Trwa sezon na nowości z tematu chińskich okrętów lotniczych. Po podniesieniu bandery przez Fujiana (na zdjęciu tytułowym) świat obiegła wiadomość o możliwym rozpoczęciu budowy lotniskowca o napędzie jądrowym. Żeby jeszcze bardziej podgrzać atmosferę – okazuje się, że może być to nie czwarty, lecz piąty okręt tej klasy. Z w pełni weryfikowalnych informacji można natomiast powiedzieć o rozpoczęciu prób przez śmigłowcowiec desantowy Sichuan, prototypową jednostkę typu 076.

Rozpoczęcie budowy kolejnego lotniskowca uchodziło wśród zagranicznych analityków za pewnik już od wiosny 2024 roku. Zakładano, że będzie to jednostka bliźniacza lub pół­bliź­nia­cza Fujiana, nazwana roboczo typem 004. Pewnym zaskoczeniem był fakt, że prace prowadzono w stoczni Xianglujiao w Dalianie, a nie w Jiangnan w Szanghaju, gdzie powstał Fujian. Nie oznacza to braku doświadczenia Xianglujiao, tam prowadzono remont i moderni­za­cję Liaoninga, czyli poradzieckiego Wariaga, tam tez powstał Shandong.

W ostatnich dniach pojawiły się nowe zdjęcia suchego doku w Dalianie, gdzie powstaje prawdopodobnie kolejny chiński lotniskowiec. W kadłubie okrętu zauważono konstrukcje bardzo podobne do osłon reaktorów stosowanych na amerykańskich lotniskowcach. Czy oznacza to rozpoczęcie budowy atomowego lotniskowca? Najprawdopodobniej tak. Istnieje jednak cień szansy, że budowany okręt to jednostka testowa albo tylko moduł testowy.

Jakby tego było mało, pojawiły się doniesienia o budowie w Jiangnanie kolejnego lotniskowca, tym razem o napędzie konwencjonalnym. Ma być to półbliźniacza jednostka Fujiana, nazwana roboczo typem 003A. W obu opisywanych przypadkach jako dowody przytaczane są zdjęcia pamiątkowych modeli okrętów z biur stoczniowych. Konwencjonalny lotniskowiec nosi numer burtowy 019, atomowy – 020.

Chiny od lat planowały pozyskanie lotniskowca o napędzie jądrowym i specjalnie się z tym nie kryły. Nieoficjalnie wiadomo, że pod koniec ubiegłej dekady projekt odłożono na półkę z powodu problemów z opracowaniem odpowiednio wydajnej i niezawodnej siłowni jądrowej. Nie oznaczało to jednak rezygnacji z całego zamierzenia. Wręcz przeciwnie, cały czas toczy się dyskusja o koncepcji takiego okrętu.

Jesienią ubiegłego roku Associated Press informowała, że Chiny wróciły do prac nad siłownią jądrową dla dużych okrętów nawodnych. Agencja powoływała się na nieupublicz­niony raport kalifor­nij­skiego Middlebury Institute of Inter­national Studies. Na podstawie zdjęć sateli­tar­nych i uzyskanych doku­men­tów stwierdzono, że w 909. Bazie w Muchengu w prowincji Syczuan związany już wcześniej z chińskim programem lotniskowcowym Instytut 701. buduje okrętowy reaktor, który może być już bliski uruchomienia. Ośrodek w Muchengu od dawna uczestniczy w pracach nad rozwojem okrętowych siłowni jądrowych.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 2000 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.




GRUDZIEŃ BEZ REKLAM GOOGLE 89%

Duże okręty nawodne nie oznaczają koniecznie lotniskowców. W grę mogą wchodzić krążowniki z napędem jądrowym. Budowa takiego okrętu, oprócz prestiżu, przyniosłaby możliwość przetestowania pewnych rozwiązań, zanim zostaną wdrożone na lotniskowcu. Najwyraźniej rezultaty prac okazały się na tyle zachęcające, że postanowiono wrócić do projektu atomowego lotniskowca. Okręty takie posiadają jedynie Stany Zjednoczone i Francja. Perspektywa dołączenia do tak eks­klu­zyw­nego grona jest niewątpliwie kusząca dla lokatorów Zhongnanhai.

Za pewnik uchodzi wyposażenie typu 004 w cztery katapulty, zamiast trzech jak na Fujianie. Według grafik krążących w chińskim internecie wzrosnąć ma także liczba wind z dwóch do trzech. Co ciekawe, trzecia winda ma znaleźć się na lewej burcie, podobnie jak na amerykań­skich super­lot­nis­kow­cach. Oczywiście do rewelacji, że typ 004 będzie największym okrętem wojennym świata o wyporności 110–120 tysięcy ton, należy podchodzić bardzo ostrożnie. Warto zwrócić uwagę, że wizualnie chińskie lotniskowce stają się coraz bardziej podobne do Forda.

O Fujianie jeszcze słów kilka

Dyskusja o aranżacji pokładu lotniczego Fujiana wywołała żywy odzew naszych Czytelników. Za wszystkie komentarze dziękujemy. Faktycznie, również na amerykańskich lotniskowcach typu Nimitz katapulta numer 2 nie może być używana podczas lądowań. Spróbujmy teraz uporządkować kilka spraw. Porównywanie Fujiana do Forda, a nawet Nimitza, jest bez sensu, niezależnie od tego, jak chętnie robi to chińska propaganda. Chińskiemu lotniskowcowi jest pod każdym względem znacznie bliżej do typu Kitty Hawk, który w US Navy bywał nazywany shitty hawk.

Na uwadze warto mieć dwie kwestie. Nie ma pewności, czy Fujian był projektowany z myślą o intensywnych operacjach lotniczych. Druga kwestia jest jeszcze bardziej istotna. Typ 003 projektowano z myślą o katapultach parowych, które są o 30–40 metrów krótsze niż katapulty elektromagnetyczne. Dodajmy jeszcze, że J-15 ma długość około 22 metrów, a J-35 około 17,5 metra. Decyzja o zmianie zaszła pod koniec 2017 roku, gdy okręt był już w budowie. Wymusiło to poważną ingerencję w aranżację pokładu lotniczego, na którym zrobiło się ciaśniej. Linia katapulty numer 2 pokryła się z końcem skośnego pokładu lotniczego, natomiast katapulta numer 1 znalazła się bardzo blisko strefy obsługi technicznej. Ta ostatnia prawdopodobnie musiała zostać zmniejszona. Jakie zmiany zaszły pod pokładem w związku ze zmianą mechanizmów, możemy się tylko domyślać.

Jak wynika z grafik publikowanych w chińskim internecie i stamtąd trafiających do amerykań­skich mediów społecznościowych, większość tych problemów zostanie rozwiązana na typie 004. Dłuższy okręt zapewnia znacznie więcej miejsca do przetaczania i obsługi samolotów, linia katapulty numer 2 nie pokrywa się z końcem skośnego pokładu lotniczego.

Warto jeszcze przytoczyć obserwacje japońskiego bloggera Oshatōwsnbn. Zwraca on uwagę na spore podobieństwo między Fujianem a Shandongiem i Liaoningiem. Pomimo wprowadzenia EMALS i nowocześniejszej nadbudówki Fujian zachował identyczne rozmieszczenie wind, kominów i stanowisk startowych co lotniskowce rodziny projektu 1143.5, których przed­sta­wi­cie­lem oprócz chińskich okrętów jest też Admirał Kuzniecow. Wbrew wrażeniu, jakie można odnieść z powodu zastosowania kilku zaawansowanych rozwiązań technicznych, projekt typu 003 jest bardzo zachowawczy.

Linia zapoczątkowana przez Kuzniecowa wygląda następująco: Liaoning (typ 001), w którym, jak mówią sami Chińczycy, wprowadzono ponad tysiąc poprawek projektu w stosunku do pierwowzoru, następnie Shandong (typ 002), bardziej zaawansowany projekt, jednak nadal oparty na radzieckich rozwiązaniach, i wreszcie Fujian, będący kolejnym etapem ewolucji, finalnym przejściem od lotniskowca STOBAR do CATOBAR.

Takie podejście jest jak najbardziej logiczne. Chińczycy wraz z Wariagiem zakupili jego pełną dokumentację, jest więc nad czym pracować. Przemysł stoczniowy opanował takie konstrukcje, może więc dostarczać okręty terminowo i demonstrować potęgę ChRL. Rozwiązanie relatywnie tanie, a przede wszystkim bezpieczne. Najwyraźniej chińscy decydenci polityczni i wojskowi zdecydowali się wycisnąć z radzieckich rozwiązań, ile się da, zaś typ 003 uznano za na tyle dojrzały projekt, że postanowiono zamówić drugą jednostkę. Krążą spekulacje i niepotwierdzone doniesienia, że może powstać jeszcze jeden okręt tego typu.

Trzeba też pamiętać, że w roku 2017 pracę w Chinach podjął Walerij Wasiliewicz Babicz. Ukraiński konstruktor od końca lat 60. pracował w zespołach odpowiadających za projekty śmigłowcowców typu Moskwa, ciężkich krążowników lotniczych projektu 1143 Kijew, lotniskowców projektu 1143.5 (Kuzniecow i Wariag) i wreszcie lotniskowca atomowego Uljanowsk.

Nadal nie wyjaśniło się, dlaczego chińskie media zwlekały aż dwa dni z oficjalnymi informacjami o odniesieniu bandery na Fujianie. Po przełamaniu pierwszych lodów pojawiło się więcej oficjalnych materiałów, w tym film, na którym Xi Jinping uruchamia katapultę elektromagnetyczną.

Jeszcze ciekawsze jest nieoficjalny film, który pojawił się w sieci. Widać na nim myśliwiec J-35 wykonujący manewr touch-and-go na lotniskowcu. Nie wiadomo, kiedy wykonano nagranie.

Sichuan wyrusza na próby

Oficjalne media poświęciły sporo uwagi próbom morskim śmigłowcowca desantowego Sichuan typu 076, które rozpoczęły się 14 listopada. Już w poprzednich dniach w sieci pojawiły się liczne zdjęcia okrętu. Uwagę przykuwa nietypowe oznaczenie stanowisk startowych na pokładzie lotniczym. Najwyraźniej testowany jest nowy system oznaczeń opracowany z myślą o bezzałogowcach. Sichuan jest wszak w równym stopniu okrętem desantowym, co wyspecjalizowanym lotniskowcem dla dronów.

Zwodowany pod koniec ubiegłego roku Sichuan to największa jednostka tej klasy na świecie i jedyna wyposażona w katapultę elektromagnetyczną. Tutaj objawia się istotna zaleta EMALS – możliwość regulowania mocy w znacznie większym zakresie, co pozwala na wyrzucanie w powietrze lżejszych maszyn, takich jak duże bezzałogowce. Katapulta zapewnia też unifikację z lotniskowcami, chociaż w przeciwieństwie do Fujiana typ 076 najprawdopodobniej był projektowany od początku z myślą o katapulcie elektromagnetycznej.

Wyposażenie śmigłowcowca w EMALS pokazuje też, że chińskie kierownictwo wiąże duże nadzieje z katapultą elektromagnetyczną, a sama konstrukcja jest uznawana za dojrzałą. Skład przyszłej grupy lotniczej nadal pozostaje jednak niewiadomą.

Haiyang/Xinhua/Alamy Live News