Raport grupy organizacji śledczych i propalestyńskich opisuje łańcuch dostaw amerykańskich bomb lotniczych. Wynika z niego, że Polska odgrywa kluczową rolę w łańcuchu dostaw broni używanej m.in. przez Izraelskie Siły Zbrojne w Strefie Gazy.

Raport został sporządzony przez cztery organizacje: People’s Embargo for Palestine (międzynarodowy ruch na rzecz zatrzymania dostaw uzbrojenia do Izraela), Palestinian Youth Movement (międzynarodowa organizacja propalestyńska), Shadow World Investigations (organizacja zajmująca się śledztwami dot. uzbrojenia i korupcji) oraz Movement Research Unit (oferuje wsparcie dla organizacji prowadzących śledztwa i badania). Całość można przeczytać tutaj.

Tysiące bomb spadło na Gazę

Suleiman al-Nadżżar był w szpitalu, gdy na jego dom rodzinny w Strefie Gazy zrzucono kilka potężnych bomb. – Wydobyto tylko ciało mojego syna Nadima. Moja córeczka, Safa… znaleziono tylko jej dłoń. Teraz z dwoma ocalałymi synami żyjemy w namiocie obok ruin naszego domu – mówił mężczyzna.

Według Amnesty International Izrael zrzucił na dom jednotonową bombę lotniczą, wyposażoną w system naprowadzania amerykańskiej produkcji. W takich bombach może być materiał wybuchowy produkowany w Polsce – piszą autorzy raportu na temat wykorzystania polskiego trotylu w wojnie w Strefie Gazy.

Zobacz wideo Donald Trump chciałby rządzić Gazą razem z Tonym Blairem

Przez ponad dwa lata wojny w Strefie Gazy izraelskie wojsko użyło tysięcy bomb lotniczych i wielokrotnie więcej sztuk amunicji artyleryjskiej. Już na początku wojny, w październiku 2023 roku, kilka potężnych bomb zrzucono na obszar obozu uchodźców Dżabalia w Gazie. Zginęło ponad 120 osób, ponad połowę ofiar stanowiły dzieci. W lipcu 2024 roku zbombardowano wyznaczoną przez sam Izrael „strefę humanitarną” w Strefie Gazy. Według wojska celem był czołowy dowódca Hamasu. Użycie ośmiu jednotonowych bomb spowodowało ogromne zniszczenia i zabiło między 55 a 150 cywilów.

Korpus bomby lotniczej - wyglądem przypominającym bombę serii Mk-80 - w gruzach Strefy Gazy, 11 listopada 2025 roku

Korpus bomby lotniczej – wyglądem przypominającym bombę serii Mk-80 – w gruzach Strefy Gazy, 11 listopada 2025 rokuFot. REUTERS/Dawoud Abu Alkas

Polski trotyl w amerykańskich bombach

Trotyl jest szeroko wykorzystywanym materiałem wybuchowym. Jednak jego produkcja – w dużej mierze ze względu na potencjalny szkodliwy wpływ na środowisko i zdrowie człowieka – została wygaszona w krajach Zachodu. W Unii Europejskiej i Ameryce Północnej istnieje już tylko jeden duży zakład produkujący trotyl: Zakłady Chemiczne „Nitro-Chem” pod Bydgoszczą, należące do kontrolowanej przez Skarb Państwa Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Spółka sama opisuje się jako „największy w Europie i jeden z największych na świecie producentów trotylu i materiałów wybuchowych”. W związku z tym jest kluczowym dostawcą nie tylko dla polskiej produkcji uzbrojenia, ale także do innych państw NATO, w tym Stanów Zjednoczonych. 

Współpraca Nitro-Chem z amerykańskim przemysłem zbrojeniowym trwa od wielu lat i dotyczy wartych setki miliardów dolarów kontraktów na dostawy trotylu i innych materiałów. W kwietniu tego roku podpisano nową umowę z firmą Paramount Enterprises International, która jest w łańcuchu produkcji broni na rzecz armii amerykańskiej. – To kontrakt o wartości 1,2 mld zł na dostarczanie w perspektywie trzech lat 18 tys. ton trotylu na rzecz USA. Polska jest głównym dostawcą trotylu na potrzeby Stanów Zjednoczonych i to na poziome 90 proc. – mówił podczas podpisania umowy Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej. 

Trotyl wykorzystywany jest m.in. do produkcji amunicji artyleryjskiej 155 mm, a także bomb lotniczych, w tym amerykańskich bomb serii Mk-80. Wśród nich są bomby Mk-82 i największe, ważące niemal tonę, Mk-84. Mogą być wykorzystywane zarówno jako pociski kierowane (wyposażone w amerykańskie zestawy kierowania JDAM), jak i niekierowane. Sam Nitro-Chem w swoich raportach i publikacjach opisuje, że jego trotyl (TNT) jest wykorzystywany do produkcji bomb lotniczych w USA.

Fragment raportu Nitro-Chem za rok 2028

Fragment raportu Nitro-Chem za rok 2028Źródło: raport spółki

Stany Zjednoczone od dekad pozostają w ścisłym sojuszu z Izraelem, a jego elementem są między innymi dostawy broni i amunicji. Także w czasie wojny w Strefie Gazy od października 2023 roku USA kontynuowały, a nawet zwiększały dostawy wsparcia wojskowego. Zarówno za rządów Joe Bidena, jak i Donalda Trumpa, przekazywano także tysiące bomb lotniczych serii Mk-80, w tym jednotonowe bomby Mk-84.

Potwierdzają to także zdjęcia i relacje z samej Strefy Gazy – od lejów po eksplozjach, po znajdowane na miejscu fragmenty bomb.

Zdjęcie pokazujące fragment korpusu bomby serii Mk-84, która została zrzucona w Strefie Gazy

Zdjęcie pokazujące fragment korpusu bomby serii Mk-84, która została zrzucona w Strefie Gazyźródło: materiały prasowe

Ponieważ Nitro-Chem jest głównym dostawcą trotylu wykorzystywanego w amerykańskich bombach oraz amunicji artyleryjskiej, zaś USA są czołowym dostawcą tego typu uzbrojenia do Izraela, autorzy raportu wnioskują: jest bardzo prawdopodobne, że produkowany w Polsce trotyl był i jest używany w amunicji wykorzystywanej w Strefie Gazy. W tym także w nalotach i ostrzałach, które kończą się zabijaniem i ranieniem cywilów. 

Według szacunków, w ciągu niespełna dwóch lat wojny Izrael zrzucił w Strefie Gazy ponad 100 tys. ton materiałów wybuchowych. Aż ponad 600 jednotonowych bomb wybuchło w bezpośrednim sąsiedztwie szpitali lub innych placówek ochrony zdrowia.

Od początku wojny w Strefie Gazy w październiku 2023 roku zginęło tam co najmniej 69 tys. ludzi, a ponad 100 tys. zostało rannych. Za dużą – choć dokładnie nieznaną – część śmierci odpowiadają naloty i ostrzał artyleryjski.

Polski trotyl strategiczny dla Warszawy, Kijowa i NATO

Organizacje wzywają polską spółkę do wstrzymania sprzedaży trotylu do produkcji bomb serii Mk-80 oraz amunicji wykorzystywanej przez Izrael. 

Jednak produkcja trotylu przez Nitro-Chem – oraz wytwarzanie z jego użyciem bomb i amunicji – ma ogromne znaczenie dla zbrojenia NATO wobec agresji Rosji oraz wsparcia Ukrainy. Jedną z kluczowych form wsparcia są dostawy do Ukrainy amunicji artyleryjskiej 155 mm. Poziom jej zużycia na froncie jest gigantyczny – każdego dnia wystrzeliwanych jest, według różnych źródeł, od 5 do 10 tys. takich pocisków. 

Lata zmniejszania możliwości produkcyjnych tego typu amunicji artyleryjskiej doprowadziły do tego, że gdy Rosja zaatakowała Ukrainę – a kraje Zachodu postanowiły wesprzeć kraj militarnie – pojawiły się braki w zapasach. W ostatnich trzech latach wiele państw, w tym Polska, stara się jak najszybciej zwiększyć swoje możliwości wytwarzania takich pocisków.