W poniedziałek 24 listopada zawieszony dyrektor Liceum Ogólnokształcącego nr XLIV im. ks. Stanisława Konarskiego w Krakowie Mariusz Graniczka zorganizował spotkanie z rodzicami. Wyjaśnił na nim, jak według niego wyglądała kwestia ścinania włosów przez jednego z uczniów. Dyrektor miał kazać uczniowi zmienić fryzurę jeszcze w szkole.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Dlaczego dyrektor został zawieszony?

Co dyrektor powiedział o incydencie z fryzurą?

Kiedy miała miejsce rozmowa dyrektora z uczniem?

Jak dyrektor określił zamieszanie wokół swojej osoby?

Dyrektor liceum w Krakowie przedstawił swoją wersję wydarzeń

Jak pisze „Gazeta Krakowska”, na spotkaniu z dyrektorem pojawili się w większości jego zwolennicy. Nie było na nim rodziców ucznia wysłanego przez Graniczkę do fryzjera. Według dyrektora historia zaczęła się 15 października, gdy do jego gabinetu został wysłany 17-latek z irokezem na głowie. Miał to być żart, na który podczas wycieczki do Szwajcarii wpadła grupka uczniów.

Z relacji Graniczki wynika, że 15 października w jego gabinecie odbyła się krótka rozmowa, na koniec której dyrektor zaproponował uczniowi wizytę u zaprzyjaźnionego fryzjera. 17-latek miał się zgodzić — jego klasa miała mieć półgodzinną przerwę w lekcjach. Po powrocie uczeń miał być zadowolony.

Z relacji przedstawionej przez „GK” wynika, że dalsza część afery miała miejsce 6 listopada, gdy część uczniów (w tym 17-latek), zdaniem dyrektora, narobiła „obory” w Muzeum Narodowym. Nauczycielki wyprowadziły uczniów i kazały im udać się do szkoły. Dzień później do szkoły zostali wezwani m.in. rodzice 17-latka. W gabinecie dyrektora doszło do ostrej wymiany zdań, po której jak twierdzi Graniczka, „nie działo się nic złego”.

Dyrektor liceum w Krakowie zawieszony

24 listopada prezydent Krakowa Aleksander Miszalski zawiesił dyrektora szkoły. Serwis Kraków przekazał, że kilka dni wcześniej miasto otrzymało od Małopolskiego Kuratora Oświaty zawiadomienie w sprawie możliwego popełnienia przez dyrektora „czynu noszącego znamiona naruszenia praw i dobra jednego z uczniów”.

Podczas poniedziałkowego spotkania z rodzicami Graniczka przekonywał, że wobec niektórych osób i mediów podejmie kroki cywilno-prawne. Jego zdaniem zamieszanie wokół jego osoby to „walka polityczna”, która ma doprowadzić do usunięcia go ze stanowiska za „wyraziste poglądy”.