Jako że ceny pamięci DRAM rosną w zastraszającym tempie (są już 3-4 wyższe), to Lenovo postanowiło działać wyprzedzająco i zabezpieczyć swój biznes. Jak podaje redakcja Bloomberg, chiński producent komputerów zgromadził tak duże ilości modułów RAM oraz innych kluczowych podzespołów, że ich zapasy są o około 50% większe niż zwykle.
Dalsza część tekstu pod wideo
Niedobory DRAM i NAND mogą potrwać nawet dekadę
Tak znaczące stany magazynowe pozwolą firmie utrzymać stabilne koszty produkcji mimo wzrostów cen. Mowa o ilościach gwarantujących nie tylko przetrwanie reszty 2025 roku, ale również całego 2026. Chińczycy chwalą się, że dzięki temu są w stanie poradzić sobie lepiej niż konkurencja.
![]()
Jest to gwarancja wysokich przychodów w nadchodzących kwartałach. Lenovo ma bowiem dwie możliwości – utrzymanie aktualnych cen laptopów, tabletów i gotowych PC, co zapewne zwiększy wolumen sprzedaży, lub podniesienie cen jak konkurencja, przy zachowaniu niskich kosztów produkcji. Nie wspominając o tym, że ich sprzętów nie zabraknie w sklepach.
A skąd w ogóle problem z dostępnością DRAM (i coraz większy z NAND)? Wszystko z powodu szaleństwa na sztuczną inteligencję i budowy nowych oraz powiększania obecnych centrów danych. Sytuację pogarsza fakt, że czołowi producenci pamięci – Samsung, SK hynix i Micron – priorytetowo traktują dużych klientów hurtowych (np. NVIDIA, OpenAI, Google).
Niestety, nie wiadomo kiedy obecny kryzys cenowy się skończy. Część branżowych analityków przewiduje, że potrwa nawet dekadę. Bardziej optymistyczne prognozy mówią o problemach przynajmniej do 2027 roku. Oczywiście o ile bańka AI nie pęknie wcześniej.