W poniedziałek w Radzie Bezpieczeństwa ONZ ma odbyć się głosowanie nad amerykańskim projektem rezolucji dotyczącym zawieszenia broni w Strefie Gazy. Jak podaje PAP, propozycja USA zakłada m.in. rozbrojenie Hamasu, wprowadzenie Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych (ISF) oraz powierzenie zarządzania strefą apolitycznej administracji palestyńskiej. Nad całością miałaby czuwać Rada Pokoju kierowana przez prezydenta USA Donalda Trumpa.
Jarmark bożonarodzeniowy w Wiedniu już ruszył. Uwagę zwracają urocze świąteczne gofry i cena za gorącą czekoladę
Hamas oświadczył, że odrzuca wszelkie zapisy dotyczące rozbrojenia oraz sprzeciwia się obecności obcych wojsk w Strefie Gazy. Według ugrupowania byłoby to naruszenie suwerenności Palestyny i pogwałcenie prawa do oporu. W komunikacie, wydanym w imieniu Hamasu i innych grup w Gazie, autorzy uznali projekt za niebezpieczny.
Równolegle Rosja przedłożyła własny projekt rezolucji. Dokument również zakłada utworzenie ISF, ale nie przewiduje Rady Pokoju. O wsparciu dla propozycji USA poinformowały wspólnie rządy kilku państw, w tym Kataru, Egiptu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Arabii Saudyjskiej, Indonezji, Pakistanu, Jordanii i Turcji. Te deklaracje mają zwiększyć szanse na przyjęcie amerykańskiej wersji podczas głosowania w Radzie Bezpieczeństwa.
Do planu odniósł się minister spraw zagranicznych Izraela Gideon Saar. – Izrael nie zgodzi się na utworzenie palestyńskiego państwa terrorystycznego w sercu Ziemi Izraela, w znikomej odległości od wszystkich jego skupisk ludności — zapowiedział polityk. W dokumentach związanych z planem Trumpa podkreślono, że wraz z demilitaryzacją, odbudową Gazy i reformą Autonomii Palestyńskiej może powstać przestrzeń dla wiarygodnej ścieżki do samostanowienia i państwowości Palestyny.
Times of Israel, cytowany przez PAP, przypomniał doniesienia, że Hamas miał gromadzić broń za granicą z nadzieją na przyszły przemyt do Strefy Gazy.