Słowacja chce, aby NATO wzmocniło obronę powietrzną kraju na wschodniej flance – powiedział słowacki premier Robert Fico po spotkaniu z szefem sojuszu, Markiem Rutte.


Fico, podczas rozmów w Bratysławie z sekretarzem generalnym NATO, bronił planów Słowacji, aby w nadchodzących latach decydować o własnym tempie i strukturze wydatków na obronę – większość członków NATO zwiększa inwestycje w obronność. Premier Słowacji powtórzył również podczas spotkania z Rutte, że jego rząd nie będzie bezpośrednio dostarczał Kijowowi broni, z wyjątkiem zezwoleń na zawieranie kontraktów komercyjnych.


„Podczas wspólnych rozmów premier Robert Fico zwrócił się do sekretarza generalnego z prośbą o wzmocnienie obrony powietrznej Słowacji” – poinformowało biuro rządu słowackiego w oświadczeniu po spotkaniu we wtorek wieczorem.


Słowacja w ostatnich latach dążyła do wzmocnienia swoich zdolności w zakresie obrony powietrznej, w tym poprzez zakup systemów obronnych od Izraela i zakup nowych myśliwców F-16. Reuters przypomina, że Słowacja była jednym z państw Unii Europejskiej na wschodniej flance, które we wrześniu przystały na potrzebę stworzenia tak zwanej „ściany dronów” z zaawansowanym systemem wykrywania statków bezzałogowych.

Atak Rosji? Tyle dni potrzebuje Europa


Przetransferowanie sił sojuszniczych z Zachodu na wschodnią flankę NATO zajęłoby aż 45 dni – wynika z szacunków unijnych urzędników. Bruksela chce skrócić ten okres nawet do 3 dni. Największym problemem Europy okazuje się decyzyjność i logistyka wojskowa – zwraca uwagę brytyjski dziennik „Financial Times”. Publicyści wskazują, że równie ważna, co zakup uzbrojenia czy formowanie dużych armii, jest możliwość szybkiego przetransferowania mundurowych, sprzętu wojskowego i amunicji. Urzędnicy z Brukseli chcą, aby taka operacja zajęła od 3 do 5 dni zamiast szacowanych obecnie 45 dni.


Jak ustaliło wcześniej radio RMF FM, w środę (19 listopada) Komisja Europejska ma zaprezentować dokument dotyczący mobilności wojskowej UE. Zgodnie z zapowiedziami, przedstawione mają zostać komunikat i propozycje legislacyjne zmierzające do likwidacji obecnych ograniczeń. Publikacja „Financial Timesa” potwierdza te ustalenia.


Brytyjski dziennik wskazuje, że największymi problemami, z jakimi mierzą się decydenci w Brukseli, to rozpadające się mosty, kiepskie drogi czy zbyt wąski rozstaw szyn kolejowych. „Financial Times” podkreśla, iż w przypadku infrastruktury kolejowej problemem mogą być np. zbyt małe wiadukty i tunele dla pociągów towarowych przewożących sprzęt wojskowy czy też nachylenie torów kolejowych. – Jeśli jest ciężki ładunek, może on po prostu spaść – powiedział brytyjskiej gazecie jeden z unijnych urzędników.


Czytaj też:
Zmiany na granicy z Polską i Węgrami. Komunikat ukraińskich służbCzytaj też:
Zmiany dla uchodźców z Ukrainy. Świadczenia będą niższe