Szpital przekazał: „wyznaczono mu termin na 7 października tego roku. Niestety, na badaniu się nie pojawił”. Paulina Holtz opisała w sieci bezradność wobec tego, że przychodnia okazała się nieczynna 10 listopada 2025 r.

„Pojechaliśmy dziś do szpitala na Banacha i okazało się, że szpital zrobił sobie wolne i nie ma nikogo — relacjonowała. Dodała, że ojciec potrzebuje echa serca przed wizytą u lekarza.

Podkreśliła też, że problem dotyczył wielu pacjentów:

„Pacjenci po 300 km przyjeżdżali i odbijali się od drzwi […]. Wszystkie ustalone badania […] się nie odbywają”.

WUM wyjaśnił, że poradnie były zamknięte, bo pracownicy odbierali dzień wolny za 1 listopada. Zaprzeczono doniesieniom o tłumach:

— Przyszło tylko kilka osób na pobranie krwi — podała rzeczniczka.

Holtz zapowiedziała zgłoszenie sprawy do Rzecznika Praw Pacjenta:

— Tego dnia w takiej sytuacji znalazły się dziesiątki osób w całej Polsce. Niektóre jechały po kilkaset kilometrów.

Paulina Holtz i jej tata odnoszą się do słów rzeczniczki szpitala WUM

Po słowach rzeczniczki Paulina Holtz ponownie zabrała głos, oskarżając placówkę o mijanie się z prawdą:

„Dlaczego szpital […] nie powiadomił pacjentów o zmianie? Nie wiem. Dlaczego Pani Rzeczniczka […] postanowiła wprowadzić opinię publiczną w błąd […] Nie wiem… Na szczęście mamy pełną dokumentację […]”.

Do sprawy odniósł się również 88-letni Witold Holtz, publikując oświadczenie:

„Wybaczy Pani — odniosłem wrażenie, że ktoś najwyraźniej wprowadził Panią w błąd […]. Otóż rzeczywiście byłem w poradni kardiologicznej 4 czerwca, ale ubiegłego roku […]. Po konsultacji […] otrzymałem skierowanie […], a badanie wyznaczono na dzień 10.11.2025, godz. 13.30. Tenże termin został potwierdzony po kolejnej konsultacji […]. Na obu skierowaniach widnieje ta sama data”.

Ojciec Pauliny Holtz zwrócił uwagę, że gdy wyznaczano termin, nie istniało jeszcze rozporządzenie premiera o dniu wolnym:

„Problem w tym, że gdy w minionym roku wyznaczano mi termin badania, nie znano jeszcze rozporządzenia premiera, które pojawiło się 8 miesięcy później. Zrozumiałe jest, że pracownicy mają możliwość wykorzystania dnia wolnego od pracy, jednakowoż oczekiwałbym poinformowania mnie o zaistniałej sytuacji i zmianie terminu badania, co się, niestety nie wydarzyło, a przecież na badanie czekałem półtora roku. Tak więc proszę i jednocześnie upominam się o ponowne wyznaczenie terminu badania echa serca i zawiadomienie mnie o tym, przy czym uprzejmie informuję, że muszę go wykonać przed kolejną konsultacją kardiologiczną” — napisał w oświadczeniu Witold Holtz, prosząc na koniec, by rzeczniczka szpitala nie wprowadzała w błąd mediów oraz Rzecznika Praw Pacjenta.

Gwiazda „Klanu” krytykuje stołeczny szpital. Placówka odpowiada: Pacjenci czasem się mylą

Pojawiła się na SOR z silnym bólem. Oburzające, co usłyszała od lekarza. Drugi medyk aż przeprosił

Pojawiła się na SOR z silnym bólem. Oburzające, co usłyszała od lekarza. Drugi medyk aż przeprosił

/3

Kapif, Damian Burzykowski / newspix.pl

Paulina Holtz towarzyszyła ojcu na badaniu w przyszpitalnej przychodni. Badanie się nie obyło.

/3

– / Kapif

Ojcem Pauliny Holtz jest Witold Holtz, reżyser.