Biało-Czerwoni rozegrali dobry mecz przeciwko Holandii i zremisowali 1:1. Tym wynikiem reprezentacja Polski zapewniła sobie grę w barażach o awans na mistrzostwa świata. Niemal pewni zajęcia 1. miejsca w grupie są „Pomarańczowi”.

W poniedziałek 17 listopada nasza drużyna zmierzy się z Maltą i tym spotkaniem zakończy udział w eliminacjach MŚ 2026. W czwartek natomiast ekipa Jana Urbana pozna rywala w półfinale baraży o awans do mundialu.

ZOBACZ WIDEO: Specjalny trening Górnika Zabrze. W wyjątkowym miejscu

Czy widać postęp?

Zapytaliśmy Jerzego Engela o to, czy widzi postęp w grze Biało-Czerwonych pod wodzą Jana Urbana.

– To nie chodzi o to, czy się widzi postęp, czy też nie. Ta reprezentacja po prostu gra dobrze i ważne, że robi to, czego się od niej oczekuje. Zdobywa punkty niezbędne w meczach eliminacyjnych i zapewniła sobie udział w barażach. To jest w tej chwili najważniejsza kwestia – mówi trener, który wprowadził Polskę na MŚ 2002.

Engel wierzy w awans reprezentacji Polski na mistrzostwa świata: – Oczywiście, że jestem optymistą, byłem nim od początku i jestem nadal. Widzę, jaki mamy potencjał. Bardzo mnie cieszy to, że pomimo absencji kilku zawodników w meczu z Holandią, nie ma paniki. Wchodzą następni i grają równie dobrze.

– Kadra jest bardzo szeroka, widzimy młodych piłkarzy znakomicie spisujących się na boisku. Mamy też zaplecze, bo reprezentacja do lat 21 świetnie się rozwija, jest tam wielu zawodników, którzy w przyszłości mogą trafić do seniorskiej kadry, a więc można być spokojnym – wylicza były selekcjoner.

W młodości siła

Bramkę dla Polski w meczu z Holandią zdobył Jakub Kamiński. Skrzydłowy 1.FC Koeln robi furorę w Bundeslidze i stał się w ostatnim czasie jednym z liderów reprezentacji Polski.

– Nie jestem zaskoczony jego wysoką formą, podobnie jak nie byłem zaskoczony Zalewskim i Urbańskim. To są piłkarze znakomicie wyszkoleni i szlifujący teraz formę za granicą w dobrych klubach. Nie można być zaskoczonym. Patrzmy tylko, jak te talenty się rozwijają – mówi Engel.

Pod nieobecność Jana Bednarka i Przemysława Wiśniewskiego w pierwszym składzie ponownie wystąpił Jan Ziółkowski. Dla młodego obrońcy to dopiero trzeci występ w narodowych barwach.

– Ziółkowski ma bardzo dobre wejście do reprezentacji. W Legii też spisywał się znakomicie. Żałuję, że odszedł, ponieważ będzie miał problem z regularną grą w Romie. To nie jest proste. W Legii byłby gwiazdą, która rozwijałaby się na naszych oczach, a zespół z nim w obronie też by lepiej wyglądał. Żałuję, że odszedł, ale to znakomity piłkarz – podkreśla Engel.

Początek spotkania reprezentacji Polski z Maltą o godz. 20:45.

Artur Karaszewski, dziennikarz WP SportoweFakty