Autor. Orlen
Ostatnie przetasowania w zarządzie ORLENu mają bardzo szczególny charakter – są odpowiedzią na presję polityczną w kwestii wydzielenia Energi ze struktur płockiego giganta.
W poniedziałek 22 września Orlen poinformował, że do zarządu spółki dołączą dwie nowe osoby. Chodzi o Sławomira Jędrzejczyka, menedżera z bogatym doświadczeniem i długą historią pracy dla orlenowskich podmiotów, oraz o Sławomira Staszaka – prawnika, menedżera oraz dotychczasowego prezesa Energi, czyli spółki, która trafiła pod kontrolę Orlenu w 2020 roku. Patrząc technicznie, zmiany te są następstwem odwołania z zarządu płockiego giganta Magdaleny Bartoś oraz Artura Osuchowskiego (decyzja w tym zakresie zapadła w sierpniu). W praktyce jednak jest to kolejny akt sporu, którego stawką są dalsze losy Energi i całego Orlenu.
Głos z Wybrzeża
Jak podaje Orlen, Sławomir Jędrzejczyk, który został wiceprezesem ds. finansowych (CFO), w przeszłości już odpowiadał za finanse grupy oraz relacje inwestorskie (lata 2008-2017). Jędrzejczyk posiada blisko 30-letnie doświadczenie w spółkach notowanych na GPW w Warszawie, był również wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Unipetrolu, członkiem zarządu Orlen Lietuva oraz członkiem rady dyrektorów Orlen Upstream Kanada.
Z kolei Sławomir Staszak będzie odpowiadał za obszar energetyki i transformacji energetycznej. Od 20 kwietnia 2024 roku Staszak był prezesem Energi (w której Orlen posiada 90 proc. akcji), a w czerwcu bieżącego roku został w niej powołany na nową kadencję. Jak podkreśla płocki koncern, Staszak również posiada „bogate i wieloletnie doświadczenie” w sektorze energetycznym i jest przewodniczącym rady nadzorczej spółki Baltic Offshore Service Solution, a także wiceprezesem rady zarządzającej Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.
Jak dowiedziała się Energetyka24 od osób z kręgu płockiej spółki, powołanie prezesa Staszaka do zarządu „centrali” jest manewrem mającym na celu neutralizację planów w zakresie wydzielania Energi z Orlenu. O presji na to rozwiązanie donosiły tydzień temu media – sprawę jako pierwszy opisał portal XYZ.
Według informacji serwisu, to ze strony samej Energi miał wyjść scenariusz ponownego odłączenia tej spółki od orlenowskich struktur. Plan ten miały popierać regionalne pomorskie struktury Platformy Obywatelskiej – co ważne: z frakcji opozycyjnej względem premiera Donalda Tuska.
Teraz informatorzy Energetyka24 wskazują, że powołanie prezesa Staszaka do zarządu znacząco ukróci tego rodzaju pomysły.
Czymś zupełnie innym jest opowiadanie o wydzielaniu aktywów, gdy szefuje się spółce-córce, która miałaby zostać wydzielona, a czym innym jest sugerowanie takich rozwiązań, gdy się znajduje w zarządzie spółki-matki. W tej drugiej sytuacji oznacza to de facto uszczuplanie majątku spółki, co rzutuje np. na jej wycenę. A podejmowanie jakichkolwiek poważnych działań w tym zakresie wymaga zgody zarządu oraz Rady Nadzorczej.
źródło Energetyki24
„Powołanie do zarządu to nie jest wsparcie dla pomysłu wydzielenia, a bardziej zneutralizowanie takich koncepcji” – dodaje.
Z punktu widzenia Orlenu, utrata Energi byłaby bardzo kosztowna – choćby ze względu na budowane przez spółkę moce gazowe. Natomiast w wywiadzie dla Energetyka24 prezes Orlenu Ireneusz Fąfara zwracał uwagę na problemy tego podmiotu wynikające ze specyficznej metody przejęcia. „Energa to jest taki sztandarowy przykład tego, jak źle można przeprowadzić proces M&A, co z punktu widzenia Energii, wejście do Orlenu było traktowane jako najazd Hunów (…)” – mówił.
(PO)morskie opowieści
Tłem dla całej sprawy jest konflikt wewnątrz struktur Platformy Obywatelskiej. Na wydzielenie Energi z Orlenu naciskała bardzo mocno frakcja pomorska, stająca się coraz głośniejszą opozycją wobec dominującego skrzydła premiera Donalda Tuska. Losy Energi były jednym z licznych energetycznych frontów tego konfliktu, który trwa już od dłuższego czasu.
Według niektórych doniesień, to właśnie ten spór stał się kanwą dla zamieszania z lokalizacją dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej – w styczniu 2024 r. pojawiły się bowiem doniesienia medialne, jakoby wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz – podczas spotkania w Chojnicach – rozważać miała zmianę w tym zakresie, co byłoby katastrofalne dla projektu.
Sprawa szybko została zdementowana, a wojewoda wycofała się z tych słów. Interesujący jest jednak fakt, że według mediów wojewodę w tym zakresie wspierał wicemarszałek województwa pomorskiego Leszek Bonna, ważna postać pomorskiej frakcji Platformy Obywatelskiej, którą tworzą jeszcze m. in. posłanka Agnieszka Pomaska oraz marszałek województwa Mieczysław Struk.
Kiedy sprawa dywagacji na temat zmiany lokalizacji stała się tematem ogólnopolskim, wicemarszałek Bonna stwierdził w oświadczeniu, że „samorząd województwa od lat konsekwentnie akceptuje plany budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu”, zaznaczył jednak, iż samorząd województwa informował „o wątpliwościach dotyczących wpływu wybranej lokalizacji na środowisko”.
Rozmówcy Energetyka24 wskazują, że wygaszanie presji politycznej na wydzielenie Energi może być wstępem do szerszego planu pacyfikacji pomorskiej frakcji PO przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi.
Dzień po odwołaniu Magdaleny Bartoś i Artura Osuchowskiego rada nadzorcza Orlenu rozpisała trzy konkursy na stanowiska w zarządzie spółki. Jak podaje PAP, obecnie będzie ona rekomendowała analizę zgłoszeń niewybranych kandydatek i kandydatów w konkursie do zarządu spółki pod kątem nawiązania potencjalnej współpracy z niektórymi z nich w grupie kapitałowej, o ile zainteresowani wyrażą zgodę. Zgłoszenia w tych postępowaniach kwalifikacyjnych można było składać do 11 września tego roku – w terminie tym wpłynęło ich 46.