Z butelki? Z kartonu? Jeśli tak, to jakiej firmy? A może wiejskie, prosto od krowy?

by [deleted]

44 comments
  1. Migdałowe 

    (hur dur to nie mleko tylko napój migdałowy według prawa)

  2. Czekoladowe, mimo że coraz trudniej znaleść brązowe krowy które je dają.

  3. Sojowe słodzone z Alpro albo owsiane Alpro Nie mleko, zależy czy z kawą, herbatą, czy czekoladą 🙂

  4. Chciałbym zawsze pić prosto że źródła, ale gdy próbuję, to wszystkie matki z dziećmi uciekają z parku.

  5. Wychowałem się na mleku ze szklanych butelek ze sreberkiem, ale dzisiaj już nie fisiuję – UHT 3.2% i tyle, najczęściej Łaciate.

  6. Roślinne, najchętniej alpro z wysoką zawartością białka

  7. Jeszcze tak apropo produkcji przemyslowej:

    System nastawiony na maksymalizację produkcji mleka, którego kluczowym elementem jest sztuczna inseminacja, może powodować cierpienie zwierząt na kilku płaszczyznach. Wynika to z traktowania krowy nie jako żywej istoty, a jako “jednostki produkcyjnej”.
    Oto główne przyczyny cierpienia:
    1. Cierpienie fizyczne związane z presją na wydajność
    Ciało krowy jest eksploatowane do granic możliwości, co prowadzi do licznych i bolesnych problemów zdrowotnych:
    * Zapalenie wymienia (Mastitis): To bardzo bolesna infekcja wymion, niezwykle częsta u krów wysokowydajnych. Intensywna produkcja mleka osłabia naturalne bariery ochronne wymienia, czyniąc je podatnym na bakterie.
    * Choroby metaboliczne: Ogromny wysiłek energetyczny związany z produkcją mleka prowadzi do chorób takich jak ketoza (organizm czerpie energię z własnych tkanek) czy gorączka mleczna (tężyczka poporodowa), która może prowadzić do paraliżu.
    * Kulawizny: Krowy mleczne spędzają większość życia na twardych, betonowych podłogach, a nie na pastwiskach. Ogromna masa ciała i obciążenie organizmu produkcją mleka prowadzą do bolesnych schorzeń nóg i stawów.
    * Ogólne wyczerpanie: Cykl ciągłej laktacji i następujących po sobie ciąż jest dla organizmu krowy wyniszczający.
    2. Trauma związana z oddzieleniem cielęcia od matki
    To jeden z najbardziej dotkliwych aspektów emocjonalnych.
    * Zerwanie naturalnej więzi: Krowa i cielę tworzą bardzo silną więź. W hodowli przemysłowej cielęta są odbierane matkom w ciągu kilku godzin lub dni po porodzie. Robi się to, aby mleko, które naturalnie przeznaczone jest dla cielaka, mogło zostać sprzedane.
    * Stres i cierpienie psychiczne: Zarówno matka, jak i cielę przeżywają ogromny stres. Obserwuje się, że przez wiele dni nawołują się nawzajem i wykazują objawy niepokoju. Jest to bezpośrednie zaprzeczenie ich podstawowym instynktom.
    3. Stres i inwazyjność procedur
    * Sztuczna inseminacja: Sama procedura jest inwazyjna i stresująca. Wymaga unieruchomienia krowy, wprowadzenia przez inseminatora jednej ręki do jej odbytnicy (w celu zlokalizowania i unieruchomienia macicy) oraz wprowadzenia pistoletu inseminacyjnego do dróg rodnych.
    * Synchronizacja hormonalna: W dużych stadach często stosuje się terapię hormonalną, aby zsynchronizować ruję u wielu krów jednocześnie. To ułatwia zarządzanie, ale jest sztuczną ingerencją w naturalny cykl zwierzęcia.
    4. Skrócona długość życia i “brakowanie”
    * Przedwczesna śmierć: Krowa w naturalnych warunkach może żyć nawet 20 lat. W systemie przemysłowym jej “życie produkcyjne” trwa zaledwie 5-6 lat (3-4 laktacje).
    * “Brakowanie”: Gdy wydajność krowy spada, staje się ona “nieopłacalna ekonomicznie”. Jest wtedy “brakowana”, czyli usuwana ze stada i wysyłana na ubój. Powodem nie jest starość, ale spadek produktywności, problemy z płodnością lub przewlekłe choroby (np. kulawizna), które są wynikiem intensywnej eksploatacji.
    Podsumowując, cierpienie w tym systemie ma charakter zarówno fizyczny (choroby, ból, wyczerpanie), jak i psychiczny (stres, strach, trauma związana z odbieraniem potomstwa i niemożnością realizacji naturalnych zachowań). System ten priorytetyzuje wydajność ekonomiczną ponad dobrostan zwierząt.

  8. Od jakiegoś czasu w Lidlu w lodówce maja takie w szklanych butelkach, dobre ale szybko się psuje

  9. “Inne nie mleko” owsiane od goVege, wyjątkowo mleczne jak dla mnie smakuje, fajnie wypić szklaneczkę albo kakao zrobić. Budyń zresztą też

  10. Żadne.Mleko jest dla cieląt a nie starych byków.

  11. Do kawy owsiane albo sojowe o smaku waniliowym. Do potraw z użyciem mleka (naleśniki, ciasta, owsianki itd) mleko bez laktozy 1,5% tłuszczu. Nie mam nietolerancji laktozy, ale bardziej mi ono smakuje, niż zwykłe

  12. owsiane Tymbark top. gęste, pieni się, dobra cena, bez dodatku cukru

  13. owsiane barista, ale nie z alpro tylko takie w szarych kartonach. mój organizm nie toleruje produktów mlecznych (nie przez laktozę) i to jedyny typ mleka roślinnego który nie ssie.

  14. Żadnego, mleko do 3 roku życia, potem najlepiej out z diety

  15. Sojowe bez cukru z alpro. Kocham je. Jestem strasznie wybredna jeśli chodzi o mleko, sam zapach krowiego mleka powoduje, że zbiera mi się na wymioty, a z roślinnych też nie wszystkie lubię.

    Nie lubię żadnego z lovege, kokosowego, ryżowego, owsiane tylko spienione w wersji barista do kawy, migdałowe (poza alpro, ono jest okej też do innych rzeczy) tylko do rzeczy, w których nie czuć mleka, sojowe jest dobre tylko z lidla bez cukru albo z alpro. Nawet spoko było nerkowcowe z alpro i z orzechów laskowych z lidla, ale są drogie i trudno dostępne, a to basic alpro można kupić na promocji w biedrze.

  16. Owsiane Piątnicy. Pyszne jest i nawet mój dziadek swojego czasu miał zapas, bo tak mu smakowało.

  17. Mieszkam w Anglii, więc tutaj pije Arla Lacto-Free, zazwyczaj pół lub pełno tłuste. Z kartonu.

    Jak jestem w Polsce u dziadków, Łaciate 3,2% bez laktozy.

Comments are closed.