udostępnij artykuł
„Dom dobry”, najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego, jest najbardziej komentowaną polską produkcją ostatnich lat. Obraz wzbudził silne emocje wśród widzów, jednak nieoczekiwanie wywołał też bardzo niemiłe konsekwencje dla odtwórcy jednej z dwóch głównych ról, Tomasza Schuchardta. Aktor, którego bohater w produkcji znęca się nad żoną, mierzy się teraz z falą hejtu w sieci. Jak zauważył Krzysztof Skiba w swoim felietonie, część widzów nie potrafi oddzielić Schuchardta od jego postaci, co skutkuje falą niechęci wobec artysty.
„Dom dobry”, który miał swoją premierę 7 listopada 2025 r., to kolejny obraz Smarzowskiego, który porusza trudne tematy społeczne. W filmie Tomasz Schuchardt wciela się w Grześka, mężczyznę, który w koszmarny sposób znęca się nad żoną (Agata Turkot). Realizm i intensywność historii, ale także genialne kreacje aktorskie sprawiły, że widzowie są mocno poruszeni filmem — niestety wielu z nich zaczęło utożsamiać filmową rolę z samym aktorem.
„Mylą aktora z zagraną postacią. To nie żart”
Krzysztof Skiba stanął w obronie Tomasza Schuchardta, podkreślając, że aktor wykonał swoje zadanie doskonale, a fala krytyki, która na niego spadła, jest nieuzasadniona. „Tomasz Schuchardt miał niezwykle trudne zadanie, ale zagrał role doskonale i teraz obrywa za to hejtem ze strony…widzów, którzy mylą aktora z zagraną postacią. To nie żart. Okazało się, że wielu dorosłych Polaków zachowuje się jak dzieci, które wierzą, że smok z bajki istnieje i jest nim ten aktor, który nosi kostium smoka” — napisał Krzysztof Skiba w felietonie.
Zdaniem Skiby, reżyser „Domu dobrego” celowo przedstawił spiralę przemocy w sposób, który „wytrąca widzów z równowagi”. To właśnie ta wiarygodność, jak twierdzi muzyk, może prowadzić do nieporozumień i niezdrowych reakcji widzów, co jednak nie powinno mieć miejsca.
udostępnij artykuł