Dirty Tesla i Out of Spec Reviews przetestowali zachowanie systemu (Nadzorowane) FSD w wersji 14.1.7 wobec kierowcy-wariata powodującego szereg konfliktowych sytuacji drogowych. Elektronika nie dała się oszukać, nie popełniała błędów, reagowała szybko, nie poniosły jej też emocje i nie pojawiła się chęć „skarcenia” drugiego pojazdu, co w przypadku człowieka mogłoby się zdarzyć. Słowem: w podbramkowych sytuacjach Tesla FSD powinna reagować szybciej, ale spokojniej.

Christine kontra (Nadzorowane) FSD

Zacznijmy od nagrania, warto je przynajmniej przeskanować. (Nadzorowane) FSD pokonywało tor w trybie Mad Max, najbardziej odważnym i dynamicznym z wszystkich. We wcześniejszych wersjach prowadził on choćby do tego, że Tesla potrafiła wyjechać z długiej kolejki do skrętu w danym kierunku, by ominąć część korka i wcisnąć się w przerwę między pojazdami bliżej skrzyżowania:

W eksperymentach obu youtuberów (Nadzorowane) FSD nie reagowało na samochód siedzący mu w bagażniku – bo w sumie co miałoby zrobić? – unikało agresora podjeżdżającego niebezpiecznie to z lewej, to z prawej strony. Jak twierdził Dirty Tesla, czas reakcji miało bardzo dobry, z reguły lepszy niż człowiek, co przy wersji 13.x się nie zdarzało. Gdy poprzedzający kierowca usiłował „nauczyć szacunku” Teslę cofając w nią, (Nadzorowane) FSD też wrzuciło wsteczny, ale jechało powoli (2 mph, 3,2 km/h) i nie zdecydowało się na wjechanie na trawę. W końcu zawróciło (uciekło?).

Ciekawie wyglądały eksperymenty z martwymi punktami, bo FSD reagowało na coś, czego kierowca nie widział. Przy wyprzedzaniu pędzący po lewej stronie pojazd został zignorowany, słusznie zresztą. Agresor dążący do czołowego zderzenia przodem ponownie wymusił hamowanie, wycofanie, ale kiedy wariat znikał sprzed maski, Tesla wracała do jazdy po dotychczasowym torze. Dirty Tesla doszedł do wniosku, że gdyby on prowadził, wolałby nie kontynuować, w domyśle: zmieniłby trasę, żeby uciec od zachowującego się nieprzewidywalnie samochodu. Przy aucie szykującym się do czegoś na poboczu, reakcja następowała błyskawicznie nawet przy jeździe pod słońce:

Na próbę zepchnięcia (Nadzorowane) FSD zareagowało odjeżdżając od agresora aż do lewej strony jezdni. Wydawało się być świadome, że ulica jest jednokierunkowa (brak linii środkowej). Uruchomienie automatycznego prowadzenia przy postoju na trawie powodowało wycofanie z niej i normalną jazdę po torze. Głębiej na trawie Tesla ruszyła w przód, jakby rozglądając się za drogą, po czym stanęła po przejechaniu około 100 metrów. Następna próba sprawiła, że samochód pojechał dalej, trzymał się zagłębienia terenu, ominął przepust i dziurę, dotarł w pobliże drogi i… zignorował ją.

Nota od redakcji Elektrowozu: Christine to imię opętanego przez złe siły samochodu w książce Stephena Kinga.

Ocena Czytelników



[Suma: 5 głosów Średnia: 3.4]Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: