych obszarów przemysłowych i oferują wysoki standard doradztwa, co przyciąga międzynarodowych inwestorów i sprawia, że strefy te stają się lokomotywami inwestycyjnymi dla całego regionu.
Większa standaryzacja struktur specjalnych stref ekonomicznych mogłaby pomóc w przeniesieniu impetu inwestycyjnego do nowych regionów.
Dla małych i średnich przedsiębiorstw poważnym problemem pozostaje często brak wystarczającego własnego kapitału i trudny dostęp do zewnętrznego finansowania. Wysokie koszty kredytów oraz niestabilne otoczenie regulacyjne ograniczały skłonność do ryzyka i podejmowania decyzji inwestycyjnych o długofalowych skutkach.
Skoordynowane działania na rzecz rozwoju rynku kapitałowego w Polsce i stworzenie warunków do szerszego dostępu do instrumentów finansowych powinny ułatwić decyzje inwestycyjne.
Ponadto wiele polskich firm utworzonych na początku lat 90. obecnie jest w fazie sukcesji. Ustawa o fundacjach rodzinnych, która była długo oczekiwana przez środowisko przedsiębiorców, powinna także pozytywnie przełożyć się na rozwój firm rodzinnych w przyszłości, w tym w sprawie inwestycji.
Czy dostęp do finansowania zewnętrznego (banki, giełda) jest wystarczający i wspiera produkcyjno-sprzedażową ekspansję firm? W jakim zakresie według was podmioty zrzeszone w Izbie z tego wsparcia korzystają?
– Rynek kapitałowy w Polsce nie jest w wystarczającym stopniu narzędziem wspierania rozwoju firm, co jest szczególnie dotkliwe w sytuacji drogiego kredytu. Oprócz giełdy potrzebne są też instrumenty typu venture capital czy private equity.
Z raportu Polityki Insight, który powstał we współpracy z AHK Polska i innymi bilateralnymi izbami gospodarczymi na podstawie wywiadów z przedsiębiorcami, wynika, że polskie firmy w poszukiwaniu pieniędzy na inwestycje w 70 proc. przypadków polegają na środkach własnych, a w 11 proc. – na pożyczkach, kredytach i leasingu. Rzadko korzystają one z tańszych od kredytu emisji akcji czy obligacji.
W przypadku finansowania projektów innowacyjnych, obarczonych większym ryzykiem, banki niechętnie udzielają kredytów inwestycyjnych. Potrzebne są takie rozwiązania dotyczące polskiego rynku kapitałowego, które pozwolą na skuteczne wsparcie dla firm na różnych etapach ich rozwoju i staną się dla nich skutecznym wehikułem inwestycyjnym.
Sumując: jak widziecie prognozę w kilku kluczowych dziś branżach w najbliższych latach?
Polska gospodarka znajduje się w fazie wzrostu, trend ten zgodnie z prognozami utrzyma się także w 2025 r. i kolejnym roku. Obecna sytuacja geopolityczna i gospodarcza jest jednak trudna do przewidzenia, charakteryzuje się dużą zmiennością.
Istnieją zagrożenia, ale także szanse, na przykład poprzez reorientację firm i dążenie do dywersyfikacji rynków zbytu dla większej odporności przedsiębiorstw. Raport Draghiego oraz agenda nowej Komisji Europejskiej w postaci np. kompasu konkurencyjności otwierają szanse pogłębionej współpracy w wielu strategicznych dziedzinach.
Większe znaczenie będą miały spodziewane decyzje dotyczące wspólnego rynku, nowych źródeł i zasad finansowania na poziomie Wspólnoty i strategii dotyczącej wzrostu w perspektywie europejskiej. W tym kontekście mogą się pojawić szanse, zwłaszcza w sektorach innowacyjnych, gdzie jest istnieje potrzeba nadrabiania zaległości, na przykład w dziedzinie najnowocześniejszych technologii.
Sektory związane z transformacją energetyczną (w szerokim ujęciu) oraz z rozwojem infrastruktury, w tym branża budowlana, będą w najbliższych latach nadal dynamicznie się rozwijać.
Dzięki inwestycjom infrastrukturalnym znaczenie branży logistycznej także będzie rosło. Duże perspektywy wzrost mają branże oparte na wiedzy, w tym dziedziny związane z informatyką i sztuczną inteligencją, technologiami medycznymi i life-science.
Rośnie znaczenie współpracy dotyczącej technologii wojskowych i w obszarze obronności. Wprowadzanie rozwiązań Przemysłu 4.0 będzie istotne dla podnoszenia produktywności. Zmiany społeczne i gospodarcze spowodują zwiększenie znaczenia rynku usług, który już obecnie dynamicznie rośnie.