Proch

Polska ma nową fabrykę amunicji. Do kraju wraca też produkcja prochu – ale nie każdego typu

Źródło: Maciej Knapik/Fakty TVN

Milion pocisków małokalibrowych dziennie mają produkować zakłady MESKO w Skarżysku-Kamiennej w województwie świętokrzyskim. Taki jest plan. Polska armia ma ogromny problem z amunicją – przede wszystkim tą dużego kalibru. Proch kupujemy za granicą, ale premier zapowiada wielkie inwestycje.

Polska prywatna firma Ammo Lab Solution produkuje amunicję – proch musi importować. – Sprowadzam z Francji, w przeszłości z Czech, w czasach, kiedy nie było covida, nie było konfliktu na Ukrainie – powiedział Marcin Lep, właściciel Ammo Lab Solution.

Amunicja z fabryki pana Marcina Lepa trafi na strzelnice – posłuży do sportu i rekreacji. Natomiast w Skarżysku-Kamiennej właśnie otwarto fabrykę amunicji karabinowej i pistoletowej, który będzie służyła celom obronności. W uroczystości uczestniczył premier Donald Tusk.

Jednak z produkcją polskiego prochu ciągle jest krucho. To nie jest technologia kosmiczna, to jest technologia znana od lat, więc dlaczego tej fabryki ciągle nie ma?

– Z punktu widzenia surowcowego, technicznego, ludzkiego, mamy wszystkie kompetencje i możliwości, żeby takowe zakłady w Polsce zbudować (…) i być nawet wręcz liderem – podkreśla Marcin Lep.

Co z polską produkcją prochu?

Polska też miała własną produkcję prochu, ale ponieważ przez lata nie było realnego zagrożenia wojną, wojsko zamawiało mało amunicji. Krajowa produkcja zatem zamierała. Teraz w fabryce w Pionkach wreszcie wraca produkcja krajowego prochu do nabojów.

Jednak prochu innego rodzaju – do pocisków artyleryjskich – nadal nie produkujemy. Pełnoskalowa wojna w Ukrainie trwa już ponad trzy lata. Dlaczego? – Nasi poprzednicy nie przykładali uwagi do tego – wyjaśnia minister obrony narodowej, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

Rząd PiS o fabryce prochu w Pionkach mówił od 2018 roku. Premier Morawiecki ogłaszał różne inicjatywy, ale z realizacją było gorzej. – Tutaj były wbite pale w ziemie, były dziesiątki konfliktów z podwykonawcami, i robota stała – opisuje wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk, stojąc w nowej fabryce.

Postawiono na import gotowej broni i amunicji – odpowiadają politycy PiS. – Zawierane były różnego rodzaju kontrakty na zakupy broni, że tak się wyrażę, od ręki – mówi poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk. – Są firmy, które biorą za to miliardy złotych, za to, żeby pośredniczyć w tych transakcjach. No to zobaczmy, jaki jest w tym interes – twierdzi Cezary Tomczyk.

Fabryka prochu w Pionkach leży w okręgu wyborczym Zbigniewa Kuźmiuka. Twierdzi, że rządy SLD w latach 90. doprowadziły do tego, że fabryka podupadła. Mówi, że ponownie uruchomienie produkcji nie jest proste. – Życzę tej ekipie wszystkiego najlepszego, ale myślę, że też nie odtworzy w pełni naszego przemysłu zbrojeniowego – uważa Zbigniew Kuźmiuk.