W piątkowy wieczór w Porto Polacy przeżyli huśtawkę nastrojów. W pierwszej połowie prezentowali się zaskakująco dobrze na tle faworyzowanych gospodarzy. Stworzyli kilka groźnych sytuacji, ale brakowało precyzji.

Piotr Zieliński i Krzysztof Piątek o meczu Portugalia – Polska

– Czy brałem udział w takim meczu? Dzisiaj pierwszy raz, niestety – powiedział na antenie TVP Sport Zieliński, który zastępował w roli kapitana kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego.

– Trudno to wytłumaczyć, bo pierwsza połowa była fajna w naszym wykonaniu. Stworzyliśmy kilka stuprocentowych sytuacji do strzelenia gola. Jeśli się tego nie robi z takim rywalem, to on sobie znajduje okazje i je wykorzystuje. Niestety, źle weszliśmy w drugą połowę. Później uspokoiliśmy grę, ale Portugalczycy trafili po kontrze, grali to, co chcieli i strzelali gola za golem – dodał pomocnik.

– Na pewno nie może to tak wyglądać. Ze Szkocją musimy być skoncentrowani przez cały mecz, a nie tylko przez pierwszą połowę – podkreślił Zieliński.

picture

Piotr Zieliński

Foto: Newspix

– Nie chcieliśmy tak wysoko przegrać. Przyjechaliśmy tu z jasnym planem, żeby wygrać mecz. W pierwszej połowie nasza gra była poukładana. Wychodziliśmy z kontrą i mieliśmy parę fajnych sytuacji – ocenił napastnik Krzysztof Piątek.

Od początku dobrze prezentował się grający na pozycji prawego wahadłowego Bartosz Bereszyński, ale z powodu kontuzji został zmieniony przez Jakuba Kamińskiego w 32. minucie. Natomiast w przerwie Sebastian Walukiewicz i Marczuk zastąpili Jana Bednarka oraz Mateusza Bogusza.

– W drugiej połowie dużo się posypało. Kontuzje sprawiły, że zmieniliśmy plan. W piłce nożnej czasem tak bywa – podsumował Piątek.

Była to trzecia porażka Biało-Czerwonych w tej edycji Ligi Narodów. W tabeli grupy 1 najwyższej dywizji zajmują trzecie miejsce. W ostatniej kolejce, w poniedziałek w Warszawie, zagrają ze Szkocją.