5 listopada o godzinie 14.19 nastąpi maksimum pełni, która w tym roku zbiega się z tzw. superpełnią – księżyc znajdzie się bardzo blisko Ziemi, w okolicach perygeum swojej eliptycznej orbity. Wtedy tarcza może wydawać się nawet o ok. 14 proc. większa i do 30 proc. jaśniejsza niż podczas pełni, gdy księżyc jest najdalej, w apogeum.
W Ameryce Północnej listopadowa pełnia nazywana jest Księżycem Bobrów. Taką nazwę nadano, z uwagi na to, że właśnie te zwierzęta w tym miesiącu pod osłoną nocy budowały swoje tamy w Kanadzie i północno-wschodniej części USA.
Księżyc Bobrów w całej okazałości (źródło: ALFREDO ESTRELLA/AFP/East News) Nadchodzi Księżyc Bobrów. Skąd taka nazwa?
Poza odniesieniem do tych gryzoni, listopadowej pełni nadano też m.in. takie nazwy jak Księżyc Mrozu, Księżyc Żałoby czy Księżyc Śniegu. Z uwagi na niekorzystną porę w Polsce, efekt będzie nieco mniej imponujący. Warto jednak spojrzeć w niebo ledwie około dwóch godziny później, gdy zajdzie słońce.
Efekt wzmocni opuszczenie zanieczyszczonych światłami miejsc. Można w tym celu wyjechać z miasta i poszukać punktów z otwartym widokiem na niebo. Kolejna superpełnia w tym roku nastąpi 4 grudnia.
Czytaj także:
Przypominają ziębę. Masowo lecą do Polski, by przetrwać zimę
Burza tropikalna rośnie w siłę. Meteorolodzy: osiągnie siłę tajfunu
Źródła: PolskieRadio24.pl/NASA/tvn24.pl/ms