Najważniejsze informacje:
- Polski analityk Jakub Jakóbowski odwiedził Chiny i zauważył wzrost pewności siebie wśród tamtejszych liderów.
- Chińscy rozmówcy przedstawiają ambitne plany przemysłowe i militarne, wskazując na konfrontację z USA.
- Jakóbowski zwraca uwagę na ogromne zmiany w podejściu Chin do świata.
Polski analityk Jakub Jakóbowski, wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich, odwiedził niedawno Chiny, gdzie przez tydzień obserwował rozwój sytuacji. Według Jakóbowskiego, „Przyszły nowe Chiny, które nikomu się nie kłaniają.” Jakóbowski podzielił się swoimi przemyśleniami na platformie społecznościowej, podkreślając, że zmiany w Chinach są „porażające”.
Polska jest „wyjątkowo wrażliwa”. Ekspert o aktach dywersji na torach kolejowych
Jakóbowski zauważył ogromną pewność siebie wśród Chińczyków. „Przez 10 lat moich rozmów z Chińczykami nie widziałem tak ogromnej pewności siebie” – wyjaśnia, odwołując się do doświadczeń z dyplomatami i ekspertami. Chińskie władze jasno precyzują swoje intencje, koncentrując się na stworzeniu autonomicznego systemu przemysłowego odpornego na zewnętrzne wstrząsy.
„Najnowszy Plan Pięcioletni ma jeden cel: przygotować chińską gospodarkę na konfrontację z USA” – podkreślał Jakóbowski, cytując swoich rozmówców.
Chińscy liderzy jednoznacznie wskazują na militarną potęgę Chin i przestrzegają przed jej lekceważeniem. „Prawda jest taka, że mamy siłę militarną i wygramy, musicie uznać wszystkie nasze roszczenia na Morzu Południowochińskim” – cytuje Jakóbowski.
Według Jakóbowskiego, Chiny nastawiają się na pokojowe zjednoczenie z Tajwanem w ciągu najbliższej dekady, co według chińskich rozmówców będzie naturalnym efektem ich przewagi technologicznej. W kontekście europejskim, Chiny stawiają na inwestycje i zasypywanie luk technologicznych, ostrzegając firmy przed wyborem zbyt niskich strategii. „Jeśli Europa chce dalej u nas zarabiać, niech inwestuje w te zdolności” – jednoznacznie wskazują chińscy eksperci.
Jakóbowski jako dowód zmian wskazuje na taktyczne podejście Chin. „Nie wiem, czy utarcie nosa Trumpowi kilka razy […] nie zamienia się w tryumfalizm” – twierdzi ekspert, podkreślając, że choć Chiny mają swoje problemy, to ich pokaz siły ma zniechęcić oponentów.