Islam Machaczew podczas sobotniej gali UFC 322 w Madison Square Garden w Nowym Jorku dokonał czegoś wielkiego. W walce wieczoru 34-latek został mistrzem w wadze półśredniej, pokonując po jednogłośnej decyzji sędziów Australijczyka Jacka Dellę Maddalenę. Odniósł tym samym 16. zwycięstwo z rzędu, wyrównując najlepszą w historii federacji serię Andersona Silvy.
Po walce Rosjanin nie krył ogromnej satysfakcji. – To spełnienie marzeń. Całe życie marzyłem o dwóch pasach. Uparcie dążyłem do celu i teraz go osiągnąłem. […] Dzisiejsza walka była łatwa – skwitował. Słowa o dwóch pasach wynikają z tego, że od października 2022 roku Machaczew był posiadaczem pasa mistrza UFC w kategorii lekkiej, który zwakował w czerwcu tego roku.
ZOBACZ WIDEO: Będzie wielki hit? Pada nazwisko Materla, mistrz olimpijski nie mówi „nie”
34-latek dodał, że zmiana kategorii wagowej nie sprawiła mu kłopotów, a wręcz okazała się pomocna. Rosjanin nie będzie musiał już teraz pilnować limitów. Wskazał również, gdzie chce bronić tytułu, nawiązując do szalonego pomysłu Donalda Trumpa.
– Gdzie chcę bronić tytułu? Donaldzie Trump, otwieraj Biały Dom! Idę! – rzucił wprost. Wiele wskazuje na to, że Machaczew otrzyma swoją szansę na gali w Białym Domu, która planowana jest na 14 czerwca 2026 roku. To unikalne wydarzenie w świecie sportu zostanie połączone z obchodami 250-lecia USA.
Dana White, prezes UFC, zapowiedział w niedawnej rozmowie, że gala ta nie będzie dostępna tylko dla zawodników ze Stanów Zjednoczonych. Jego celem jest stworzenie wydarzenia, na którym wystąpią największe gwiazdy federacji. Wśród nich jest niewątpliwie Rosjanin. – Mówimy o najlepszym w historii w zależności do tego, co zrobi w następnych walkach. Jest więc taka możliwość – stwierdził White, cytowany przez portal bloodyelbow.com.