Chiny trzymają w garści kluczowe zasoby i technologię związaną z rafinacją metali ziem rzadkich (tzw. REE – rare earth elements). Ograniczając eksport części minerałów ziem rzadkich i magnesów oraz wymagając od eksporterów posiadania odpowiedniej licencji sprawiły, że ceny niektórych z nich drastycznie wzrosły. Jednym z nich jest tlenek itru, który znalazł się chińskiej liście ograniczeń.

To szczególny pierwiastek, jego udokumentowane zasoby United States Geological Survey (USGS) oszacowała na 540 tys. ton, a zdaniem Reutersa jego zapasy już są „na wyczerpaniu”. Co istotne, 40 proc. światowych złóż znajduje się w południowych prowincjach Chin. To właśnie w rejonach Fujian, Guangdong, Jiangxi, Guangxi i Hunan wydobywa się łącznie około 22 tys. ton surowca.

Skąd sałata w Polsce zimą? Ujawnia swój biznes

Mimo że złoża itru występują również w Australii, Brazylii, Kanadzie, USA czy Indiach, to Chiny zdominowały jego światową produkcję. Według ostatnich dostępnych danych USGS z około 7,1 ton rocznej światowej produkcji, praktycznie całość rafinacji odbywa się w Chinach (ok. 7 tys. ton rocznie). Pozostała – śladowa – część produkcji tlenku itru rozkłada się na takie kraje jak: Brazylia, Indie, USA, Australia i Malezja.

Itr © USGS | Money.pl

Deng Xiaoping, jeden z najważniejszych chińskich polityków lat 70., stwierdził w przeszłości, że tak jak Bliski Wschód ma swoją ropę naftową, tak Chiny mają pierwiastki ziem rzadkich.

Oczy na Bałtyk. Wiele może się tu wydarzyć. "Strategiczny akwen"

Oczy na Bałtyk. Wiele może się tu wydarzyć. „Strategiczny akwen”

Trudny do zastąpienia

Itr jest jednym z ważniejszych dla nowoczesnego przemysłu pierwiastków. Wykorzystuje się go choćby w produkcji półprzewodników.

Ma również zastosowanie w przemyśle lotniczym, np. w produkcji powłok silników odrzutowych. Używa się go m.in. w czujnikach tlenu w silnikach samochodowych oraz narzędziach skrawających odpornych na zużycie i korozję.

Itr jest również niezbędny w przemyśle elektronicznym. Wykorzystuje się go jako komponent radarów mikrofalowych. To także istotny składnik kryształów laserowych stosowanych w zabiegach stomatologicznych i chirurgicznych, spawaniu w przemyśle, fotochemii czy optyce.

To wszystko sprawia, że zapotrzebowanie na itr stale rośnie. Ograniczenia w dostępie do niego, jakie wprowadziły Chiny w odpowiedzi na wojnę celną Donalda Trumpa, już odbiły się na światowych cenach. Jak pisaliśmy w money.pl, jego cena w Europie od stycznia skoczyła aż o 4400 proc.

Drożej o 4400 proc. Kluczowy pierwiastek "na wyczerpaniu". Mają go Chiny

Drożej o 4400 proc. Kluczowy pierwiastek „na wyczerpaniu”. Mają go Chiny

Znacznie mocniejsza karta

Tak jak Rosja wykorzystywała gaz i ropę naftową jako narzędzie polityczne, również Pekin odkrył, jaką przewagę daje dostęp do ograniczonego surowcowa. Jednak, jak podkreśla w rozmowie z money.pl dr Katarzyna Sierocińska, starsza analityczka zespołu gospodarki światowej w Polskim Instytucje Ekonomicznym, dostawy węglowodorów można było zdywersyfikować, a w przypadku metali ziem rzadkich, jest to znacznie trudniejsze.

Z jednej strony wynika to z tego, że chiński eksport jest zróżnicowany. Sprzedaż pierwiastków ziem rzadkich stanowi niewielką część chińskich dostaw. Z drugiej strony kraj ten posiada niemal monopolistyczną pozycję w produkcji (61 proc. w 2024 r.) i przetwórstwie (92 proc.) tych produktów – zaznacza dr Sierocińska.

Jak przypomina, Chiny zaczęły stosować metale ziem rzadkich jako narzędzie nacisku politycznego w odpowiedzi na politykę Stanów Zjednoczonych w grudniu 2023 r. Wtedy dotyczyło to eksportu technologii wydobywania i przetwarzania metali ziem rzadkich, a także magnesów.

Cena tego pierwiastka skoczyła o 4400 proc. Dlaczego jest tak ważny?

Cena tego pierwiastka skoczyła o 4400 proc. Dlaczego jest tak ważny?

Ograniczenia z kwietnia objęły eksport kolejnych siedmiu metali ziem rzadkich (samar, gadolin, terb, dysproz, lutet, skand oraz itr) i wprowadzone zostały w odpowiedzi na cła Trumpa. Są to restrykcje obecnie obowiązujące w przeciwieństwie do ograniczeń wprowadzonych 9 października na holm, erb, tul, europ, iterb, dla których uzgodniono roczną pauzę.

Na eksport tych siedmiu metali ziem rzadkich konieczne jest uzyskanie zgody ze strony chińskiej. Opóźnienia w licencjonowaniu są jednak tak duże, że działają one jako faktyczne wstrzymanie dostaw i utrudnienia z tym związane, jak w przypadku itru, wpływają także na znaczny wzrost cen – tłumaczy analityczka PIE.  

Kierował polską giełdą. Teraz wzywa do rewolucji w podatkach [WYWIAD]

Kierował polską giełdą. Teraz wzywa do rewolucji w podatkach [WYWIAD]

Europa zdana na łaskę Pekinu

Dostęp do pierwiastków ziem rzadkich dały więc Pekinowi poważną broń do ręki. Cena itru w Europie wzrosła do 233,25 euro za kilogram (czyli około 270 dol.). Dla porównania, w Chinach ten sam itr kosztuje równowartość niewiele ponad 6 euro za kilogram (czyli ok. 7 dol.).

Ponad 90 proc. europejskiego zużycia magnesów ziem rzadkich pochodzi z importu z Chin. To stanowi zagrożenie dla Europy i jej najbardziej strategicznych sektorów przemysłu: od motoryzacji po silniki przemysłowe, od przemysłu obronnego po lotnictwo i kosmonautykę, od układów AI po centra danych.

W ostatnich tygodniach temat chińskich limitów (nałożonych 9 października) na handel pierwiastkami ziem rzadkich oraz spór między Pekinem a Holandią o eksport przez dostawcę chipów motoryzacyjnych Nexperia podgrzały dyskusję o skutkach zależności Starego Kontynentu od Państwa Środka.

Jak mówiła szefowa Komisji Europejskie Ursula von der Leyen, w ostatnich miesiącach Chiny drastycznie zaostrzyły kontrolę eksportu pierwiastków ziem rzadkich i materiałów akumulatorowych.

Metale ziem rzadkich © money.pl | Opracowanie własne

– Ma to ogromny wpływ na nas, tutaj w Europie. Wszyscy wiemy, jak ważne są pierwiastki ziem rzadkich dla naszego przemysłu – czy to w motoryzacji, półprzewodnikach, czy sprzęcie wojskowym. Decyzje ogłoszone przez chiński rząd 9 października stanowią poważne ryzyko. W istocie działania te poważnie utrudniłyby innym krajom rozwój przemysłu pierwiastków ziem rzadkich – mówiła szefowa KE.

Dyplomaci z Niemiec i Holandii są obecnie w Pekinie, by rozmawiać o tych kwestiach. Jak zapowiadała szefowa KE, UE koncentruje się na znajdowaniu rozwiązań z Chinami. „Jesteśmy jednak gotowi wykorzystać wszystkie dostępne nam narzędzia, aby w razie potrzeby zareagować. Będziemy również współpracować z naszymi partnerami z G7 nad skoordynowaną reakcją” – podkreśliła w przemówieniu w Berlinie.

Trump ma swój sukces, ale płaci cenę. "USA postawione pod ścianą"

Trump ma swój sukces, ale płaci cenę. „USA postawione pod ścianą”

USA szukają wyjścia z impasu

USA mają podobny problem co Europa. Od lat korzystają z rozwiniętej przez Chiny bazy przemysłowej do przetwarzania metali ziem rzadkich. 70 proc. amerykańskiego importu pochodzi z Chin, 13 proc. z Malezji, 6 proc. z Japonii, a z Estonii 5 proc. Pozostałe kierunki to łącznie 6 proc.

Aż 99,9 proc. światowego dysprozu, którego producent chipów Nvidia używa do tworzenia kondensatorów, wydobywa się w Chinach – informował niedawno „The New York Times”.

Trump szuka alternatywy. W sprawie metali ziem rzadkich patrzy na Australię

Trump szuka alternatywy. W sprawie metali ziem rzadkich patrzy na Australię

Dlatego też zarówno UE, jak i USA szukają alternatywnych kierunków. Miała być nią umowa z Ukrainą, naciski na Grenlandię, ale również porozumienia z Australią czy niektórymi krajami Azji zawarte podczas ostatniej podróży Trumpa w ten region.

Problem w tym, że przewaga Pekinu jest w tym względzie znacząca. Do wcześniej wspomnianych danych warto dorzucić te z początku stycznia, które wskazują, że w Chinach znajduje się 44 mln ton metali ziem rzadkich nadających się do wydobycia. Jak czytamy w raporcie Critical Raw Materials Alliance (CRMA), Chiny odpowiadają za 80 proc. światowej produkcji galu i 60 proc. germanu.

Około 90 proc. magnesów ziem rzadkich jest produkowanych w Chinach.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl