Czy ja mieszkam w jakiejś innej Polsce?

by AvocadoGlittering274

20 comments
  1. Nie martw się, też mieszkam w twojej Polsce, tak innej od tej z komentarzy

  2. Podczas lekcji nigdy nauczyciela nie przyłapałem, ale oddech jednego matematyka raził pierwsze trzy ławki…

    Świetnie uczył, więc nikt nie narzekał.

  3. Myślę że to drugie to dosć oczywisty trolling, ze stereotypowym ameryka = kowboje

    Ale w internecie nigdy nie ma 100% pewnosci czy to żart czy jakieś schizy

  4. Damn, współczuję dzieciństwa autorowi pierwszego komentarza… Jeszcze jak się trafi jakiś nauczyciel alkoholik to ok, zdarza się, ale jak ktoś żyje w przeświadczeniu, że to jest powszechne, to musiał naprawdę fatalnie trafić z miejscem, w którym dorastał

  5. W takich momentach zastanawiam się czy to są po prostu boty/AI/LLM. Wchodzimy w takie czasy że ja zaczynam tracić zaufanie co do interakcji w internecie czy czasami nie gadam z botem

  6. in poland, intead of “i love you” we say “poproszę łinstony niebieskie” and i think thats beautiful

  7. Gdzies ty takie fraglesy znalazl/a? O.o Jakbym matke z ojcem spytala, co jest 4 lipca to by pewnie kombinowali, ze zapomnieli o urodzinach kota/jakiejs ciotki. Bo pierwszego nawet nie skomentuje.

  8. Przecież to oczywoste że chodzi o wuefistów w kantorku.

    Nigdy żadnego nie trafiłem, który by pił no ale wszyscy tak piszą.

  9. Już słysze pstryk otwieranego browca zza drzwi pokoju w klasie.

  10. Ja tak się czuję czytając 90% postów i komentarzy na rpolska xd

  11. Owszem jest Polska A i B

    W jednej żyją kowboje pijacy Budweisera, a w drugiej nauczyciele pijący wódę

  12. Inne miejsca są inne, napewno gdzieś w Polsce takie rzeczy się dzieją

  13. Jak to nie jest bait to nie wierzę w ludzkość…

  14. Jest jakaś impeza w Polsce gdzie ludzie udają amerykanów groteskowo przerysowanych, oraz pewnie kilka piknikow country sie znajdzie ..

    W jednej knajpie w Krakowie zrobili jakies karaoke country mniej wiecej w czasie 4 lipca i wszyscy spiewali “country roads, take me home…” ale żeby to jakieś masowe było… Chyba nie… Ot pomysł konkretnej knajpy.

    Co do nauczycieli – wozni w liceum mieli w kanciapie swoje miejsce i czasami zapraszali tam ludzi (w tym uczniów ostatnich klas) na banie. Często też wpadał tam jeden wuefista. Chłop nie jedne zawody prowadził mocno zawiany.

    Ale też nie powiedziałbym że to jakieś masowe, a raczej “znajdzie sie nauczyciel który tak robi i go tolerują”

Comments are closed.