Katarzyna Figura w 2012 r. wyjawiła prasie, że była ofiarą przemocy domowej. „Przez 14 lat ukrywałam, jak naprawdę wygląda moje prywatne życie. Dlaczego? Która kobieta chce przyznać, że tkwi w toksycznym związku? Że jest poniżana, upokarzana, bita? I, co najgorsze, pozwala na to! (…) To była szarpanina, plucie w twarz, bicie w głowę, kopanie. Wiesz, jak bardzo boli, jak cię ktoś kopnie w kość piszczelową? (…) Dziś największą pretensję mam do siebie, że pozwoliłam mu się upokarzać” — wyznała „Vivie!”. Później gościła w programie Tomasza Lisa, w którym ponownie odniosła się do swojej historii. Po latach przyznała, że ujawniła prawdę z kilku powodów. „Tak naprawdę była to dla mnie jedyna droga, żebym mogła się uratować. Ale także misja. Bo to wyznanie miało przecież aspekt społeczny. Jeżeli taka osoba jak ja, na temat której ludzie mają wyobrażenie, że żyje w strefie komfortu czy wręcz luksusie, doświadcza najgorszych upokorzeń, jest na granicy życia i śmierci, to jej wyznanie daje innym odwagę, żeby zacząć walczyć o siebie” — wyjawiła w 2018 r. na łamach czasopisma „Pani”. Dopiero w 2021 r. aktorka ostatecznie rozwiodła się z mężem.