Zniszczony bombardowaniem budynek w Charkowie (Ukraina)Foto: PAP/Mykola Kalyeniak

Zaproszenia rozchodziły się jak ciepłe bułeczki – w wydarzeniu wzięło udział kilka tysięcy uczestników z kilkudziesięciu krajów, w tym głowy państw, szefowie rządów, ponad setka ministrów i wiceministrów oraz rzesze urzędników, przedsiębiorców, ekspertów, dziennikarzy i przedstawicieli trzeciego sektora. Ich liczba zaskoczyła obserwatorów, a organizatorzy nie nadążali za drukowaniem identyfikatorów.

Nie oznacza to, że koniec wojny, a zarazem początek tzw. wielkiej odbudowy, jest bliższy. Rozmowy o zawieszeniu broni nie przynoszą skutków, a walki na Ukrainie nie ustają. Rosja z powietrza intensyfikuje dzieło zniszczenia, a dane o całości szkód i potrzebach odbudowy kraju wymagają codziennej aktualizacji. Rosną jednocześnie bieżące potrzeby obronne Ukrainy, paląca staje się też konieczność zapewnienia jej pomocy makrobudżetowej  w 2026 r. W efekcie dyskusje o źródłach, zakresie i metodologii finansowania powojennej odbudowy Ukrainy są odkładane na później. Brakuje tzw. Planu Marshalla dla Ukrainy, choć dyskutuje się o nim już od pierwszej URC22 w Lugano, przez kolejne w Londynie i Berlinie. Ukraiński premier Denys Szmyhal poinformował pierwszego dnia, że potrzeby Ukrainy sięgają 1 biliona dolarów – 540 miliardów kosztować ma odbudowa, a 460 miliardów wsparcie w postaci m.in. zewnętrznych inwestycji.

Premier @donaldtusk w Rzymie: Polska będzie odgrywać szczególną rolę w odbudowie Ukrainy. Staramy się o organizację kolejnej konferencji dotyczącej tej odbudowy. – Polska pokaże światu, gdzie jest centrum pomocy dla Ukrainy – mówił premier. @PLinUkraine https://t.co/k85mMJda1t


— Redakcja Polska Polskiego Radia dla Zagranicy (@RadioZagranica) July 10, 2025

Ta astronomiczna kwota, nawet zredukowana o połowę, czyniłaby odbudowę Ukrainy jednym z największych projektów finansowych i modernizacyjnych w Europie. Porównywalnym z wartym 750 mld euro programem Next Generation EU powołanym do walki ze skutkami pandemii Covid-19. Choć nie chodzi o żywe środki mające pokrycie w złocie, bo część z nich stanowić miały być np. gwarancje kredytowe czy ubezpieczenia ryzyk inwestycyjnych, w dalszym ciągu to olbrzymia suma. Szczególnie w sytuacji, gdy wiele państw jest zadłużonych po uszy, a wydatki socjalne i na zbrojenia będą rosły. Ukraina takiej sumy nie dostanie jeśli Europa i G7 nie podejmą w końcu decyzji o konfiskacie w sumie ok. 300 mld euro zamrożonych obecnie rosyjskich aktywów i użyciu ich do zaprojektowania instrumentów finansowych dostępnych zarówno dla Ukrainy, jak i własnych przedsiębiorstw. A na to wciąż apetytu na Zachodzie nie ma. Nie sprzyjają temu też informacje płynące z Ukrainy – w ubiegłym roku tuż przed URC do dymisji podał się Mustafa Najem, cieszący się zaufaniem donatorów szef Agencji Odbudowy Ukrainy, oskarżając władze o korupcję. Teraz cieniem na wiarygodności kraju położyły się przeszukania w domu Witalija Szabunina, jednego najgłośniejszych aktywistów antykorupcyjnych, pod dość wątpliwymi zarzutami. Temat ten nie był szeroko komentowany poza kuluarami konferencji, ale na pewno ukraińskiej delegacji rządowej nie pomógł.

Wraca atlantycka jedność. Po raz pierwszy od miesięcy widać współpracę Europy, Kanady i USA – ocenił @pawelkowalpl, przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych i szef Rady ds. Współpracy z Ukrainą. @PremierRP @MSZ_RP https://t.co/2KNQJIxc7f


— Redakcja Polska Polskiego Radia dla Zagranicy (@RadioZagranica) July 11, 2025

Konferencje z cyklu URC koncentrują się na odbudowie, ale także są dogodną platformą do niezliczonych rozmów dwustronnych, spotkań biznesowych czy paneli sektorowych. Po intensywnych dwóch dniach Ukraina jest szczególnie zadowolona z kilku kwestii: po pierwsze przedstawiciele USA wzięli udział w spotkaniu tzw. koalicji chętnych, czyli państw chcących w różny sposób wspomóc rozejm z Rosją po jego podpisaniu. To zmiana, bo do tej pory Waszyngton dystansował się, tym ważniejsza, że współbrzmi z zapowiedziami wznowienia pomocy militarnej i coraz głośniejszymi wyrazami irytacji i zniecierpliwienia Donalda Trumpa pod adresem Rosji. Po drugie Niemcy i Norwegia mają sfinansować zakup w USA dla Ukrainy trzech systemów Patriot, które wesprą obronę przeciwlotniczą. Po trzecie przewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiedziała nowy pakiet pomocy w wysokości 2,3 mld euro oraz stworzenie – wraz z Polską, Francją, Niemcami i Europejskim Bankiem Inwestycyjnym – tzw. Europejskiego Funduszu Flagowego, który docelowo zainwestuje 500 mln euro w ukraiński przemysł, transport i energetykę.

Udział Polski w konferencji był widoczny – przyjechał premier, kilku ministrów, w sumie polska delegacja była jedną z największych, liczącą prawie 200 urzędników, przedsiębiorców i ekspertów. Polski pawilon rzucał się w oczy, był gwarny i uczęszczany, a Grupa Polskiego Funduszu Rozwoju zaprezentowała koncepcję pod marką Team Poland, która ma ułatwić biznesowi udział w odbudowie Ukrainy. To ważne, by zbierać doświadczenie, podpatrywać wpadki i dobre rozwiązania, szlifować strategię, bo następny URC26 najprawdopodobniej odbędzie się w Polsce.

 

Tadeusz Iwański – kierownik Zespołu Białorusi, Ukrainy i Mołdawii w Ośrodku Studiów Wschodnich. W latach 2006-2011 pracował w Polskim Radiu dla Zagranicy.