Karolina Kowalkiewicz-Zaborowska ma ostatnio gorszy okres. Kiedy w sierpniu 2021 roku poniosła pięć porażek z rzędu w UFC, wydawało się, że najlepszym rozwiązaniem będzie zakończenie sportowej kariery. Polka nie poddała się i wygrała cztery mecze z rzędu. Fani zaczęli już marzyć, że znów wbije się do ścisłego topu. Poniosła jednak dwie porażki – z Iasmin Lucindo oraz Denise Gomes.

Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie

Kowalkiewicz-Zaborowska zareagowała na krytykę fanów. “Mam to w d***e”

Kowalkiewicz-Zaborowska parę miesięcy temu zaskoczyła fanów, gdy założyła konto na kontrowersyjnej platformie, kojarzonej przede wszystkim z treściami dla dorosłych. “Szkoda, że w Polsce ludzie dalej są tak ograniczeni i tak łatwo oceniają drugiego człowieka” – napisała w grudniu. Teraz po raz kolejny zabrała głos na ten temat, odpowiadając na jedno z pytań fanów. Jak zatem reaguje na to “całe pitolenie odnośnie do OF”?

39-latka była bezpośrednia. “Mam to w d***e. Nikt za mnie mojego życia nie przeżyje, a ja mam prawo żyć, jak chcę. Wszystko robię w zgodzie ze sobą, ze swoim sumieniem, nikogo nie krzywdzę, nie robię nic złego czy niemoralnego. Niestety ludzie zawsze będą gadać, oceniać, krytykować, hejtować. Nie mam na to wpływu, więc mam to gdzieś” – oznajmiła na Instagramie.

Fani mogą jednak nie wiedzieć, ile konkretnie zawodniczka otrzymuje pieniędzy z OF. Były mistrz KSW, a jednocześnie dobry znajomy Kowalkiewicz Marcin Wrzosek zdradził szczegóły. – Karolina jest dorosłą kobietą, która ma swój rozum i dobrze wiedziała, co robi. (…) Jak ktoś mi zaproponuje taką kwotę, a to jest kwota kilku milionów złotych, z tego, co się orientuję, to sam założę konto na OnlyFans – przyznał w programie “Ściana Płaczu” federacji Prime MMA

Kowalkiewicz-Zaborowska stoczy kolejny bój w UFC 11 października w Rio de Janeiro. Jej rywalką będzie Julia Polastri.