Najważniejsze informacje:

  • Marcin Przydacz skrytykował wystąpienie szefa MSZ Radosława Sikorskiego w Sejmie.
  • Zdaniem Przydacza działania ministra mogą prowadzić do destabilizacji w kraju.
  • Przydacz wezwał Sikorskiego do zaprzestania ataków na prezydenta Polski, Karola Nawrockiego

Ostatnie dni w polskiej polityce międzynarodowej były napięte. Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej, Marcin Przydacz, odniósł się do sejmowego wystąpienia ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Według Przydacza, zamiast działań skierowanych przeciwko zagranicznym zagrożeniom, MSZ atakuje polskiego prezydenta. Podkreślił, że jest to szczególnie niepokojące w obecnej sytuacji politycznej.

Przydacz, apelując o opamiętanie do ministra Sikorskiego, zwrócił uwagę na istotę współpracy między prezydentem a rządem. Jego zdaniem, działania takie jak ataki na Karola Nawrockiego jedynie ułatwiają wrogom zewnętrznym ich cele. – Panie ministrze, proszę się opamiętać. To nie jest czas na kłótnie, to nie jest czas na pańskie wewnętrzne emocje – zaapelował Przydacz.

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej przypomniał, że współpraca jest niezbędna do skutecznego działania zarówno w polityce zagranicznej, jak i wewnętrznej. – Prezydent ma swoje kompetencje w zakresie polityki międzynarodowej, także i polityki wewnętrznej i również rząd ma takie kompetencje. Trzeba ze sobą współpracować – podkreślił Przydacz.

Przedstawiciel Pałacu Prezydenckiego zarzucił Sikorskiemu dostrzeganie wroga nie tam, gdzie powinien. – Zamiast zajmować się ujęciem sprawców, zamiast zajmować się zabezpieczaniem polskiej infrastruktury, w tym infrastruktury krytycznej, minister polskiego rządu atakuje kogo? Nie Federację Rosyjską, nie Władimira Putina, tylko atakuje polskiego prezydenta – przyznał.

Przydacz wskazał również na akty dywersji na polskiej kolei, sugerując, że są one częścią większej próby skłócenia wewnętrznie Polaków. – Celem tych działań jest przetestowanie naszych zdolności do obrony – podsumował.