Zwycięstwo „Bagiego” wciąż emocjonuje widzów tanecznego show, jednak celebryta zdaje się teraz tylko odcinać kupony. 24-latek chętnie udziela wywiadów, a ostatnio wylądował nawet na liście najbardziej wpływowych Polaków magazynu „Wprost”. Po raz kolejny jego twarz mogliśmy zobaczyć w podcaście „WojewódzkiKędzierski”.

Bagi jest w szoku po wygranej „TzG”. 24-latek odpowiada na komentarze, że nie miał wsparcia od jurorów

Mikołaj opowiadał dziennikarzom m.in. o powodach swojego udziału w „Tańcu z Gwiazdami”. Celebryta stwierdził, że chciał przełamać swoje ograniczenia, a także połączyć świat Internetu i telewizji. Gdy gospodarze podcastu poruszyli temat pieniędzy, Bagiński przyznał, że nie myślał o nich, decydując się na udział w programie.

Dostałem kasę za uczestnictwo, ale to patrząc na skalę mojego działania wcześniej w Internecie, to nie są pieniądze, które zmieniają mi cokolwiek (…). To są fajne pieniądze, o których miło będzie sobie przypomnieć później. Nie jest to jednak kasa na zasadzie, że zastanawiam się już, na co to wydam – powiedział.

„Bagi” nie ukrywał jednak, że w przeszłości miewał kłopoty finansowe. Powodem zawirowań w jego portfelu były liczne inwestycje w nowe, nie zawsze udane projekty. Pytany przez Wojewódzkiego o kwotę zgromadzoną na swoim prywatnym koncie bankowym, odpowiedział:

(…) Chyba kiedyś 600 albo 500 tys. zł widziałem. Ja w ogóle miałem tak, że właśnie dużo razy widziałem tego typu kwoty, tylko ja z powrotem wrzucałem je w jakiś projekt nowy, np. traciliśmy płynność w marce odzieżowej, to mówię: „Dobra, dawaj tam, wpakuję 200 tys., dobra, dawaj tutaj”. Ja potraciłem tyle hajsu na różnych rzeczach – mówił.

Influencer wyznał, że najwięcej pieniędzy stracił na marce modowej – ok. 750 tys. zł. Mimo tego nie przejmuje się i traktuje pieniądze jako narzędzie do „robienia fajnych rzeczy”.

Ja robię rzeczy, żeby fajnie przeżywać życie – dodał.

Bagi o Kryształowej Kuli i stanie konta: nie jestem milionerem | WojewódzkiKędzierski