Presja Rosji nasiliła się bezpośrednio po ogłoszeniu przez Międzynarodową Federacje Judo (IJF), że podczas zawodów w Abu Zabi judocy z Rosji ponownie wystąpią jako reprezentacja swojego kraju. To poważne odejście od zasad obowiązujących od 2022 r., kiedy to, po agresji na Ukrainę, rosyjscy sportowcy byli wykluczani ze startów lub dopuszczani wyłącznie jako neutralni.

Międzynarodowa Federacja Judo opublikowała uzasadnienie, w którym podkreśliła, że moment na pełny powrót Rosjan jest — ich zdaniem — odpowiedni.

„W związku z ostatnimi wydarzeniami, w tym przywróceniem pełnej reprezentacji narodowej zawodnikom z Białorusi, IJF uznała, że nadszedł właściwy czas, by dopuścić rosyjskich sportowców na równych zasadach. Rosja od lat należy do czołówki światowego judo, a jej powrót ma wzbogacić rywalizację na wszystkich poziomach” — napisano.

„Sport musi pozostać neutralny i wolny od politycznych wpływów. Judo, oparte na ideach pokoju, jedności i przyjaźni, nie może stać się narzędziem geopolitycznych interesów. Decyzja o przywróceniu pełnej reprezentacji odzwierciedla zaufanie IJF do własnych standardów etycznych” — dodano w oświadczeniu.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„To dopiero początek. Inne federacje będą naciskać”

W rozmowie z Polsat News Michał Banasiak z Polskiego Instytutu Dyplomacji Sportowej przyznał, że mniejsze federacje sportowe już czekają w blokach startowych, żeby również przywrócić Rosję do rywalizacji.

— Coraz więcej federacji może pójść tą drogą. Już w ten weekend w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zobaczymy pierwsze zawody, na których Rosjanie wystartują pod własną flagą i przy własnym hymnie. To będzie ważny test reakcji środowiska — podkreśla.

Jego zdaniem pełne znoszenie sankcji wobec Rosji może nabrać tempa dopiero wtedy, gdy nastąpi jakakolwiek zmiana sytuacji na froncie ukraińsko-rosyjskim. — Cała lawina zacznie się w momencie, kiedy pojawi się choćby częściowe zawieszenie działań wojennych. Federacje będą mogły użyć tego jako pretekstu: mówić o sporcie, który łączy i buduje mosty. Dlatego dziwi mnie, że federacja judo wyszła przed szereg, mimo że sytuacja wojny pozostaje bez zmian — dodaje.

Ekspert wskazuje także federacje, które od miesięcy są gotowe do podobnych działań:

— Międzynarodowa Federacja Szermiercza, kierowana przez rosyjskiego miliardera Aliszera Usmanowa, tylko czeka na odpowiedni moment. Podobnie federacje zapaśnicza, taekwondo… Na razie nie mówimy o największych organizacjach, ale presja będzie rosła — dodaje.

Według eksperta dopiero poprawa relacji rosyjsko-ukraińskich — nawet tymczasowa — może otworzyć drogę do szerokiego znoszenia sportowych restrykcji wobec Rosjan.