W 2025 roku obchodzimy tysiąclecie Korony Polskiej. Koronacja Bolesława Chrobrego w 1025 roku była wydarzeniem o ogromnym znaczeniu – jednym z najważniejszych w całej historii naszego kraju. Co jednak dokładnie wydarzyło się w tym roku? Jak doszło do tego, że Chrobry sięgnął po królewską koronę?
Na te pytania próbuje odpowiedzieć profesor Przemysław Urbańczyk w swojej najnowszej książce „Co się stało w 1025 roku?”, wydanej przez Zysk i S-ka. To trzeci tom w serii, po wcześniejszych publikacjach: „Co się stało w 966 roku?” oraz „Co się stało w 1018 roku?”
Publikacja ma niewielką objętość – niespełna 140 stron – i została wydana bardzo starannie, w twardej oprawie. Można jednak mieć zastrzeżenia co do stosunkowo wysokiej ceny okładkowej.
Przejdźmy do treści. Książka podzielona jest na sześć rozdziałów. Nie jest to ani biografia Bolesława Chrobrego, ani podręcznik historyczny. Urbańczyk koncentruje się na jednym, konkretnym zagadnieniu – królewskiej koronacji. W tym kontekście publikacja będzie doskonałym uzupełnieniem dla wszystkich pasjonatów historii piastowskiej Polski i życia Chrobrego. Autor szczególnie mocno podkreśla, że Bolesław bardzo długo zabiegał o koronę królewską. Dzięki swoim – głównie militarnym – działaniom, zyskał pozycję hegemona w Europie Środkowo-Wschodniej. Oczywiście, należy pamiętać o ówczesnych realiach – Chrobry był silny nie tylko dzięki własnym zasobom, ale również z powodu słabości swoich przeciwników.
Nie mogło zabraknąć w książce zjazdu gnieźnieńskiego z roku 1000. W jego trakcie doszło do aktu, który późniejsi polscy kronikarze utożsamiali z koronacją. Z dzisiejszej perspektywy historycznej wiemy jednak, że nie była to koronacja w ścisłym tego słowa znaczeniu. Na prawdziwą koronę Bolesław musiał czekać aż 25 lat. Dlaczego tak długo? Głównym powodem była zmiana na tronie cesarskim – Henryk II, niechętny wobec Chrobrego, przez większość życia prowadził z nim otwarty konflikt polityczny i militarny.
Czy to właśnie niechęć cesarza sprawiła, że Chrobry wstrzymał się z koronacją aż do jego śmierci? Tę hipotezę stawia profesor Urbańczyk. Nie jest ona jednak pozbawiona słabych stron. Co by się stało, gdyby Henryk II nie zmarł w 1024 roku? Czy koronacja wówczas również by się odbyła? A gdyby Chrobry sam zmarł wcześniej – np. w 1023 roku – czy umarłby jako książę? Czy Polska w ogóle stałaby się królestwem? Tego nie wiemy. I nie wiemy też, czy jego następcy mieliby wystarczająco silną pozycję, by sięgnąć po koronę.
Rok 1025 był więc kluczowy dla dynastii Piastów i całego państwa. Chrobry koronował się – być może w niejasnych okolicznościach – ale z całą pewnością legalnie. Nie ma wątpliwości, że uzyskał zgodę papieską, a fakt, że jego największy przeciwnik już nie żył, tylko ułatwił sprawę. Dziś – przyzwyczajeni do świata pełnego dat, godzin i zapisów – musimy pogodzić się z tym, że nie wiemy dokładnie, kiedy, gdzie i kto dokonał koronacji Bolesława Chrobrego ani jego syna, Mieszka II. Wiemy jednak, że doszło do tych aktów i że były one w pełni legalne.
„Co się stało w 1025 roku?” to kolejna bardzo dobra książka profesora Urbańczyka. Choć nie przynosi przełomowych odkryć, proponuje ciekawe hipotezy i stawia ważne pytania. A czasem dobrze postawione pytanie jest równie wartościowe jak potencjalna odpowiedź. Autor pisze lekko, z pasją, i udowadnia, że historia to nie tylko daty, ale przede wszystkim ludzie – z ich ambicjami, marzeniami, sukcesami i porażkami. Koronując się w 1025 roku, Bolesław Chrobry najlepiej, jak tylko mógł, zwieńczył swoje długie i burzliwe panowanie.
Serdecznie polecam lekturę tej książki – niech będzie ona naszym osobistym wkładem w uczczenie tysiąclecia Korony Polskiej.
Wojciech Sobański