Jak ustalił „Fakt”, mężczyzna, którego ciało znajdowało się w trumnie, był pensjonariuszem Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kwiatowej w Krasnymstawie. Zmarł 12 listopada w szpitalu. Dwa dni później miał się odbyć jego pogrzeb.

Od wyników sekcji zwłok 66-latka z Krasnegostawu, którego pogrzeb został przerwany, zależą zarzuty dla podejrzanego o pobicie

Jednak dosłownie w ostatniej chwili ceremonia została odwołana. Zdecydowała o tym prokuratura, która prowadzi dochodzenie w sprawie wcześniejszego pobicia zmarłego 66-latka.

Pod koniec października mężczyzna został zaatakowany przez innego pensjonariusza DPS. 19-letni mieszkaniec Domu popchnął seniora tak mocno, że ten przewrócił się i został poważnie ranny. Trafił do szpitala. O całym zdarzeniu została wówczas powiadomiona policja. Ranny mężczyzna doszedł do siebie i po jakimś czasie wrócił do DPS. Ale po kilku dniach znów źle się poczuł i ponownie był hospitalizowany. I niestety zmarł 12 listopada.

Pracownicy DPS ani szpital nie powiadomili o tym fakcie policji i prokuratury. Nie informując służb, rozpoczęto przygotowania do pogrzebu, który miał się odbyć w ubiegły piątek. Ale tuż przed uroczystością śledczy dowiedzieli się, że poszkodowany w sprawie, którą prowadzą, zmarł.

— Pogrzeb był zaplanowany na 10.30, a my informację o śmierci otrzymaliśmy o 9.38. Nie było innego wyjścia, trzeba było działać — tłumaczą prokuratorzy z Krasnegostawu.

— To było najlepsze możliwe rozwiązanie. Nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci 66-latka. Czy przyczyniło się do niej pobicie, czy miał inne choroby? To ważne, przy stawianiu zarzutów dla podejrzanego 19-latka. Dlatego konieczna była interwencja jeszcze przed pogrzebem, bo potem było były przeprowadzać ekshumację — mówi w rozmowie z „Faktem” jeden z policjantów znających sprawę.

Do kościoła pojechali przedstawiciele zakładu pogrzebowego, który ma podpisaną umowę z prokuraturą. To inna firma, nie ta, która zajmowała się organizacją pogrzebu. Odwołanie pogrzebu i zabieranie trumny tuż przed rozpoczęciem smutnej ceremonii wywołało spore zamieszanie. Nieliczni, zgromadzeni w kościele żałobnicy nie mogli powstrzymać zdumienia.

19-latek podejrzany o pobicie na razie nie usłyszał żadnych zarzutów. Sprawę cały czas bada Prokuratura Rejonowa w Krasnymstawie. Kluczowe będą wyniki sekcji zwłok, które powinny wyjaśnić, czy pobicie mogło przyczynić się do jego śmierci. Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi do 20 lat pozbawienia wolności, a w przypadku śmierci człowieka — nawet dożywotnie więzienie.

/1

123RF / google maps

Przerwany pogrzeb w Krasnymstawie. Znamy więcej szczegółów tego niecodziennego zdarzenia.