Naturalne dojrzewanie kontra przyspieszanie chemiczne
Naukowcy sprawdzili obecność dwóch związków: etefonu, stosowanego do sztucznego przyspieszania dojrzewania owoców, oraz glifosatu, kontrowersyjnego herbicydu.
W części supermarketów sprzedawane są pomidory bez jakichkolwiek pozostałości badanych substancji, ale w trzech przypadkach wykryto etefon, choć w ilościach mieszczących się w granicach norm.
Badania przeprowadził Zakład Badania Bezpieczeństwa Żywności Instytutu Ogrodnictwa – PIB w Skierniewicach, analizując pomidory malinowe z sześciu popularnych sieci: Aldi, Biedronki, Dino, Kauflandu, Netto i Stokrotki.
Owoce i warzywa najbardziej skażone pestycydami
W centrum zainteresowania znalazł się etefon – środek, który w roślinie rozpada się do naturalnego etylenu. To ten sam gaz, który w naturze odpowiada za proces dojrzewania owoców. Różnica polega na tym, że przy etefonie to nie słońce i czas decydują o tempie wybarwiania, lecz zabieg agrotechniczny.
Producenci wykorzystują etefon po to, by pomidory:
-
szybciej nabrały intensywnego koloru,
-
dojrzewały równomiernie,
-
mogły trafić do sklepu bez kosztownego doświetlania szklarni.
Choć doraźnie poprawia to wygląd owoców, rodzi pytania o bezpieczeństwo, zwłaszcza że środek ten jest zakazany w uprawie niektórych owoców i warzyw, np. papryki czy porzeczek.
Zobacz także: Czysta Piętnastka, czyli owoce i warzywa, które możesz jeść bez obaw. Nie zawierają pestycydów
Czy etefon jest bezpieczny?
Etefon jest stosowany w rolnictwie od dekad, lecz wiedza o jego wpływie na zdrowie nie jest pełna. Dotychczasowe badania na zwierzętach wykazały, że wysokie dawki mogą uszkadzać wątrobę, choć nie ma dowodów, by niskie stężenia – takie, jakie mogą pozostać w owocach – stanowiły udokumentowane zagrożenie dla człowieka.
Brakuje jednak długoterminowych badań oceniających wpływ regularnego spożywania produktów zawierających niewielkie pozostałości etefonu. Istotne jest również to, że etefon wnika do miąższu, dlatego zwykłe mycie pomidorów nie usuwa go z żywności.
Wyniki testów
Z sześciu przebadanych próbek:
-
Aldi, Netto i Stokrotka – pomidory całkowicie wolne od etefonu,
-
Dino – 0,13 mg/kg,
-
Kaufland – 1,0 mg/kg,
-
Biedronka – 1,2 mg/kg (najwyższy wynik).
Dla porównania maksymalny dopuszczalny poziom wynosi 2 mg/kg, więc wszystkie próbki mieściły się w normie. Mimo to różnica między poszczególnymi sklepami jest znacząca.
Podczas analizy naukowcy sprawdzili również obecność glifosatu. To środek budzący wiele kontrowersji – niektóre badania sugerują możliwy związek z zaburzeniami hormonalnymi i problemami zdrowotnymi, choć naukowcy wciąż nie są zgodni co do jego długofalowych skutków.
W pomidorach z żadnego sklepu nie wykryto glifosatu, co jest bardzo pozytywnym wynikiem.
Warto przypomnieć, że we wcześniejszych badaniach Fundacja Pro-Test przeanalizowała pomidory z Lidla i Biedronki pod kątem obecności ponad 540 pestycydów. Wtedy również wykryto pozostałości – jedną substancję w pomidorach z Biedronki i aż trzy w tych z Lidla.
Efekt koktajlu pestycydów
Nawet jeśli pojedyncze substancje mieszczą się w limitach, trzeba pamiętać, że przeciętna dieta składa się z wielu owoców i warzyw. Każdy produkt może zawierać niewielkie ilości różnych pestycydów.
To zjawisko nazywane jest efektem koktajlu, a nauka wciąż nie zna pełnych konsekwencji długotrwałej ekspozycji na mieszankę wielu związków w małych dawkach. Dlatego im mniej pozostałości chemicznych w żywności, tym lepiej.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Fundacja Pro-Test
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.