Zanim urodzona w 1970 roku Izabela Kuna trafiła na nasze ekrany, minęło sporo czasu, a ona sama w międzyczasie procowała w Norwegii w ekipie remontowej, była sprzączką i opiekunką dla dzieci. Co ciekawe, pracowała także przez jakiś czas jako prezenterka pogody w Polsacie i dopiero z czasem jej kariera teatralna i kinowa zaczęła się rozwijać. 

Na rozgłos musiała trochę poczekać – stąd też wyjazd za granicę, ale dzięki temu zdecydowanie wytrenowała swoją cierpliwość i pokorę. W końcu sukces nadszedł – role w takich filmach jak „Lejdis” (2008) czy „Idealny facet dla mojej dziewczyny” przyniosły jej popularność, a teatralna rola z 2004 roku w „Łucji i jej dzieciach” zaowocowała prestiżową nagrodą Grand Prix na Festiwalu „Dwa Teatry”. 

Ostatnie lata dla aktorki upłynęły dla aktorki pod znakiem „Teściów” – serii filmów, który z przymrużeniem oka przygląda się relacjom rodzinnym, a obok niej występuje m.in. Marcin Dorociński, Maja Ostaszewska i Adam Woronowicz. 

W 2023 roku wystąpiła aż w ośmiu produkcjach, a serial „Morderczynie” okazała się niespodziewanym hitem Netfliksa. 

Jak sama podkreśla – aktorka nie traci terminu przydatności w jakimś wieku. Po prostu jej rola przeobraża się, ale nigdy nie znika. 

„Te historie o kobietach dojrzalszych są coraz bardziej atrakcyjne. Pokazują, że kobieta nie umiera po pięćdziesiątce, ale nadal jest wspaniałą osobą, jaką była w wieku dwudziestu lat. O tym należy opowiadać. Nie z powodu poprawności politycznej, ale dlatego, że tak wygląda życie i to jest bardzo, bardzo ciekawe. Wydaje mi się, że trendy na świecie szybciej do nas przychodzą i u nas też się dzieje. Nie ma już ról wyłącznie dla bardzo młodych dziewczyn, ale też dla takich starszych pań jak ja. Z czego się oczywiście bardzo cieszę” – mówiła w rozmowie z Interią w 2022 roku.  

Do sporych sukcesów aktorki na pewno można zaliczyć stworzenie powieści, która stała się podstawą serialu „Klara”, w którym Izabela Kuna zagrała główną rolę. Tytułowa Klara to dziewczyna, jakich wiele mijamy każdego dnia na ulicy, w sklepie czy na siłowni. Czterdzieste urodziny ma już za sobą. Podobnie jak małżeństwo i pewność, że po „i żyli długo, i szczęśliwie” jest ciąg dalszy, niekoniecznie z happy endem.  

Od kilkunastu lat jej serce bije i wariuje dla Aleksa (Adam Woronowicz) – niezbyt urodziwego prawnika, który ma jedną wadę – żonę! Serce jednak nie sługa. Na szczęście są jeszcze wspomagacze… I ten największy skarb  – przyjaciele! Prawdziwi, sztuk dwie – Wronka (Katarzyna Warnke) i Wojtek (Piotr Adamczyk). Idealna ekipa do umierania i odradzania się na nowo! 

Otwarcie mówi, że jest świadoma swojej wartości. 

„Jestem dobrą aktorką, nawet bardzo. I jak mam dobry materiał i dobrego reżysera, to potrafię to zagrać” – stwierdziła w rozmowie z Kubą Wojewódzkim. 

Odtwórczyni roli Joanny Gawełek w serialu „Prosta sprawa” doskonale pamięta, że w młodości marzyła tylko o jednym – być kochaną. Miała jednak pewien problem:

„Dopóki chłopak mi się podobał, to był luz. Ale jak zauważyłam, że podobam się jemu, to natychmiast traciłam zainteresowanie nim” – opowiadała dziennikarce „Twojego Stylu”. 

Izabela w końcu spotkała mężczyznę, który – tak się jej wtedy wydawało – zasługiwał na jej miłość. Aktor Dariusz Kurzelewski zawrócił jej w głowie tak mocno, że zdecydowała się wyjść za niego. 

To było wyjątkowo trudne doświadczenie – na swoim pierwszym ślubie płakała nie ze wzruszenia, lecz z poczucia, że ten związek nie ma przyszłości. Jak sama wspomina, już wtedy intuicyjnie czuła, że to nie była jej droga.  

„Kiedy jako młoda dziewczyna brałam ślub, to w kościele próbowałam sobie wyobrazić, jak się zestarzeję z człowiekiem, którego właśnie poślubiałam. Wysilałam się i za nic nie widziałam nas razem. Aż się popłakałam” – mówiła w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów”. 

Małżeństwo Izabeli i Dariusza przetrwało zaledwie parę lat. 

„Nie powinnam wychodzić za mąż, ale stało się” – powiedziała po latach „Twojemu Stylowi”, dodając, że na szczęście po byłym mężu została jej cudowna „pamiątka” w postaci córki Nadii. 

Po jakimś czasie aktorka związała z Markiem Modzelewskim – reżyserem, z którym doczekała się narodzin syna Stanisława. Obecnie określają się jak „rzymskie małżeństwo”, a szczęścia nie doszukują się w akcie ślubu, a całkowicie innych sferach życia. 

Dziś z sentymentem wraca także do czasów, gdy była szaleńczo zakochana w Bartłomieju Topie, który w młodzieńczych latach kompletnie zwracał na nią uwagi, a ona sama stała się z tego powodu pośmiewiskiem w szkole. Obecnie żartuje, że było to „fatalne zauroczenie”, po którym została przyjaźń. Uwielbia pracować z Bartkiem, uważa go za wspaniałego aktora. Zagrali razem m.in. w „Zjeździe absolwentów” będącym jedną z części cyklu „Planeta singli. Osiem historii” oraz w spektaklu „Ludzie inteligentni”, z którym zjechali niemal całą Polskę.   



Wideo






„Przepis na szczęście” [trailer]
materiały prasowe