2025-11-18 14:00, akt.2025-11-18 15:59
publikacja
2025-11-18 14:00
aktualizacja
2025-11-18 15:59
Podziel się
Przemieszczenie armii ze strategicznych baz w Europie Zachodniej do krajów graniczących z Rosją lub Ukrainą zajęłoby obecnie ok. 45 dni – podał we wtorek „Financial Times”, powołując się na europejskich urzędników. Celem politycznym UE jest skrócenie tego czasu do pięciu lub nawet trzech dni.

fot. KACPER PEMPEL / / Reuters
Brytyjski dziennik wskazał, że „rozpadające się mosty, niedopasowany rozstaw szyn i labirynt biurokracji nadal stanowią poważne przeszkody w przemieszczaniu zasobów wojskowych przez Europę”. W środę UE ma opublikować nowy plan dotyczący mobilności wojskowej.
Gazeta jako przykład podała dostawę francuskich czołgów Leclerc do Rumunii w 2022 r., która trwała tygodnie zamiast kilka dni. Pojazdy nie mogły być transportowane drogą lądową, gdyż sprzeciwiły się temu niemieckie służby celne z powodu zbyt dużej wagi pojazdów. W związku z tym ładunek został przetransportowany drogą morską z portu w Marsylii do Aleksandropolis w Grecji, a następnie koleją do Rumunii.
Przedstawiciele armii w rozmowie z „FT” zwrócili uwagę, że „zanim wojska NATO rozpoczną przemieszczanie się przez kontynent, pierwszym wyzwaniem będzie polityczne rozpoznanie zbliżającego się kryzysu”. Przypomniano, że „gdy Rosja zgromadziła wojska i broń na granicy z Ukrainą na kilka miesięcy przed inwazją w 2022 roku, niektórzy zachodni przywódcy sceptycznie podchodzili do możliwości wydania przez prezydenta Władimira Putina rozkazu ataku”.
Liczy się szybkość podejmowania decyzji. Decydenci mówią, że musimy się zmobilizować, wyciągnąć amunicję z magazynów. Czas ucieka i trzeba coś zrobić, zanim zaatakują Rosjanie – przedstawił możliwy scenariusz działań gen. Ben Hodges, były dowódca sił amerykańskich w Europie.
Ponadto europejscy przywódcy musieliby uzgodnić z prezydentem USA charakter zagrożenia oraz podjąć decyzję o odpowiedniej reakcji NATO. „Wahania w podejściu Donalda Trumpa do Rosji wzbudziły w Europie obawy co do skali zaangażowania Ameryki, ale Waszyngton zapewnia, że pozostaje wierny sojuszowi i zawartej w nim klauzuli o wzajemnej obronie” – pisze „FT”.
Szczegóły dotyczące przemieszczenia wojsk i sprzętu na wschodnią flankę NATO pozostają informacjami tajnymi. Według dyplomatów NATO, którzy powołują się na analityków wojskowych, możliwym scenariuszem byłby transport z USA, Kanady i Wielkiej Brytanii przez Europę kontynentalną ok. 200 tys. żołnierzy, 1500 czołgów i ponad 2500 innego sprzętu opancerzonego.
– Mobilność wojskowa jest kluczowym elementem skutecznego bezpieczeństwa i obrony, a odpowiednia infrastruktura pomaga sojusznikom zapewnić, że będziemy mogli wysłać właściwe siły we właściwe miejsce we właściwym czasie – powiedział w rozmowie z dziennikiem przedstawiciel Sojuszu.
Wśród głównych problemów „FT” wymienił m.in. zbyt wąskie mosty i tunele dla transportu wojskowego czy niedopasowany rozstaw szyn w krajach bałtyckich. Stąd realizacja przez Estonię, Łotwę i Litwę projektu integracji linii z europejską siecią kolejową o wartości 24 mld euro.
Gazeta podała, że „państwa członkowskie UE wskazały około 2800 punktów zapalnych w infrastrukturze transportowej, które pilnie wymagają modernizacji, jednak lista ta została ograniczona przez urzędników w Brukseli do 500 priorytetowych projektów”.
Z Londynu Marta Zabłocka (PAP)
mzb/ kar/