Będzie to trochę ból tyłka, ale co tam.
Sprawa z KPO skłoniła mnie do rozkminy. Narzekamy na wiele rzeczy, obwiniamy wszystko wokół, a w praktyce jako naród jesteśmy odpowiedzialni, bo w pewnym momencie doprowadziliśmy do patologii. Przykłady:
-
Narzekamy na to, że większość kapitału u nas to ten zagraniczny – ale fabryki czy bardziej obiecujące firmy są sprzedawane albo przejmowane w jakimś stopniu przez zagraniczny kapitał. I nie chodzi tu o lata 90., chociaż wtedy państwo też mogłoby coś zrobić, podejść do tego w inny sposób. Techland (producent gier) został przecież przejęty przez Chińczyków w ostatnim czasie, Lisner przejął Graala, Zelmer przejęty, Wedel przejęty, TVN też… Wymieniać można bez przerwy.
-
Trochę łącząca się kwestia z pierwszym punktem i dla niektórych trochę kontrowersyjna – narzekamy tak na obcy kapitał, skupiamy się na przejmowaniu firm polskich przez niemieckie czy francuskie, a z otwartymi ramionami przyjmujemy do kraju firmy amerykańskie, gdzie Amerykanie w ostatnich latach traktowali nas czy Unię jak syf – patrz ostatnie cła, duże ograniczenia w sprzedaży chipów (zostaliśmy uznani za państwo II kategorii). Jesteśmy przez USA traktowani jako kraj, z którego idzie dużo wyciągnąć, nie patrzymy na to jak np. Apteki Gemini będzie w przyszłości psuć nam rynek lekowy, jak dostajemy jakieś kontrakty np. na sprzęt wojskowy to trudno wynegocjować tutaj nawet centrum napraw, nie wspominając o budowie fabryki. Chociaż tutaj przez sprawę tych ceł mogę być zrażony wobec Amerykanów, ale obawiam się, że ich firmy mogą wyrządzić w dłuższej perspektywie nam więcej złego niż dobrego. I tutaj od razu zaznaczę, że relacja z USA mimo wszystko wyszła nam na dobre, lepiej być w ich strefie wpływów niż rusków.
-
Drogie ceny prądu – przez lata tolerowaliśmy finansowanie elektrowni węglowych, wrzucanie bezsensowne pieniędzy w kopalnie, od których swoją drogą i tak węgla nie braliśmy do tych elektrowni przez koszty wydobycia po częsci wynikające z silnych związków zawodowych w tych miejscach, a po części brak innowacji. Patrząc na to wszystko od lat powinniśmy inwestować w elektrownie atomowe, czystą energię, a teraz budzimy się z ręką w nocniku i dopiero w ostatnim czasie zaczyna coś się zmieniać (chociaż Janusze Kowalskie i inni próbują to zatrzymać).
-
Niedofinansowywana ochrona zdrowia – patrzenie na NFZ jako zło konieczne, ciągłe niedofinansowywanie go, nie patrzenie na to jakich wujków i kuzynów samorządy wrzucają do rad nadzorczych szpitali przez co rosną ich długi (złe zarządzanie). I wisieńka na torcie – głaskanie prywaciarzy, mówiących że składka zdrowotna ich zabija, po czym patrzenie jak wsiadają do Range Rovera albo X5tki, przez co wpływy do NFZu jeszcze bardziej spadną.
-
Brak innowacji, inwestowania w firmy, które mogłyby coś w tym względzie zmienić – po tym jak osiągną jakiś poziom to olewanie ich, traktowanie ich na równi z obcym kapitałem przy przetargach, kiedy moim zdaniem powinny mieć priorytet. Wolałbym zapłacić firmie z polskim kapitałem (a jakby produkcja była u nas albo w Europie to już w ogóle) trochę więcej aniżeli płacić Chińczykom czy Amerykanom albo ruskom, bo te pieniądze znikają z naszego podwórka. Zamiast wyciągania ręki do jakiejś firmy lepiej dać 1,2 miliarda na jachty czy ekspresy do kawy dla solarium czy restauracji.
-
50-70% osób chce legalizacji aborcji/poluzowania prawa aborcyjnego czy związków partnerskich. Jakie mamy wyniki wyborów? Prawie 50% poparcia dla partii, które w ogóle za tym nie są, a nawet jeszcze bardziej oddalają nas od tych celów, najchętniej wprowadzałyby jakiś katolicki szariat.
-
Niska dzietność, w ostatnim czasie próbowanie motywowania ludzi do posiadania dzieci grożąc palcem bykowym – a mamy mało żłobków czy przedszkoli, szkoły są niedofinansowane, pogląd że nauczyciele najlepiej jakby pracowali za jak najtańsze pieniądze, przyzwalanie na 30-metrowe klitki za 500 tysięcy i spłacanie tego przez 30 lat, tworzenie kurników gdzie sąsiad może patrzeć przez okno co robisz i co oglądasz, beznadziejne planowanie rozrostu miast, tragiczny transport. Dodatkowo beznadziejna polityka społeczna, słaba ochrona matek pracujących, ogromna biurokracja przy adopcjach, olewanie domów dziecka czy przejmowanie się jakimś gadaniem ludzi, że oni nie chcą domu tymczasowego dla placówki opiekuńczej (bo oczywiście najlepiej jakby to nie było obok mnie, tylko gdzie indziej). Tutaj chciałbym jeszcze dać linka do artykułu, który absolutnie mnie zniesmaczył, gdzie mowa o tym, że dziecko z powodu braku miejsca dla niego mieszka od roku w szpitalu – https://wiadomosci.wp.pl/henia-nikt-nie-chce-roczny-chlopiec-od-urodzenia-mieszka-w-szpitalu-7183798504991328a
Naprawdę, ten kraj jest chory. Narzekamy na większość wyżej wymienionych problemów, podczas gdy w większym albo mniejszym stopniu my albo decyzje naszych polityków są przyczyną tych sytuacji. To naprawdę musi się skończyć, jako naród powinniśmy patrzeć dalej niż teraźniejszość albo nasz obecny stan, bo skończymy jak jakaś kolonia, powinniśmy też patrzeć na ręce politykom, ale nie tylko w kwestii mieszkalnictwa, ale we wszystkich obszarach ich działalności. I po części muszę oddać niektórym krajom, np. Francji, że to zrozumieli i albo nie mają takich problemów, albo w niektórych kwestiach aktywnie z nimi walczą (chociaż mają też swoje problemy, m.in. z bardzo podzielonym społeczeństwem).
by Pimpcreu
22 comments
Analiza trafna, wszystko się zgadza. Natomiast społeczeństwu żadna z tych rzeczy nie przeszkadza. Polacy tak samo jak Ruscy chcą żyć pod butem i nie musieć martwić się o to co zrobić ze swoją wolnością. Ważne, że wieczorem po 10h pracy w fabryce azbestu mogą browarka wypić do powtórki świata według kiepskich. Naród niewyedukowanych butnych wujków, którzy w następnych wyborach i tak zagłosują na pis / po pomimo niechęci do obecnej władzy.
Zawsze mnie bawi, jak mówimy ‘oni’ i ‘nasze społeczeństwo’ w kontekście narzekania, jakbyśmy sami spadli z kosmosu, a nie byli częścią tego samego cyrku. W końcu to my sami głosujemy na tych polityków, a potem narzekamy, że są niekompetentni.
bez polityków którzy zwracają uwagę na te problemy, którzy są w stanie spędzić swoje życie, żeby to poprawiać, którzy mają odpowiednie poparcie, którzy mają szczęście, żeby nie wejść w afery itd. to nic się nie da z tym zrobić.
mamy obecnie takich polityków którzy chcą tylko grzać stołki i nie widzę żeby było inaczej
Przeciętny człowiek jest dużo bardziej skłonny uwierzyć w to że głównymi problemami tego kraju są *insert straszak wymyślony przez prawice*
Ci prawicowi politycy stoją murem za wielkim światowym biznesem (źródło większości problemów z listy) tak samo jak obecna koalicja rządząca. Więc nieważne co wybierze przeciętny Mariusz bo ponad 90% sceny politycznej będzie pogłębiać problem zamiast go rozwiązać inwestycjami państwowymi i zaprzestanie robienia pały firmom.
Pamiętamy o tym gdy w końcu zaczną się poważne rozmowy na temat oddania większego kawałka opieki zdrowotnej korporacjom.
Polska nie jest chora. Każdy kraj ma swoje problemy. Wejdź sobie na suby zagraniczne innych krajów, to ludzie narzekają, tak jak Ty na coś. Odpowiem na dwa punkty.
1. W Polsce nie ma prawa, by rząd miał nie pozwolić firmie prywatnej sprzedać swoje udziały zagranicznej firmie. Wyjątek od tego jeśli rząd umieści firmę na listę strategiczną, co oznacza, że każda zmiana właściciela wymaga zgody państwa. Spotkało to choćby TVN. Czy Wedel jest firmą wart umieszczania na takiej liście? Sam sobie odpowiedz.
2. USA to sojusznik Polski. Nie Rosja. Nie Chiny. Wybraliśmy USA, jak cała Unia Europejska, by nas chronili przed Rosją i Chinami, więc w zamian za ochronę, to pozwalamy, by zalewało nas wszystko z USA. Od netflixa po fast foody typu Macdonald. Nie jesteśmy partnerem na równych warunkach, jak inne kraje, ale może się to w przyszłości zmieni.
Polski rząd powinien inwestować w rozwój i mieć wizję dla Polski, dlatego nie trawię Tuska, który tak jechał po CPK, a kiedyś powiedział, że “jak masz wizję, to idź do lekarza”.
Sławosz poleciał w kosmos a media jedyne co robiły to wymawianiem jego pełnego imienia i nazwiska, potem pierogi a na koniec jego żona. Zero przekazu dnia/miesiąca/półrocza ze strony państwa i innych instytucji. Idealna okazja by promować edukację i zainteresowanie STEM, nowymi technologiami.
Jak dla mnie to wynika z naszych elit, z tego, że nie mamy u władzy mądrych ludzi, którzy myślą długoterminowo. Możemy jedynie się smucić że naród głosuje jak głosuje, ale tak szczerze to wszystko jedno, bo i tak nie ma sensownej alternatywy.
5. Czy priorytetyzowanie w przetargach firm w zależności od kraju jest w ogóle zgodne z prawem w UE?
1. Wieloletnie zaniedbania taki dają efekt. Dodatkowo, Polska to chyba jedyny, lub jeden z bardzo niewielu krajów, gdzie kapitał zagraniczny ma większe prawa niż rodowity. Przykładowo na kanale YT Tomasz Drwal, wczoraj czy jakoś tak pojawił się wywiad z inż. Bogusławem Markockim, który opisuje, między 10, a 30 minutą jak wyglądało wrogie przejęcie pracowników jego Polskiej firmy przez Francuską.
Jeśli państwo nie wspiera swoich przedsiębiorców, to w pewnym momencie ci nie mają siły się już użerać i wolą sprzedać firmę -co zabezpiecza los ich rodzin na kilka generacji, ale kosztem tego, że potencjalni Polacy nie mają kapitału, żeby wykupować inne firmy (bo ten idzie za granicę). Kończy się to tym, że inni je wykupują.
2. Obca firma będzie wykorzystywała inne. Jeśli będą w firmie kłopoty, to pierwsze działy do obcięcia, to będą te zagraniczne, chociażby Polskie. Poza tym funkcjonuje wiele metod wyprowadzania zysków. Punkt połączony z poprzednim, jeśli nie mamy sił się użerać, to ostatecznie sprzedamy albo wyemigrujemy z firmą. Przykładowo, Ryszard Florek – właściciel firmy Fakro – próbował przez 4 lata dostać pozwolenie na rozbudowę fabryki w Polsce i nie udało mu się to. W USA dostał wszystkie zgody chyba w mniej niż miesiąc. Czasem można posłuchać wywiadów z nim na YT. Nawiasem mówiąc, kanał Tomasz Drwal chyba będzie miał serię wywiadów, albo już ma, które poruszają to o czym napisałeś.
3. Powinniśmy byli inwestować, ale tego nie zrobiliśmy. Oszukano nas jak to energia ekologiczna nas zbawi, więc atomówki były przesuwane do tyłu, podczas gdy my budowaliśmy ekologiczne źródła. Teraz chyba mamy panele słoneczne (chyba 13GWh), które tworzą więcej energii niż wszystko pozostałe razem wzięte (też około 13GWh), które trzeba wyłączać jak świeci słońce, żeby nie zdestabilizować sieci, a kiedy nie świeci – to trzeba uruchamiać elektrownie węglowe, które już ciągną ostatkiem sił. A nie możemy budować nowych, bo kary za spalanie węgla są tak duże, że nas na nie nie stać. Swoją drogą, bez kar narzuconych przez UE na węgiel energia elektryczna była by jakoś 2 lub więcej razy tańsza w Polsce niż jest teraz.
4. Nikt nie wie co z tym zrobić. Kiedyś, wiele lat temu, była kampania odnośnie prywatyzacji, ale pojawiały się spoty reklamowe jak to lekarze zostawiają pacjentów umierających na ulicy i ostatecznie się wycofano. Obecnie, jeśli nie będziemy opłacać lekarzom tych samochodów, to wyjadą za granicę. Można by wprowadzić studia darmowe, jeśli pracujesz w Polsce, za które by trzeba było zapłacić tyle ile za te Amerykańskie jeśli wyjedziesz, ale przecież nie można odbierać ludziom wolności wyjechania z Polski! I sprywatyzować niczego też nie można bo przecież w konstytucji mamy wpisane prawo do opieki zdrowotnej, i nie wszystkich stać, aby zapłacić. W przeciwieństwie do sytuacji obecnej, gdzie płacisz za publiczną opiekę, drugi raz za ubezpieczenie prywatne, a jak zachorujesz, to i tak płacisz za wizytę.
>Narzekamy na to, że większość kapitału u nas to ten zagraniczny – ale fabryki czy bardziej obiecujące firmy są sprzedawane albo przejmowane w jakimś stopniu przez zagraniczny kapitał.
Właściciele chcą zarabiać pieniądze albo potrzebują pieniędzy na rozwój. Jeśli ktoś “z kraju” nie da lepszej oferty to nie ma co się łudzić że będzie inaczej. Można też Dobrowolne pomysły by to poprawić OKI czy PPK.
>Trochę łącząca się kwestia z pierwszym punktem i dla niektórych trochę kontrowersyjna – narzekamy tak na obcy kapitał, skupiamy się na przejmowaniu firm polskich przez niemieckie czy francuskie, a z otwartymi ramionami przyjmujemy do kraju firmy amerykańskie,
Nie ma nic złego w działalności innych firm na naszym rynku, **pod warunkiem że nie stanowią zagrożenia geopolitycznego lub też nie są monopolistami**. Rosyjskie i chińskie(mniej) firmy się łapią na pierwszą kategorię. A amerykańskie się łapią na tą drugą. Chodzi mi o firmy IT, i tutaj przydała by się strategia(na poziomie UE) aby ułatwić odejście od ich rozwiązań. Czyli interoperacyjność komunikatorów, promowanie i finansowanie Open Source itp.
>Niedofinansowywana ochrona zdrowia
Problem z ochroną zdrowia jest taki że większość ludzi nie choruje. Więc nie zaakceptują wyższych składek. Owszem zwiększenie składek dla rolników i przedsiębiorców poprawi sytuację, ale nie zmieni wystarczająco sytuacji.
>Niska dzietność, w ostatnim czasie próbowanie motywowania ludzi do posiadania dzieci grożąc palcem bykowym – a mamy mało żłobków czy przedszkoli, szkoły są niedofinansowane, pogląd że nauczyciele najlepiej jakby pracowali za jak najtańsze pieniądze, przyzwalanie na 30-metrowe klitki za 500 tysięcy i spłacanie tego przez 30 lat, tworzenie kurników gdzie sąsiad może patrzeć przez okno co robisz i co oglądasz, beznadziejne planowanie rozrostu miast, tragiczny transport. Dodatkowo beznadziejna polityka społeczna, słaba ochrona matek pracujących,,
Brakuje tutaj wspomnienia o samotności i poglądowym rozjeżdżaniu przeciętnych poglądów mężczyzn i kobiet. Z tego związków i dzieci nie będzie. Dodatkowo 1 osobowe gospodarstwa domowe napędzają popyt na małe mieszkania.
Powiedziałbym że ochrona matek jest źle zrobiona. Pracodawca nie dostaje finansowego bonusu za zatrudnianie takich osób, osoba wychowująca dzieci jest mniej dyspozycyjna. Należało by stworzyć system dotacji albo taniego kredytu(uzależnionych od 12 miesięcznej średniej zarobków takiej osoby) i w zamian wymuszać oferowanie pracy na niepełny etat.
W kwestii planowania przestrzennego to paradoksalnie problem jest w ograniczeniach wysokości budynków. Gmina ogranicza wysokość więc zabudowujemy mocniej działkę. A skoro działki są drogie to budujemy budynek przy budynku.
Należało by ustawowo pozwolić na budowę budynków większych od budynków w okolicy*. Przenieść za opłatą RODY na obrzeża miast. I zastąpić podatek od nieruchomości podatkiem od wartości gruntu, aby trzymanie działek przestało się opłacać.
Można by tu dorzucić jeszcze pomysł zaprzestania pobierania podatku bankowego od hipotek oraz przyjęcia euro, aby obniżyć koszt kredytu. Ale to też są kontrowersyjne rzeczy, więc nie przejdą xD
**coś na zasadzie X+2, gdzie X to najwyższe piętro w okolicy. Ale ogranicznik w postaci nasłonecznienia by wciąż obowiązywał*
Polacy nie potrafią zarzadzac. Daj polaczkowi( specjalnie z małej) jakiekolwiek stanowisko gdzie ma pod sobą ludzi i odpierdala szajba.
W życiu bym nie poszedł do pracy do Polskiej firmy zarzadzanej przez polskiego Janusza ktory uwaza ze pracownik ma zapierdalać i cieszyć sie że ma pracę a wyplata na czas to nie standard pracodawcy tylko “bonus” I nie widze żeby ta spierdolinowa mentalność sie zmieniła. Wszystkie miejsca gdzie pracowalo mi sie dobrze bez dram zawsze musial byc jakis bat. W postaci kogoś zza granicy ktory by nad tym trzymał piecze. TO jest główny powod.
Wszystko to co zostało opisane w tym poście, poza aborcja, można wkleić na /r randomowego kraju i też będzie się to zgadzać xd
W książce społeczeństwo populistów jest to dość dobrze opisane. Jeśli większość społeczeństwa wierzy że politycy są skorumpowani a rząd i jego instytucje źle zarządzają pieniędzmi to nikt nie będzie chciał płacić podatków i finansować tej korupcji. Wygra więc partia populistyczna która obieca:
* Zmniejszenie podatków
* Podzielenie się pieniędzmi z podatków z wyborcami
* Prywatyzację
Według statystyk większości Polaków chciałby mieć państwa social demokratycznego jak Szwecja czy Dania ale też większość Polaków nie wierzy że jaki kolwiek rząd do tego doprowadzi (tylko że większe wpływy z podatków pójdą na nich albo zostaną niewydolnie wydane), żeby to mogło się stać trzeba mieć więcej zaufania społecznego które też jest konsumowane przez każdą kampanię populistyczną.
Więc tak Polacy chcą ostatecznie tego co mają bo nie chce im się dowiadywać o tym jak działa nasz system, o tym na co idą pieniądze i wolimy wierzyć w to co mówi nasz partia (chyba że jesteś wyborcą lewicowym, centr lewicowym, centr prawicowym to wtedy patrzysz na ręce każdemu ale ostatecznie każesz swoją partię.
Lisner jest Polską spółką z siedzibą w Poznaniu.
TL;DR Ludzie narzekający i ludzie którzy robią te rzeczy to dwie różne grupy więc nie. Nie jesteśmy sami sobie winni.
Uroki demokracji. Stan państwa zależy od obywateli. A co do katolickiego szariatu – XD
Się nie zgadzam dot. obniżonych składek zdrowotnych dla przedsiębiorców (IMO mogli zrobić to lepiej niż to próbowali wprowadzić) i uważam że służba zdrowia potrzebuje reformy. A ogólnie to faktycznie trzeba było przewidywać problemy i reagować na nie zawczasu a nie dopiero teraz jak odczuwamy ich konsekwencje.
Dot. aborcji i dzietności też się średnio zgadzam, ale to już inni ładniej opisali.
A tak to… trochę żałuję swoich napadów patriotyzmu i decyzji życiowych z nimi związanymi. Nie dziwie się ludziom którzy sprzedają swoje firmy. Ogólnie jestem już trochę ojkofobem i mam nie najlepsze zdanie o Polakach po osobistych doświadczeniach. Brak poczucia wspólnoty, szydera kiedy byłeś słaby/podejmowałeś inne decyzje życiowe, upupianie i udupianie… Cieżki mental moim zdaniem do współdziałania. Może i rodzi ludzi ambitnych/kombinujących, ale bez współpracy to się nie będzie skalować.
To nie konsument jest winny temu, że konsumuje zagraniczne produkty.
Prąd jest drogi, nie dlatego, że węgiel jest drogi, a dlatego, że UE narzuca dodatkowe koszty na prąd z węgla.
Dojebanie składek małym firmom nie jest rozwiązaniem, zabija przedsiębiorczość
Niska dzietność to w krajach rozwiniętych, moim zdaniem, efekt silnej propagandy, m.in. mediów społecznościowych, gdzie posiadanie dzieci pokazuje się jako trudne, a do tego masa 23-letnich “ludzi sukcesu” na drogich jachtach zaburza spojrzenie na to, jak wygląda normalne życie.
A co do poluzowania prawa aborcyjnego – w Polsce mamy najgłośniejsze głosy “Hurr pełna swoboda” i “Hurr pełen zakaz”, gdzie jak mniemam dla większości ludzi kompromis był ok, bo nie pozwalał na zabijanie płodów zdrowych, bez wad itd.
Nie, to nie “my” jesteśmy sobie winni. W kwestiach politycznych mamy biedę, pis i po nie różnią się wcale mocno od siebie, do tego mamy skrajności i tymczasowe przystawki jak Hołownia czy Kukiz.
Wybory konsumentów często są takie a nie inne dlatego, że polskie firmy produkty są drogie, a ludzie generalnie nie mają tu zbyt wielu pieniędzy, na pewno nie na tyle, by dopłacić 20-30% za produkt dlatego, że jest “polski” (choć pewnie produkowany w Chinach xd)
Ad. 1 W zasadzie odpowiedziałeś sobie sam przez punkt 5. Nie ma u nas kultury promowania przedsiębiorczości, przedsiębiorcy są widziani jako złodzieje, janusze, itp. W takim klimacie ciężko o sensowny rozwój dużego biznesu, a jak ktoś osiągnie coś średnio dużego to keszuje i wrzuca w beton, bo system podatkowy promuje taki rodzaj przedsiębiorczości.
Ad. 2 Wynika w sumie z punktu 1. Jeśli nie mamy swoich gigantów to musimy zapraszać innych. Jesteśmy nadal tanią siłą roboczą, więc jest to też najprostszy sposób na pompowanie PKB. Tylko ma to swój sufit, powyżej którego bez własnego przemysłu i innowacji nie przeskoczymy.
Ad. 3 Wina polityków i chłopskiego rozumu podatnego na bzdury. Wszelkie inicjatywy dotyczące poprawy jakości powietrza i miksu energetycznego wiążą się z protestami. Mało kto pamięta, że za poprzedniego Tuska jak coś próbowali działać z atomówką to były protesty i ostatecznie rząd się poddał. Podobnie zresztą wyglądało to w Niemczech, tylko u nich chodziło o wygaszanie atomówek. Kto wie, może nawet podobne było źródło finansowania tych bzdur.
Ad 4. Zwalanie niewydolności służby zdrowia na finanse to bzdura. Finansowanie NFZ stale rośnie, od 2015r. szybciej niż inflacja, czy wzrost wynagrodzeń, a jakość usług idzie tylko w dół. Ale jak ma być inaczej jak NIL sam sobie steruje podażą i uznaje, że nie ma zapotrzebowania na lekarzy, gdzie kolejki są wielotygodniowe czy wielomiesięczne? Ale nie, to na pewno wina tego prywaciarza z X5 w leasingu za 2,5k netto.
Ad. 6 Najwyraźniej ta sprawa nie jest dla nich aż tak ważna.
Ad. 7 Tak jest z wieloma rzeczami. Ludzie nie akceptują złożonych rozwiązań na złożone problemy, tylko ma być prosto, szybko i tak, żeby bezpośrednio odczuć wpływ zmiany, więc mamy kolejne wydania rozdawania kasy do kieszeni zamiast systemowo naprawiać to co nie działa.
Ja też w ostatnim czasie lubię nazywać nasz kraj chorym.
Tzn. tu się relatywnie dobrze żyje, progres został wykonany (choć to jest w dużej mierze efekt niskiej bazy), ale ostatecznie wydaje mi się, że lubimy uważać się za ważniejszych/większych niż faktycznie jesteśmy. Nie cierpię za to gadania, że to wynika z “naszych elit”, gdzie elity to po prostu pochodna społeczństwa i w żaden sposób nie jest to jakaś oddzielna grupa niemająca z nami powiązania. Po prostu tacy jesteśmy i jaki naród tacy politycy.
Lubię pierwszy punkt, bo z uwagi na zawód dużo pracuję przy przyjęciach spółek, w tym przy takich mniejszych polskich przedsiębiorcach. Zawsze bawi mnie twitterkowe gadanie o ambicjach czy rozwoju, bo w praktyce, jak taki przedsiębiorca u nas coś zbuduje, firma zacznie działać, >100m przychodu, to pierwszą myślą jest próba sprzedaży aniżeli rozwijania dalej, bo na tym etapie trzeba poważniej zainwestować. I ja się nie dziwię, bo to po prostu kwestia braku pokoleniowego kapitału.
No i też trochę wynika z ograniczeń demokracji, z czym borykają się też inne państwa. A jak ktoś pierwszy w narodzie załapie jak taką demokrację można nadużywać, to robi się jak robi i ciężko jest wrócić.
Ludzie znowu zagłosowali na człowieka, który obiecał mocno obniżyć podatki po czym je podniósł, i znowu są zaskoczeni
Wszystko prawda. No i co z tego? 🙂 Szykuj się, że za dwa lata będzie jeszcze weselej.
Comments are closed.