
Każdy kto chce publiczny szpital w swoim pobliżu, za pracę swoich pokoleń i pieniądze oddane w podatkach, to komunista? Dej prywaciarzowi?
by OLEDeO

Każdy kto chce publiczny szpital w swoim pobliżu, za pracę swoich pokoleń i pieniądze oddane w podatkach, to komunista? Dej prywaciarzowi?
by OLEDeO
26 comments
Ludzie nie zdają sobie sprawy jaką katastrofę nam urządza ta firma i jak bardzo jest niebezpieczna dla kraju.
Prywaciarz powie cokolwiek byle napedzic sobie biznes? Nowe, nie znalem… 🤦♂️ Po cholere to wrzucac tutaj i promowac?
Firmy takie jak Lux Med to rak, który wysysa kasę na proste wizyty i zabiegi. A jak potem ktoś ma poważniejszą chorobę i koszty idą w setki tysięcy, to już się ucieka do złego publicznego systemu.
Problemem jest to, że mamy więcej kościołów niż szpitali. Powinien być jakiś limit, np. żeby przypadał jeden kościół na jeden szpital w danym mieście. Od razu byłoby lepiej.
To nie to, że każdy powiat chce mieć szpital, tylko ten szpital jest najnormalniej niezbędny. Spojrzałem sobie szybko na liczbę ludności na powiat. Średnio jest to około 100 000 osób, najmniejszy powiat ma 20 000. Wydaje mi się, że jeden szpital na 100 000 osób to jest minimum.
Szefowa prywatnej służby zdrowia uważa że lepiej by było dla niej jakby miała więcej pieniędzy. Ani trochę mnie to nie dziwi, tylko po co jej dawać mikorofon żeby o tym mówiła to nie wiem
10250 kościołów
1200 szpitali w Polsce
priorytety
I tak, i nie. Patologią jest nie to, że w każdym powiecie jest szpital, ale to, że prawie w każdym z nich są wszystkie możliwe oddziały. Na moim podkarpaciu są np. szpitale w Nisku i Stalowej Woli – czas przejazdu pomiędzy nimi (karetką) to 4 min. Ale w obu z nich są porodówki, w obu są to jedne z najbardziej deficytowych oddziałów. Władze powiatowe wiedzą, że nie ma możliwości żeby dalej utrzymywać taką sytuację, ale nie zrobią nic, bo jeżeli pozwolą na przeniesienie porodówki do sąsiada, to przegra następne wybory. Do czego to prowadzi widać na przykładzie szpitali “bieszczadzkich”. Ale w zasadzie za całe zło moim zdaniem (mam nadzieję że się mylę) odpowiada lobby lekarskie, które nie pozwolą na większe zmiany. Rozwiązaniem byłoby stworzenie mapy, żeby nie dublować oddziałów, ale to musi zrobić rząd, a ten jest w rękach lobby lekarskiego, więc koło się zamyka.
Jakoś kontekst tej wypowiedzi? Jest jakiś tytuł i jakiś cytat, który pasuje do miliona różnych wypowiedzi.
Chodzi o to, że sieć szpitali jest dostosowana do dawnej siatki i jakości dróg.
Mamy lepsze drogi i lepsze ambulanse niż 50 lat temu więc pacjenta można zawieźć dalej.
Możemy mieć mniej ale za to większych i lepiej wyposażonych szpitali niż kiedyś.
Miasta powiatowe bronią szpitali że względu na to, że są jednymi z największych pracodawców w powiecie a nie dlatego, że tak jest najlepiej z punktu widzenia pacjentów.
Sorry ale Luxmed to jest najgorszy chyba operator usług medycznych terminy nawet do całkiem standardowych specjalistów są gorsze niż na NFZ.
Panie Areczku dla biednych jest wsiowa baba od nastawiania złamań. Ochrona zdrowia jest dla zarządu.
Nie wiem czy czytanie to problem czy nie ale tam nie jest napisane, że “kto chce publiczny szpital w pobliżu to komunista”. Ta prezeska nie nazwała ludzi chcących publicznego szpitala komunistami, tylko odniosła się do systemowego dziedzictwa komunizmu, w którym szpitale powstawały w każdym powiecie niezależnie od efektywności i potrzeb. Sens jej wypowiedzi był raczej taki, że utrzymywanie zbyt wielu małych szpitali jest dziś nieefektywne ekonomicznie, a politycy nie chcą ich restrukturyzować, bo lokalnie to niepopularne.
W bezinteresowność tej pani ciężko ufać, ale to nie jest tak że szpitali mamy za mało albo wszystko jest picuś glancuś.
Z naukowego punktu widzenia jednak widać zalety dużych wyspecjalizowanych szpital, zwłaszcza w przypadku bardziej skomplikowanych zabiegów niż wyrostek – gdzie się nie zajrzy są ogromne różnice w efektach między zespołami lekarzy, które coś robią kilka razy w tygodniu (albo w ogóle tylko jedną rzecz, ale codziennie), a takimi co wszystko, ale raz na pół roku.
Po drugie, ludziom się wydaje, że jak im się coś nagłego stanie to trzeba mieć szpital w miasteczku – tylko SORy są nie wszędzie, z zawałem ich, zdaje się, zawiozą tam gdzie jest kardiologia interwencyjna, a na planowany zabieg człowiek potem i tak stara się położyć tam gdzie szybciej/lepiej.
Po trzecie, choćby z przyczyn ekonomicznych (kasa ma być na leczenie) trzeba odchodzić od szpitala jako umieralni/przechowalni gdzie się trzyma tygodniami chorych, ale nie wymagających szpitalnego leczenia.
Problem jest taki, że ludzi, zwłaszcza starszych na wyludniającej się prowincji, trzeba do takich skonsolidowanych szpitali dowieźć i odwieźć, a to szykujący cięcia pewnie będą mieli w dupie.
Tak to wygląda w Europie – od razu widać też drugi problem, właśnie z czarną dziurą jeśli chodzi o długoterminową opiekę (a potrzeby będą rosły lawinowo):
https://preview.redd.it/2lspl1sgx0zf1.png?width=4000&format=png&auto=webp&s=6ac8e644e5ba9cfdd3d39b9316a69a594f2e73ae
Przydałby się polski Luigi
I co z tego, że to efekt PRLu? Nie bądźmy jak Amerykanie, że wszystko co od komunizmu to złe. Niektóre rozwiązania komunistycznej Polski były dobre.
To ja już wolę komunizm
Fora i konferencje biznesowe pierdolące jak to dużym firmom jest źle a konsumenci powinni dawać im więcej hajsu za cenę życia i zdrowia. Szok i niedowierzanie.
Wypad do USA szanowna pani
Jak ja kocham takie posty. I chuj że system niewydolny, i chuj że szpitale są źle rozlokowane i ich ilość przekłada się na gorszą jakość opieki, i chuj że powiaty się wyludniają i zapewnianie w nich tego poziomu ochrony zdrowia jest kompletnie nieracjonalne. Można olać problem i wrzucić na r/Polska z dopiskiem “o prywaciarz powiedział” i farmić karmę.
Pani by szybko zmieniła zdanie jakby musiała jechać (jako nagły przypadek) 60km do najbliższego szpitala.
Ohydna wypowiedź
A może tak odciąć Luxmed od publicznej kasy? Ciekawe jak wtedy będzie im się biznes spinał xd
Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, ale te wszystkie luxmedy, medicovery itp. są finansowane z NFZ. Ich biznes polega na tym, że dostają kasę tak samo jak publiczne szpitale i przychodnie, ale filtrują sobie klientów i usługi, tak żeby odsiać te nieopłacalne. Nie leczą osób starszych i przewlekle chorych, czyli takich które generują najwyższe koszty, tylko głównie młodych pracowników korporacji. Nie tylko wysysają kasę ze wspólnej puli, ale też zaburzają proporcje, tak że publiczne ośrodki zostają głównie z tymi najbardziej kosztownymi przypadkami. A te składki co się im płaci to jest tylko taki dodatek i jednocześnie tworzą rodzaj filtru, żeby im się biedaki, wśród których choroby są częstsze nie pałętały i widoku na korytarzu nie psuły. Generalnie cały ten biznes jest do jak najszybszego ujebania.
Punchable face chciwej kurwy
Czysta demagogia. I to o dziwo nie pani z luxmedu lol
Dostałem skierowanie do szpitala na badania. Jest koniec roku więc w Krakowie mówią mi wszędzie że oni już miejsc na ten rok nie mają ale mogę się zapisać na przyszły. Infolinia NFZ mi powiedziała że mogę się zapisać do szpitala w Suchej Beskidzkiej nawet od jutra bo tam są miejsca. No ale oczywiście tam takich badań nie robią.
System w Polsce generalnie ma problem z tym że szpitale dostają limity zamiast pozwolić na to by pieniądze podążały za pacjentem. I tak, to oznaczałoby że szpitale powiatowe by miały problemy z finansowaniem ale naganianie im pacjentów z innej części województwa nie jest rozwiązaniem.
Comments are closed.