Maja Komorowska od lat znana jest z działalności społecznej i charytatywnej. Aktorka, która chętnie wspiera innych, teraz sama zwróciła się z prośbą o pomoc. WW niedzielę 23 listopada po południu opublikowała na Facebooku post, w którym prosi o pomoc w znalezieniu sygnetu narzeczeńskiego, który należał do jej rodziców.

Zobacz wideo Wspomina bardzo trudną sytuację

Maja Komorowska prosi o pomoc w znalezieniu sygnetu. Przekazała szczegóły

„Drodzy Znajomi i Nieznajomi, zgubiłam dzisiaj pamiątkowy sygnet (pierścionek) narzeczeński moich Rodziców. Na niebieskim tle herb, obrączka złota” – czytamy we wpisie aktorki. W dalszej części Maja Komorowska poinformowała, w którym miejscu najprawdopodobniej doszło do przykrej dla niej sytuacji. „Mogło to być w autobusie 180, tramwaju 17, na przystankach, w kościele przy Pl. Teatralnym” – przekazała, podkreślając, że pierścionek jest dla niej niezwykle ważną pamiątką. Do wpisu Maja Komorowska dołączyła również fotografię rodziców. „Sygnet widać – nie bardzo wyraźnie – na tym zdjęciu” – czytamy. „Może ktoś znalazł… Mam taką nadzieję. Gdyby tak – proszę o wiadomość” – zakończyła wpis.

Zmartwieni zgubą Mai Komorowskiej internauci mocno zaangażowali się w komentarzach. Poradzili aktorce, aby spróbowała się skontaktować również z Biurem Rzeczy Znalezionych Warszawskiego Transportu Publicznego. Opublikowany przez nią post w kilkanaście godzin zyskał też ponad tysiąc udostępnień. Mamy nadzieję, że niezwykle cenna pamiątka rodzinna wróci do Mai Komorowskiej.

[AKTUALIZACJA]

24 listopada aktorka zaktualizowała wpis i poinformowała, że pamiątka się odnalazła. „Jest! Rano jak św. Mikołaj w drzwiach sąsiad nieznany mi z pierścionkiem w garści. Znalazł w windzie… Tak bardzo wszystkim dziękuję…” – napisała Komorowska.

Maja Komorowska tak wspomina rodziców

Maja Komorowska urodziła się 23 grudnia 1937 roku w Warszawie. Nie wszyscy wiedzą, że aktorka miała brata bliźniaka Piotra, który również był aktorem. Komorowska wywodzi się z rodziny ze szlacheckimi korzeniami – jest córką Leona Komorowskiego i Ireny z Leitgeberów. – Drobne sprawy są ważne. Choćby buty. Mój ojciec mi to wpoił: „jeśli jest trudno, wyczyść choćby porządnie buty”. W tych szczegółach możemy się poprawić. I może z tych szczegółów złoży się coś, co sprawi, że będzie nam lepiej ze sobą samym – mówiła Maja Komorowska cytowana przez polskieradio24.pl. Dzieciństwo, które przeżyła w podwarszawskim Komorowie, wspominała jako bardzo szczęśliwe. – Pamiętam aleję lipową i jej zapach, i zbieranie lipy na herbatę. I to, że mama nauczyła mnie doceniania kwiatów. Bo to było bardzo ważne u mnie w domu: oczekiwało się na jaśminy, na peonie – opowiadała aktorka.