W lipcu 2018 roku Jerzy Brzęczek został selekcjonerem reprezentacji Polski. Choć nasza kadra narodowa pod jego wodzą awansowała na Euro 2020, to w styczniu 2021 r. został zwolniony ze stanowiska.
Z czasem ówczesny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek wytłumaczył, że zadecydowały o tym względy pozasportowe. Warto jednak zaznaczyć, iż wówczas krytykowany był styl gry naszej reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz
Od tego czasu Brzęczek zaliczył jedynie krótki epizod w Wiśle Kraków. Jednak na początku sierpnia niespodziewanie został selekcjonerem reprezentacji Polski U-21. Tymczasem okazuje się, że niewiele zabrakło, by objął klub PKO Ekstraklasy.
– Miałem propozycję z Widzewa, krótko po zwolnieniu Daniela Myśliwca. Odbyłem spotkanie z ówczesnym dyrektorem sportowym i wiceprezesem. Przedstawiałem analizę z naszej perspektywy i myślę, że gdyby za parę dni nie przyszedł nowy dyrektor, to zostałbym trenerem Widzewa – wyznał Brzęczek w „Kanale Sportowym”.
W dodatku były selekcjoner seniorskiej reprezentacji Polski mógł przejąć młodzieżówkę już rok wcześniej. – Mało osób to wie, ale prezes Kulesza zaproponował mi funkcję trenera kadry U-21 po tym, jak Michał Probierz został selekcjonerem pierwszej reprezentacji – powiedział Brzęczek.
Choć obecny prezes PZPN był krytykowany za taką decyzję, to wyniki naszej młodzieżówki pod wodzą 54-latka są znakomite. W eliminacjach do młodzieżowego Euro Biało-Czerwoni wygrali dotychczas komplet sześciu spotkań, w tym m.in. z silnymi Włochami (2:1).