


Witam.
Do szkoły dojeżdżam pociągiem, zatem co miesiąc kupuję bilet miesięczy.
I tu pojawia się pierwsza zagwozdka. Dostępne są różne okresy biletów. Tygodniowe, miesięczne i kwartalne.
Myślicie, no na pewno dłuższy okres => lepsza cena. Nie. Dzieląc cenę przez liczbę przejazdów dostajemy poniższe wartości (z zniżką uczniowską):
Tygodniowy: 10.43zł na przejazd
Miesięczny: 2.96zł
Kwartalny: 4.87zł
Zwykły przejazd kosztuje 10.21zł.
Nie mówię że nie ma na to wytłumaczeń, choćby to że bilet kwartalny jest 'wygodniejszy' (rzadziej się go kupuje), to jednak prawie podwojona cena z pewnością mnie zaskoczyła jak pierwszy raz wybierałem które bilety kupować.
Natomiast ceny biletu tygodniowego nigdy nie zrozumiem. Zaledwie 30zł drożej i masz bilet miesięczny, o prawie trzykrotnie lepszym stosunku ceny do jakości! Już nie wspominając o tym, że bilet podstawowy wychodzi lepiej, nawet o te kilkanaście groszy.
Dobra, pierwsza sprawa zakończona, kawa mam nadzieję wypita również do połowy.
Druga sprawa.
Na drugim obrazku jest mapa mojej lokalnej sieci. Jeżdżę od A do D. Na tym odcinku jeżdżą dwa pociągi, jeden przez E, drugi omija tę stację (jedzie A>B>C>D).
Naturalnie, krótsza trasa oznacza mniejszą cenę. Zatem bilet na trasą omijającą E będzie tańszy (nie zależnie od okresu biletu). W moim przypadku bilet omijający kosztuje ~160zł, a przez 177zł.
No i pewnie myślicie: "no dobra, pewnie nie możesz jeździć tymi pociągami jadącymi przez E."
Mogę xd. Konduktorzy już wiele razy mi sprawdzali bilet A>B>C>D NA STACJI E, i nigdy nie miałem z tego problemu. Raz nawet zapytałem konduktora czy ten bilet jest ok, i powiedział tak.
Tego wogóle nie rozumiem, więc jak ktoś się zna trochę, z chęcią się dowiem 😉
To tyle z mojej strony, miłego dnia!
by 0KPudd1ng
27 comments
Nie wiem, ale również chętnie się dowiem!
Ogólnie ceny transportu zbiorowego w Polsce są zbyt wysokie w porównaniu do cen paliw. Często jest tak, że dla dwóch osób bardziej opłacalne jest pojechać gdzieś samochodem niż pociągiem lub komunikacją miejską.
E to Kartuzy?
Może niektóre bilety są z zniżką, np ja jak kupuję to miesięczny I jednorazowy jest bilet świętokrzyski a tygodniowy I kwartalny jest normalny i się nie opłaca. Nie wiem jak to w innych województwach wygląda.
Bilet tygodniowy jest dla tych, co sa w tym miejscu okazjonalnie. Dlatego taka wysoka cena.
Kwartalny nie ma sensu. XD
akurat z biletami i tym, że na stacji E ci pozwalają jechać tym ją omijającym wynika z tego, czy to ten sam typ pociągu (najwyraźniej tak) i czy kupujesz bilet odcinkowy czy na konkretny pociąg. odcinkowym dojedziesz zawsze do celu, o ile nie wpychasz się na pociąg, którego on nie obejmuje (przynajmniej w moim doświadczeniu tak to działa)
A nie jest czasem tak, że miesięczny podpada ustawowo pod zniżkę dla ucznia a kwartalny i tygodniowy już nie? Sprawdziłem właśnie cenę biletu normalnego na dojazdy żony do pracy i tygodniowy kosztuje 159 zł a miesięczny 380 zł (nie mam na Koleo opcji kwartalnego w Polregio na tę trasę). Gdyby zastosować zniżkę uczniowską 49% tylko na bilet miesięczny to wyjdzie 193,80 zł – porównywalna różnica względem tygodniowego jak u Ciebie.
Po moich czasach studenckich pozostaje mi tylko stwierdzić “jak to inni mają dobrze, że coś im jedzie” 😏
https://preview.redd.it/yvmt9tks60yf1.jpeg?width=1080&format=pjpg&auto=webp&s=56d28cf6d165768c5904690b98bd9f4c3b205fd6
Z jakiegoś powodu (pewnie jakąś zniżka promocja czy coś) masz po prostu wyjątkowo tanie bilety miesięczne hej korzystaj
A co do biletów bilety kupujesz tak naprawdę na punkty końcowe trasy więc sie zgadza
To dobrze widać w intwrcity gdzie pociąg jadący 2h bezpośrednio będzie cię kosztował tyle samo co 10h objazdem przez z Polskę
Pro tip, oddawaj osocze co 2 tygodnie (koniecznie 2 jednostki na raz) i w 18 wiizyt dorobisz się przejazdów za 1 cebulion 😀
Nasz zbiorkom w PL to smutny żart, może kiedyś ktoś się za ten syf weźmie. Mamy piękny, stosunkowo płaski kraj, przez większość albo da się przeciągnąć tory, albo już to zrobiliśmy, a wykorzystujemy jakiś mały ułamek potencjału, w imię samochodozy. I trudno się dziwić, skoro dokazd autem zwykle jest szybszy, tańszy i prostszy XD
Kupowałem niedawno bilet kolejowy w chinach. Trasa 600km, połączenie między dwoma dużymi miastami.
Pociągi odchodzą na tej trasie co 20 (!!!) minut począwszy od 6 rano. Cena biletu jakieś kuriozum, 30 euro w przeliczeniu od osoby. Czas przejazdu między 2h 20 minut a 2h 40.
Co ciekawe bilety da się kupić dopiero 14 dni przed terminem przejazdu. Kupowałem w dniu ich uwolnienia (czyli 14 dni właśnie), i większość było już wykupionych.
Zazdro, marzy mi się taka kolej w EU. No tylko chińczycy mają efekt skali, tam co drugie miasto na trasie ma populację liczącą dwie/trzy warszawy
Bawią mnie ceny tych biletów bo kwartalny kosztuje tyle co 5 miesięcznych a tygodniowy odrobinę od miesięcznego mniej.
Z tego co wiem to długi termin biletu miał oszczędzać na cenie a nie do niej dodawać
https://preview.redd.it/0pm4zq3b70yf1.png?width=736&format=png&auto=webp&s=8b7a44c4636b08d2f6ceaa9501f9b82dc4f14115
Stalking practice zakończone sukcesem.
Dzieje się tak gdyż niestety bardzo długo działała u nas zasada wygaszania transportu publicznego… po upadku komuny PKP, PKS, publiczni przewoźnicy miejscy nie wiedzieli jak wgl podejść do rynku prywatnego i zamiast pomyśleć czy sięgnąć po radę to starali się oszczędzać gdzie się da i nawet rentowne połączenia wygaszać… coraz mniej coraz gorszego taboru i poszło…
Teraz mamy okres powrotu do publicznego transportu ale cała infrastruktura jak i zarząd jest do tego nieprzygotowany bo przez większość czasu od upadku komuny nie wiedzieli co z tym zrobić…
Podejrzewam że te kuriozalne ceny są właśnie efektem tego wszystkiego…
Kiedyś znalazłem fajny materiał na yt który to opisywał, polecam ( nie mam nic wspólnego z tworca tego kanału, po prostu uważam że to niezły i rzetelny opis stanu polskiej kolei )
https://youtu.be/NY7oJB8IFHY?si=K3s1qaB4XvlPbslE
Tygodniowy jest jak przyjeżdżasz na wakacje i jeździsz kilka razy dziennie
Ogólnie te bilety są drogie, a i rozkład pociągów pozostawia wiele do życzenia. Rozumiem rentowność itp., ale przyznam, że dziwnie się czyta te wszystkie zachęty do ekologicznych podróży, kiedy się wie, że nie ma infrastruktury do tego.
Nie ma w tym zupełnie nic dziwnego. Ta różnica wynika z tego, że na bilety miesięczne są zniżki uczniowskie i studenckie, a na tygodniowe i kwartalne nie. Najtaniej w przypadku biletu normalnego za jeden dzień wychodzi kwartalny, miesięczny trochę drożej, najdrożej tygodniowy. Zniżka, którą możesz dodać do biletu miesięcznego sprawia jednak, że konkretnie uczniom i studentom może się on opłacać bardziej niż kwartalny.
Przeklikaj sobie typy zniżek w profilu na Koleo, zobaczysz, że jak dodajesz poszczególne ulgi to ceny biletów tygodniowych i kwartalnych się nie zmieniają (bo te zniżki nie mają tam zastosowania), a ceny miesięcznych już mocno się będą różnić.
Biletu kwartalnego nie obejmuje zniżka uczniowska czy studencka.
Edit: I z tego co widzę tygodniowego też zniżka nie rusza. Nie chce mi się sprawdzać dla innych zniżek, ale podejrzewam się niewiele się to zmienia.
Co do samych cen biletów, podniosły się one o prawie 100% przez ostatnie 10 lat mojego jeżdżenia pociągiem na tej samej trasie dzień w dzień
Twoje kuriozum wiaże sie ze zniżką którą zastosowanie ma tylko do biletow miesięcznych Szerloku
Ostatnio chciałem jechać z Poznania do Gliwic. Pociąg wyszedł tyle samo, co jazda autem, a nie musiałem przechodzić przez doświadczenie jazdy autobusem na dworzec, potem szukania swojego pociągu, potem jazdy z dworca w Gliwicach do lokacji docelowej.
Zgadnijcie czym pojechałem
Dosłownie wczoraj kminilismy przejazd katowice – Wiedeń. Autem wyjdzie jakieś 400zł w dwie strony za paliwo + winiety. Cena biletu na pociąg dla jednej osoby w JEDNĄ stronę – 370zł. I ja tu człowiek ma sensownie korzystać ze zbiorkomu 😐
Ale jak tak na szybko liczę, to i tak wychodzi taniej, jakby kupować codziennie po dwa bilety. Chyba, że źle liczę 🤔
Ogolnie koszty jazdy pociagiem sa smieszne, w calej Europie. Przyklad – wpada mi pomysl pojechac w Piatek do Warszawki z Bielska i wrocic w Niedziele, od taki wypad weekendowy. Koszt to 320 zl we w miare dogodnych godzinach. Przejazd moim samochodem – samemu, wygodnie, o dowolnych godzinach, w przyjemnym i czystym aucie wyszedlby mnie jakies maksymalnie 180-200 złotych (a jakbym sie postaral czy poswiecil troche wiecej czasu to pewnie i za 100 zlotych wybierajac np. nocleg z tanim/darmowym ladowaniem). Juz nie wspominam, ze mam żone, ktora tez musialaby zaplacic. A jakbysmy wzieli ze soba jeszcze 2 znajomych to juz w ogole koszt per capita bylby smiesznie niski. Wiec no… trudno sklonic takie osoby jak ja do podrozowania pociagiem.
I w sumie ubolewam nad tym bo jazda pociagiem ma tez szereg ogromnych zalet, ktore bardzo doceniam. Ale w sytuacji gdzie lot z Katowic do Warszawy samolotem kosztuje mniej niz bilet na pociag to jednak sobie odpuszcze. xD
Ja z kolei jestem skazany na Polregio, ale nie narzekam. Dojeżdzam do pracy około 25km a jeden przewoźnik prywatny zdominował jezdnię oferując monopol w zamian za chujowe, psujące się autobusy, brak wygody czy klimy i śmiesznie wysokie ceny. Za pociągowy bilet miesięczny w tym momencie (bez zniżek) daję tyle co bym dał za miesięczny w autobusie. No i pociąg jedzie 20 minut a autobus czasem ponad godzinę jak zielone nie siadają. Kocham pociągi.
Ja kupiłem bilet z Łodzi do Warszawy za 19 zł
Zwróć uwagę o ile droższy jest w eksploatacji pociąg osobowy – zatrzymujący się na każdej stacyjce, czas przejazdu (czyli godziny pracy załogi, czasu pracy ogrzewania w zimie itd) ~+50% względem pospiesznego, większe zużycie wszystkiego, zwłaszcza prądu na ciągłym przyspieszaniu i zatrzymywaniu… a bilet jest znacząco tańszy niż na pospieszny na taki sam dystans.
Ot, taki mały paradoksik.
A propos tygodniowego, możliwe że jest to celowo tak dobrane. Przykładowo w Słowenii winiety są zrobione celowo tak, by nie było optymalnego planu dla osób jadących na 9-dniowe wakacje do np. Chorwacji. Tylko byś kupił dwie drogie winiety.
Comments are closed.