Przemyt narkotyków do USA. Trump wprost o atakach na Meksyk i Kolumbię
Donald Trump stwierdził w poniedziałek (17 listopada), że przeprowadziłby ataki na Meksyk, gdyby to powstrzymało przemyt narkotyków do Stanów Zjednoczonych. – Dla mnie w porządku, zrobimy wszystko, co trzeba, żeby powstrzymać narkotyki – powiedział dziennikarzom w Gabinecie Owalnym. Prezydent USA został, czy przeprowadziłby ataki wyłącznie za zgodą Meksyku, ale odparł, że „nie udzieli odpowiedzi na to pytanie”. Dodał jednak, że prowadzi rozmowy z władzami tego kraju i że „znają jego stanowisko”. – Oni (kartele narkotykowe – red.) zabijają naszych obywateli. To jak wojna. Czy bym to zrobił? Z dumą – podkreślił polityk.
Ponadto Trump stwierdził także, że byłby „dumny”, gdyby mógł zniszczyć fabryki kokainy na terenie Kolumbii. – Nikt nie przedostaje się przez naszą południową granicę, ale dokładnie wiemy, jak te rzeczy tu trafiają. Jak trafiają tu narkotyki. Kolumbia ma fabryki kokainy, miejsca, gdzie produkuje się kokainę. Czy zniszczyłbym te fabryki? Byłbym z tego osobiście dumny – mówił.
Zobacz wideo Prezydent USA bardziej wierzy ulubionej telewizji niż rzeczywistości
„Musimy zająć się Wenezuelą”
To nie wszystko. Trump został także zapytany, czy wyklucza wysłanie wojsk do Wenezueli – odparł, że nie. – Niczego nie wykluczam. Po prostu musimy zająć się Wenezuelą – stwierdził amerykański przywódca. W ubiegłym tygodniu do regionu Ameryki Łacińskiej przypłynął największy amerykański lotniskowiec USS Gerald Ford, zwiększając obecność wojskową USA w pobliżu Wenezueli. Na jego pokładzie służy ponad cztery tysiące marynarzy i stacjonują dziesiątki samolotów bojowych. Okręt został skierowany z Morza Śródziemnego na polecenie Pentagonu pod koniec października. Według Waszyngtonu zadaniem lotniskowca jest wsparcie działań wymierzonych w międzynarodowe organizacje przestępcze i przemyt narkotyków. W ostatnich tygodniach amerykańskie siły dokonały kilkunastu uderzeń na podejrzane łodzie przemytników w basenie Morza Karaibskiego i na wschodnim Pacyfiku, w których zginęło już ponad 70 osób. Obecność lotniskowca zbiega się ze wzrostem napięcia między Waszyngtonem a Caracas. Administracja Trumpa określa prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro mianem nielegalnego przywódcy i oskarża go o związki z kartelami narkotykowymi. Maduro odpiera zarzuty, twierdząc, że rozbudowa sił USA u wybrzeży jego kraju to próba jego obalenia.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w artykule: „Ryzyko kolejnej wojny na horyzoncie? Jeden z przywódców zwrócił się do Trumpa”.
Źródła:Reuters, NBC News, IAR