• Trwają prace nad trzecią wersją ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, jednak konsultacje społeczne przebiegają chaotycznie i bez udostępnienia pełnego projektu. Strona społeczna odmówiła uznania spotkania za konsultacje, bo zmiany przedstawiono jedynie ustnie.
  • Rząd jest pod dużą presją czasową z powodu zobowiązań wynikających z KPO i decyzji Rady UE. Z tego powodu projekt musi być procedowany jeszcze w listopadzie mimo zastrzeżeń wielu środowisk.
  • Pracodawcy wskazują na tzw. „gold plating”, czyli nadmierne rozszerzanie wymogów unijnych w polskim prawie. Twierdzą, że kolejne wersje projektu pokazują, iż możliwe są poprawki, jednak obecne propozycje oceniane są jako niekorzystne.

W teorii trwają prace nad trzecią wersją ustawy dotyczącej działalności Państwowej Inspekcji Pracy. Również w teorii miało się wczoraj odbyć spotkanie w ramach konsultacji społecznych. Do niego jednak też w teorii nie doszło. Słyszymy od strony społecznej: „powiedzieliśmy, żeby rząd nie uznawał tego za konsultacje”.


Ministerstwo będzie testować skrócony czas pracy na urzędnikach. "Czy taki był cel?"

Konsultacje widmo, projekt widmo. Nowe uprawnienia PIP 

Na wczorajszej rozmowie zebrani (strona społeczna) mieli omawiać kolejne zmiany w przepisach, które budzą ogromny opór ze strony pracodawców. Problem polega na tym, iż nowego projektu nikt wcześniej nie otrzymał. Jak się dowiedzieliśmy, Rada Ministrów musi zająć się tą sprawą jeszcze w listopadzie, ponieważ zegar tyka. Tyka na niekorzyść pracodawców. 

Pytamy nieoficjalnie osobę z kręgów rządowych, czy spodziewa się, że projekt nie zyska poparcia rządu, jeśli na Radę Ministrów trafi w listopadzie. 

– Nie – to jest zobowiązanie państwa i musi zostać wykonane – słyszymy. 

Nasz rozmówca podkreśla, że w obecnej sytuacji to właściwie nie tyle szansa, co prawie konieczność, jeśli weźmiemy pod uwagę terminy wynikające z KPO.

– Obowiązuje decyzja Rady Unii Europejskiej, która zobowiązuje Polskę do wykonania określonych działań w konkretnym terminie. W związku z tym presja czasowa jest bardzo duża i wszystko wskazuje na to, iż rząd będzie musiał zająć się tym projektem jeszcze w listopadzie – słyszymy. 

Jednocześnie inni politycy podkreślają w rozmowach z mediami, że nie może zyskać akceptacji projekt, w którym „jednoosobowo jakiś urzędnik mógłby decydować o istnieniu lub nieistnieniu firm”, o czym mówił w rozmowie z money.pl Maciej Berek, minister nadzorujący pracę innych ministrów. 


Jest trzeci projekt ustawy o PIP. Pracodawcy bojkotują rozmowy z ministerstwem

Nowe uprawnienia Państwowej Inspekcji Pracy. „Ustawa i tak zostanie przyjęta” 

Rozmawiamy z Łukaszem Bernatowiczem, prezesem Związku Pracodawców BCC. Pytamy, czy faktycznie sprawa jest przesądzona. 

– Mimo trwających obecnie dyskusji ta ustawa i tak zostanie przyjęta, ponieważ wynika to z zobowiązań związanych z KPO i rząd musi się nią w tym momencie zająć. Jednak warto podkreślić, iż obowiązki wynikające z KPO wcale nie są w tej ustawie odwzorowane jeden do jednego. I właśnie to jest nasz słynny „gold plating”: niemal wszystkie akty prawne pochodzące z Brukseli dodatkowo „udoskonalamy”, niestety w niewłaściwym kierunku, bo jesteśmy bardziej gorliwi, niż ktokolwiek od nas oczekuje. I to nie jest pierwszy taki przypadek – komentuje w rozmowie z nami Łukasz Bernatowicz. 

I dopowiada, że najlepszym dowodem na to, o czym mówi, jest fakt, iż mamy już trzecią wersję tej ustawy.

– A skoro można ją było zmienić po raz trzeci, to znaczy, że istnieje przestrzeń do wprowadzania zmian – również pozytywnych. Niestety, te wprowadzane obecnie trudno uznać za korzystne – konstatuje.

Co konkretnie znalazło się we wspomnianej na początku decyzji wykonawczej?

Polska zobowiązała się w punkcie A4.7 do ograniczenia segmentacji rynku pracy.

„Nadrzędnym celem reformy jest ograniczenie segmentacji rynku pracy i wzmocnienie roli Państwowej Inspekcji Pracy w skutecznym egzekwowaniu przepisów prawa pracy” – czytamy w decyzji.

W tym celu zmienione zostaną ramy prawne działania Państwowej Inspekcji Pracy, aby:

  • nadać Państwowej Inspekcji Pracy uprawnienia do wydawania decyzji administracyjnych zamieniających nieprawidłowo zawarte umowy cywilnoprawne w umowy o pracę,
  • umożliwić wymianę danych między Państwową Inspekcją Pracy, Zakładem Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) i Krajową Administracją Skarbową (KAS) do celów inspekcji pracy,
  • wprowadzić możliwość przeprowadzania przez Państwową Inspekcję Pracy kontroli zdalnych,
  • nałożyć na Państwową Inspekcję Pracy obowiązek przygotowywania rocznych i długoterminowych planów działania dotyczących ukierunkowanych kontroli w oparciu o analizę ryzyka,
  • co najmniej podwoić maksymalną kwotę kar pieniężnych, jakie Państwowa Inspekcja Pracy może nakładać w postępowaniach mandatowych.

Zmiany cytowane przez ministra na spotkaniu. Pracodawcy oburzeni 

Bernatowicz mówi, że jeśli zaprasza się na spotkanie, a wcześniej nie udostępnia się zakresu zmian w trzeciej wersji projektu, to nie jest właściwy sposób prowadzenia konsultacji.

– Bardzo wyraźnie zaznaczyliśmy, przeczuwając sytuację, iż nie zgadzamy się na to, aby ktoś później ogłosił, że odbyły się konsultacje społeczne tylko dlatego, że przyszliśmy na spotkanie, podczas którego przedstawiono nam ustnie trzy ogólne zmiany, np. „możliwość dochodzenia odszkodowania za błędy inspektora” – komentuje prezes Związku Pracodawców BCC w rozmowie z PulsHR.pl. 

I dodaje, że nie trzeba być wybitnym prawnikiem, aby wiedzieć, iż takie hasło [dochodzenie odszkodowania przez błędy inspektora – przyp. red.] niczego realnie nie wyjaśnia.

– Nie znamy przesłanek dochodzenia roszczenia, jego limitów, zasad, sposobu ustalania wysokości odszkodowania i tak dalej. To tylko jeden z przykładów. I chcę podkreślić, że taki sprzeciw zgłosiły wszystkie organizacje, łącznie ze związkami zawodowymi – mówi Łukasz Bernatowicz.

Ustawa o PIP wersja 3.0. Co się zmieni? Czego mogą spodziewać się pracodawcy? 

Przypomnijmy: rząd planuje nadać Państwowej Inspekcji Pracy uprawnienia do samodzielnego przekształcania umów cywilnoprawnych w umowy o pracę. Ma również wzmocnić moc prawną decyzji inspektorów oraz wprowadzić zmiany w systemie, które będą polegały na umożliwieniu wymiany informacji pomiędzy ZUS, PIP i KAS. 

Mimo fizycznego braku projektu, który nie został opublikowany jeszcze w Rządowym Centrum Legislacji, przedstawiciel resortu na spotkaniu ze stroną społeczną opowiedział o kolejnych już nadchodzących zmianach w ustawie. 

Jak informowaliśmy wczoraj, ministerstwo przekazało, iż w najnowszej wersji projektu ograniczono do trzech lat wstecz okres, za jaki może zostać wydana decyzja stwierdzająca ustalenie stosunku pracy.

Kolejną zmianą jest to, że rygor natychmiastowej wykonalności decyzji będzie mógł być uchylony przez głównego inspektora pracy lub sąd. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Spoełecznej wskazało również wprowadzenie możliwości odpowiedzialności odszkodowawczej za błędne decyzje.


Reforma PIP może uderzyć w firmy. Lepszym rozwiązaniem byłoby ozusowanie umów?

Walka o duże pieniądze. Realizacja kamienia milowego KPO 

W dokumencie, do którego dotarł money.pl, policzono, ile wynosi szacowany skutek finansowy dla sektora instytucji rządowych i samorządowych, w związku z realizacją tego kamienia milowego. 

„Zakładając skalę tzw. fikcyjnego samozatrudnienia na poziomie 160 tys. podmiotów, każde 10 proc. umów B2B przekształconych w umowy o pracę skutkowałoby dodatkowymi dochodami sektora na poziomie 212 mln zł w ujęciu rocznym” – podano.