Doradca Mariana Banasia, Andrzej Voigt, twierdzi, że Haładyj miał współuczestniczyć w gigantycznej, nielegalnej operacji finansowej. Stawką było ponad 551 milionów złotych. Sprawę opisała „Rzeczpospolita”.

Afera z Polskim Holdingiem Hotelowym


Według zawiadomienia skierowanego do premiera Donalda Tuska i ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, Haładyj – jako szef Prokuratorii Generalnej – miał umożliwić przekazanie 551,3 mln zł z Funduszu Reprywatyzacji do Polskiego Holdingu Hotelowego. Zdaniem autorów dokumentu, opinia prawna Prokuratorii otworzyła drogę do nielegalnego transferu środków na rzecz spółki komercyjnej.


– To działanie niezgodne z prawem na wielką skalę, które wyrządziło szkodę finansom państwa – podkreślają w piśmie. Voigt i Banaś domagają się wstrzymania zaprzysiężenia Haładyja. Ich zdaniem powstaje ewidentny konflikt interesów: osoba, która odpowiadała za budzące wątpliwości decyzje, miałaby teraz jako prezes NIK kontrolować instytucje państwowe, w tym sprawę, w którą sama jest uwikłana.

Desperacka próba przedłużenia kadencji


Jak przekazuje „Rzeczpospolita” część polityków traktuje to jednak jako desperacką próbę przedłużenia kadencji przez Mariana Banasia. – Gdyby Banaś miał dowody, powinien skierować sprawę do prokuratury już dawno, a nie teraz, tuż przed zmianą warty w NIK – mówi Marek Sawicki z PSL.


Mariusz Haładyj został wybrany przez Sejm zdecydowaną większością głosów – „za” było aż 421 posłów, w tym także klub PiS. Poparcia udzielił mu Senat oraz premier Donald Tusk, który wskazuje na jego fachowość i bezpartyjność. Haładyj pełnił wcześniej funkcje wiceministra w rządach PO-PSL i PiS, a od 2019 roku kierował Prokuratorią Generalną.


Zaprzysiężenie Mariusza Haładyja ma się odbyć w środę 24 września – mimo prób zablokowania go przez ludzi Banasia.


Czytaj też:
Senat niemal jednogłośnie za Haładyjem. Nowy prezes NIK zapowiada reformyCzytaj też:
Morawiecki i Ziobro w zawiadomieniu Banasia. Prokuratura potwierdza