Konsulat mieści się w willi przy ul. Batorego we Wrzeszczu Górnym. Jak przypomniał w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzecznik prezydenta Gdańska Daniel Stenzel, po wojnie obowiązywała umowa z 1951 r. o nieodpłatnym korzystaniu z budynku przez stronę radziecką. Po upadku ZSRR obiekt trafił do Skarbu Państwa, a miasto stało się inkasentem. Według samorządu po 2013 r. MSZ nakazało naliczanie opłat; konsulat nie płacił i nie reagował na wezwania.

Rosyjska strona miała traktować willę jak własność, wskazując na rzekomą rekompensatę za zniszczony w czasie wojny pałacyk przy Długich Ogrodach, gdzie mieściło się przedstawicielstwo dyplomatyczne ZSRR. Miasto wylicza dziś, że zaległości za lata 2013-2023 sięgają ok. 5,5 mln zł, a odsetki ok. 3 mln zł. Sprawę skierowano do sądu.

Zderzenie pociągów w Czechach. Nagranie z miejsca wypadku

W marcu 2025 r. zapadł pierwszy wyrok, który się uprawomocnił. Zasądzono blisko 400 tys. zł za korzystanie z willi przy ul. Batorego.

Rzecznik prezydenta zapowiada drugi pakiet roszczeń na niemal 2 mln zł. Miasto zaznacza, że działało zgodnie z wytycznymi MSZ, pozostając w stałym kontakcie z administracją państwową.

Samorząd przypomina też wcześniejszy spór z Rosjanami o budynek przy ul. Długiej. Trzy lata temu Gdańsk przejął obiekt, który przez blisko 60 lat funkcjonował jako rosyjski ośrodek nauki i kultury.

– Został on wyremontowany i dzisiaj znajduje się tam Dom Literatury, gdzie wolność słowa i kultury są faktem – podkreślił rzecznik prezydenta Gdańska Daniel Stenzel w rozmowie z PAP.