Praca w Norwegii czy Szwecji w świadomości Polaków oznacza wysokie pensje. Stąd popularność tych kierunków wśród emigrantów w ostatnich latach.
Część emigrantów zdecydowała się jednak na powrót do Polski (tu ciekawostka — nie tylko Polaków; w zestawieniu pojawiają się dość egzotyczne nacje), gdzie teraz mogą pobierać emeryturę za pracę w Skandynawii. Poniżej prezentujemy dane, które uzyskaliśmy w NAV oraz Pensionsmyndigheten (SPA), czyli norweskim i szwedzkim odpowiedniku naszego ZUS.
Wcześniej w Business Insider Polska publikowaliśmy dane pochodzące z Włoch.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Dziś emigracja Polaków do Skandynawii jest czymś naturalnym. Do tego stopnia, że np. w Norwegii jesteśmy najliczniejszą zagraniczną narodowością.
Według ostatnich danych tamtejszych statystyków Polonia liczy tam ponad 110 tys. osób i wyprzedza Ukraińców, których jest nieco ponad 80 tys. Z kolei w Szwecji na co dzień żyje i pracuje ok. 100 tys. obywateli naszego kraju.
Jeśli jednak ktoś wyjechał wcześniej, czyli np. w latach 90. lub na początku XXI w., to prawdopodobnie dziś jest już emerytem. I nawet jak mieszka w Polsce, to może liczyć na norweską czy szwedzką emeryturę.
Zobacz także: Emerytury z Norwegii płyną do Polaków. Tyle dostają co najmniej
Emerytura w Szwecji i Norwegii. Oto zasady
Najpierw trzeba jednak spełnić warunki. Nie wystarczy bowiem wyjechać raz na wakacje do pracy, by potem na starość móc liczyć na wysokie przelewy z Norwegii czy Szwecji. Aż tak łątwo nie jest.
W Norwegii minimalny staż wynosi pięć lat, w Szwecji — trzy lata. Wiek emerytalny to z kolei odpowiednio 67 i 64 lata, choć wiele zależy tu od indywidualnej sytuacji pracownika.
Jak świadczenia z emigracji mają się do tych rodzimych? Polski system nie zabrania korzystania z emerytur zagranicznych. Warunkiem jest spełnienie wymagań, które stawiają poszczególne kraje. Tylko i aż tyle. Pisaliśmy o tym bardziej szczegółowo w Business Insider Polska.
W takim przypadku polski ZUS oraz jego zagraniczny odpowiednik będą wypłacać emeryturę w wysokości adekwatnej do wpłaconych składek i czasu przepracowanego w każdym z krajów. Ile uzbierałeś, tyle dostaniesz.
Przykład? Jeżeli ktoś przez 15 lat pracował w Holandii, a 20 w Polsce, to po uzyskaniu wieku emerytalnego w obu krajach należy wystąpić o przyznanie świadczenia. Nie jest to takie trudne, jak może się w pierwszej chwili wydawać, bo wszystko pomoże nam załatwić polski ZUS.
Mówiąc wprost: często nie trzeba składać dwóch wniosków. Wystarczy jeden, zazwyczaj w kraj, w którym taki emeryt obecnie mieszka. Jeśli więc emeryt z powyższego przykładu wrócił na starość do Polski, to ZUS powinien wszystkie formalności załatwić bezpośrednio ze swoim holenderskim odpowiednikiem.
Emerytura z Norwegii. Tyle dostają Polacy
Liczba Polaków, którym przysługuje świadczenie z NAV, czyli norweskiego odpowiednika ZUS-u, rośnie w ostatnich latach lawinowo. Jeszcze w 2015 r. naszego kraju nie było w tamtejszych statystykach, a przynajmniej nie w czołówce. Emerytury otrzymywało raptem 235 naszych rodaków.
Dziś sytuacja zmieniła się diametralnie. W 2025 r. Polska jest już na czwartym miejscu wśród nacji innych niż Norwegia, a patrząc na trendy, w przyszłym roku może wyprzedzić USA i znacząco zbliżyć się do Danii.
Poniżej prezentujemy tabelę z danymi za ostatnie 10 lat dla dziesięciu największych krajów w statystykach NAV.
Liczba emerytów zagranicznych w Norwegii według krajów
Kraj
2015
2016
2017
2018
2019
2020
2021
2022
2023
2024
2025
Jak widać, w dziesięć lat liczba urosła kilkunastokrotnie. Z 235 do ponad 3,5 tys. osób.
— W Norwegii pracowało wielu pracowników z Polski, a wielu z nich nabyło w ten sposób prawa emerytalne. Niektórzy z nich zdecydują się na powrót do ojczyzny. Dlatego spodziewamy się, że ta liczba będzie nadal rosła — mówił kilka tygodni temu dyrektor departamentu emerytur w NAV Ole Christian Lien.
Z danych, które Business Insider Polska uzyskał w NAV, wynika, że co roku do Polski płynie z tytułu emerytur blisko 235 mln koron norweskich, co stanowi równowartość 85 mln zł.
Wychodzi więc ponad 24 tys. zł rocznie na osobę (2 tys. zł miesięcznie), co jednak jest o tyle niemiarodajne, że wielu pracowników nie zdołało wypracować minimalnego świadczenia, przez co otrzymuje tzw. groszowe emerytury.
Co więcej, z danych NAV wynika, że w Polsce mieszka też spora grupa obywateli innych krajów, którym Norwegia płaci świadczenia. Wśród nich znajdziemy m.in. Filipińczyków, Japończyków, Francuzów, Brytyjczyków czy Duńczyków.
Emerytury ze Szwecji. Oto średnia dla Polaków
W przypadku drugiego ze skandynawskich krajów, czyli Szwecji, liczby są nieco mniej imponujące, choć też dość znaczące.
Jak tłumaczy Business Insiderowi Johan E. Andersson z biura prasowego SPA, czyli rządowej agencji odpowiedzialnej m.in. właśnie za wypłatę emerytur, część migrantów otrzymuje świadczenia ze Szwecji nie co miesiąc, ale tylko dwa razy do roku — w czerwcu i w grudniu. Chodzi o tych, którzy pracowali na tyle krótko, że mają wypłaty w niewielkich ilościach.
Kraj
Liczba emerytów
Liczba kobiet
Liczba mężczyzn
Łączna wypłata (w SEK)
Średnia wypłata (w SEK)
Średnia wypłata kobiet (w SEK)
Średnia wypłata mężczyzn (w SEK)
W 2025 r. pieniądze ze szwedzkiego systemu emerytalnego otrzymywało ponad 2,7 tys. Polaków, z czego zdecydowaną większość (ponad 1,7 tys.) stanowili mężczyźni.
Łącznie nad Wisłę popłynęło ponad 8,2 mln koron szwedzkich. Przeciętna czerwcowa wypłata wyniosła nieco ponad 3 tys. koron (ok. 1,2 tys. zł).
Co jednak ciekawe, wyższe średnie świadczenia otrzymują kobiety — 3,5 tys. koron wobec 2,7 tys. dla mężczyzn. Jesteśmy pod tym względem jedynym obok Grecji takim krajem w czołówce zestawienia. Zazwyczaj wyższe przelewy płyną do mężczyzn.
Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę nie tylko czerwiec, ale cały rok (a więc również tych, którzy otrzymują regularne szwedzkie świadczenia), to kwoty są większe. Wypłaty wyniosły tu ponad 16 mln koron i otrzymało je dokładnie 4377 mieszkańców Polski.