Reprezentacja Węgier już na samym początku meczu z Irlandią wyszła na prowadzenie po bramce Daniela Lukacsa. Irlandczycy wprawdzie dość szybko wyrównali – w 15. minucie gola z karnego zdobył Troy Parrott – ale Węgrzy jeszcze w pierwszej połowie strzelili bramkę na 2:1 po pięknym uderzeniu Barnabasa Vargi. Sytuacja Irlandii – która do wywalczenia drugiego miejsca potrzebowała trzech punktów – była beznadziejna.

Zobacz wideo Skandal na Stadionie Narodowym! Wandalizm, patologia

Irlandia w barażach! Koszmar Węgrów. Media nie mają litości

I w drugiej połowie Węgrzy spokojnie kontrolowali przebieg meczu. Selekcjoner Irlandczyków Heimir Halgrimsson dużo kombinował, do 60. minuty dokonał aż czterech zmian, ale nie zmieniało to obrazu gry – Irlandczycy po prostu nie tworzyli sobie okazji bramkowych. I wydawało się, że Węgrzy bez problemu zapewnią sobie drugie miejsce – tylko że w 80. minucie zaczął się ich koszmar.

To wtedy Troy Parrott zdobył bramkę na 2:2. Węgrom taki wynik wciąż dawał awans, ale to Irlandczycy odzyskali wiarę w sukces i doprowadzili gospodarzy do rozpaczliwej obrony. Gdy już wydawało się, że Węgrzy wytrzymali napór rywali to… Parrott strzelił bramkę na 3:2. Irlandzki napastnik wykorzystał zmieszanie węgierskich obrońców, dopadł do piłki i wepchnął ją do siatki. Parott został w tym tygodniu bohaterem Irlandii – jego bramki z Portugalią (2:0) oraz dzisiejsze trzy trafienia dały jej awans na drugie miejsce w grupie i udział w barażach. Dla Węgrów taki rezultat to koszmar – to będą kolejne od 1986 roku mistrzostwa świata, na które nie pojadą.

I widać to po reakcjach węgierskich mediów. „Ogromny szok. Gol Irlandii z 96. minuty rozbija marzenia Węgier o mistrzostwach świata” – pisze m4sport.hu. „Dramatyczny koniec marzeń o mundialu” – dodaje w kolejnym artykule.

Magyarhirlap.hu pisze, że Irlandczycy „do wyrównania doprowadzili z niczego” i zwraca uwagę na to, że w końcówce zemściły się niewykorzystane okazje węgierskiej kadry. Serwis przypomina też, że będzie to 10. mundial z rzędu, na których zabraknie reprezentacji Węgier.

Nepszava.hu prowadziła relację na żywo z tego spotkania. I widać po niej dramat węgierskiej drużyny. „Cała nadzieja stracona” – pisał portal tuż po bramce Irlandii. „To po prostu kolejna tragedia węgierskiego futbolu” – dodawał już po końcowym gwizdku.

„Irlandzka 'papuga’ rozstrzelała węgierską drużynę. Kompletny szok na Puskas Arenie” – pisze po tym meczu magyarnemzet.hu, który w ten sposób odwołuje się do nazwiska strzelca hat-tricka Troya Parrotta (parrot to po angielsku papuga). 

„Z nieba do piekła. Węgry – Irlandia 2:3” – stwierdza blikk.hu, który zwraca uwagę, że „wszystko było w porządku aż do ostatniej chwili, gdy Troy Parrott zmiażdżył węgierskie marzenia”. „To koniec – meczu oraz snów o mistrzostwach świata” – kończy portal w pomeczowym tekście.

„Nemzeti Sport” opisuje ostatnie chwile na boisku. „Chwilę zajęło drużynie narodowej pozbieranie się po ostatnim gwizdku. Większość zawodników leżała na ziemi, patrząc w nicość, inni siedzieli przy linii bocznej. Byli też tacy, co gapili się we własne buty, siedząc na ławce rezerwowych. Tylko Barnabas Varga chodził po boisku, kręcąc głową” – czytamy. Rozbici byli również węgierscy kibice, którzy w ciszy opuszczali stadion.

Reprezentacja Węgier nie ma już żadnych szans na awans. W barażach zamiast Węgrów zagrają Irlandczycy. Udziału w kolejnej fazie eliminacji pewna jest też reprezentacja Polski, która – teoretycznie – wciąż może awansować bezpośrednio. Biało-Czerwonym został już tylko mecz eliminacyjny z Maltą, który odbędzie się w poniedziałek 17 listopada o 20:45. Zachęcamy do śledzenia tego spotkania w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.