naturalnie

Materiał powstał w ramach akcji ekologicznej

Parlament Europejski przyjął mandat do negocjacji w sprawie opóźnienia wejścia w życie systemu handlu emisjami ETS2 (do 2028 r.) i nowego celu klimatycznego na 2040 r. Wejście w życie ETS2, który zakłada objęcie transportu i budownictwa pozwoleniami na emisję CO2, decyzją ministrów zostało opóźnione o rok. Teraz nadszedł czas na negocjacje z państwami członkowskimi w ramach Rady nad ostatecznym kształtem nowych przepisów.

Chodzi o głosowanie w sprawie zmian w tzw. prawie klimatycznym. Na początku listopada, po trwających blisko dobę negocjacjach, ministrowie środowiska krajów UE zgodzili się na zredukowanie przez Unię emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 r. Przeciwko zagłosowały Polska, Węgry, Słowacja i Czechy, a Belgia i Bułgaria wstrzymały się od głosu.

„Piękna i tragiczna”. Przypomina historię polskiej firmy

ETS2 pod napięciem

Rozszerzenie systemu ETS, tzw. ETS2, na sektor transportu i budynków od dawna wywołuje polityczne napięcia w wielu krajach UE. System, który zacznie obowiązywać od 2028 r., obciąży gospodarstwa domowe dodatkowymi opłatami m.in. za paliwo i ogrzewanie.

O wzrostach kosztów mówiła w rozmowie z money.pl ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

– Wzrosty kosztów są uzależnione od tego, jak emisyjne jest dane paliwo. Oczywiście najbardziej emisyjny jest węgiel, dlatego w przypadku ogrzewania tym paliwem koszty mogą wzrosnąć najbardziej, w pesymistycznym scenariuszu nawet o 450 zł/tonę, paliwo według szacunków KOBiZE (Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami) to 40-50 groszy za litr benzyny lub diesla. Niemniej to właśnie te elementy chcemy zmienić, prowadząc negocjacje z KE, przypominam bowiem, że to konsekwencje rozwiązań wynegocjowanych przez poprzedni rząd PiS – tłumaczyła w październiku Hennig-Kloska.

ETS2 ETS2 w praktyce, ale wejdzie w życie w 2028 r. © money.pl

Głównie z powodu wyższych opłat Warszawa chciała przesunąć wejście w życie ETS2 nie o rok, ale o trzy lata. Pakiet Fit for 55, obejmujący również nowe rozwiązanie ETS2, został przyjęty przez poprzedni rząd, ale nie oznacza to, że rząd Donalda Tuska może odtrąbić sukces. Chociaż i tak to zrobił, gdy przesunięto termin wejścia z 2027 na 2028 r.

– Trzymam kciuki za powodzenie polskiego rządu w negocjacji innych terminów i warunków systemu ETS2. Ale trzeba jasno zaznaczyć, kto jest winny wyhamowaniu naszego przygotowania do tego, czy innego mechanizmu przyspieszającego dekarbonizację budynków i transportu – ocenił na początku listopada Michał Hetmański, prezes Fundacji Instrat, cytowany przez energetyka24.com.

ETS pod ostrzałem. Przemysł chce wyrzucić z niego banki i fundusze

ETS pod ostrzałem. Przemysł chce wyrzucić z niego banki i fundusze

Jego zdaniem rząd Zjednoczonej Prawicy zgodził się na wprowadzenie ETS2, ale robił więcej dla finansowania termomodernizacji i rozwoju elektromobilności. Jako przykłady podał dwa programy, które znacznie spowolniły – „Czyste Powietrze” oraz „Nasze Auto”.

Teraz Mateusz Morawiecki grzmi w serwisie X, że „gospodarka przegrała z ideologią, a innowacje z eko-fanatyzmem. Zapłacimy za to wszyscy! Najgorzej, że rząd wciąż wierzy we własne kłamstwa”.

Alarmują przed wzrostem cen

Polska od początku sprzeciwiała się części reform, wnioskowała o zmiany w harmonogramie i w zakresie jego wdrożenia. Obecne dyskusje koncentrują się więc nie na tym, czy system wejdzie w życie, lecz na tym, kiedy się to stanie i w jakiej formie – pisał dla money.pl Wojciech Rynkowski, ekspert Extradom.pl.

Wanda Buk i Marcin Izdebski w raporcie „Analiza wpływu ETS2 na koszty życia Polaków” (2024), wyliczyli, że Polacy zapłacą do 35 gr więcej za litr paliwa, czyli o 10-15 gr mniej niż sugerowała Hennig-Kloska. Z kolei w przypadku ogrzewania gazem w latach 2027-2030 (w założeniu przyjęto, że termin wejścia w życie ETS2 nie zostanie przesunięty) rachunki mogą skoczyć średnio o 1,5 tys. zł rocznie. W górę pójdzie też koszt transportu towarów, co może podbić inflację o 0,5-1 proc.

Polacy zapłacą wyższe rachunki? Ministra zabiera głos ws. ETS2

Polacy zapłacą wyższe rachunki? Ministra zabiera głos ws. ETS2

Wojciech Rynkowski oszacował, że dla przeciętnej, czteroosobowej rodziny w pierwszej fazie działania systemu (cztery lata) dodatkowe wydatki będą kosztować ok. 2-3 tys. zł rocznie. Natomiast w domach ogrzewanych węglem ta kwota może być wyższa.

ETS2 oznacza wyższe opłaty, ale jednocześnie pojawi się dofinansowanie na wykonanie termomodernizacji czy wymianę starych pieców.

Maciej Mrozowski na blogu „Subiektywnie o finansach” pisał w 2024 r., że „największy wpływ na budżety domowe, odczują najubożsi, szczególnie mieszkańcy obszarów wiejskich, gdzie koszty ogrzewania budynków i transportu są wyższe”. Zwrócił uwagę, że zamożniejsi obywatele mogą zainwestować w fotowoltaikę, samochód elektryczny czy magazyn energii. „I to właśnie jest główna oś sporu politycznego wokół systemu ETS2. Nie będzie dobrze, jeśli główne koszty dążenia do neutralności klimatycznej przez Europę będą pokrywać najbiedniejsi” – zaznaczył.

W celu złagodzenia efektów ETS2 na portfele mieszkańców UE Bruksela powołała Społeczny Fundusz Klimatyczny, którego budżet na lata 2026-2032 ma sięgać 65 mld euro. Polska ma otrzymać 11,5 mld euro. Większość z tych środków w założeniu ma trafić do mniej majętnych obywateli.

Mrozowski zwrócił uwagę na kluczowy aspekt ETS2 – Europa, stawiając na zieloną transformację, musi siłą rzeczy sięgnąć do kieszeni tych, którzy produkują najwięcej CO2. A wiele zanieczyszczeń generują np. kopciuchy w domach jednorodzinnych.

„Wielu Europejczyków zapewne byłoby gotowych zacisnąć zęby i płacić więcej (przy okazji unowocześniając swoje gospodarstwa domowe, inwestując w efektywność energetyczną, oszczędzając energię), o ile wiedzieliby, że to się w jakiejś perspektywie zwróci. W strategii wprowadzania ETS2 tego komponentu brakuje” – podsumował.