W nocy z 18 na 19 listopada rumuńskie Ministerstwo Obrony poinformowało o naruszeniu przestrzeni powietrznej kraju przez dron. Zareagowano natychmiastowo, mobilizując cztery samoloty, w tym dwa Eurofighter Typhoon z bazy w Mihail Kogălniceanu – czytamy w opublikowanym komunikacie.

O godzinie 00:20 wydano ostrzeżenie Ro-Alert. Dron wleciał około 8 km w głąb Rumunii, pojawiając się w rejonie Colibași i Foltești. Ostatecznie wojsko straciło obiekt z radarów w okolicach Oancea.

Akt dywersji na torach. W Sejmie ostro o działaniach rządu Tuska

MON zdecydował jednak o poderwaniu kolejnej pary samolotów F-16 z bazy Câmpia Turzii. „Nie odnotowano żadnych przypadków zderzenia jakiegokolwiek statku powietrznego z ziemią. Zespoły specjalistów są gotowe do rozpoczęcia poszukiwań w terenie” – wskazał rumuński resort.

Dron był obecny w rumuńskiej przestrzeni przez około 12 minut.

Źródło: Ministerstwo Obrony Rumunii