„Putin ma trzy cele, dokonując tych najazdów: zdobycie taktycznego wglądu w reakcję Sojuszu; zmniejszenie liczby samolotów i czujników obecnie broniących Ukrainy oraz wywołanie podziałów w Sojuszu co do tego, jak agresywnie reagować na rosyjskie samoloty” – pisze Stavridis w swoi felietonie dla Bloomberga.

Trzy cele Putina


Jednocześnie były wojskowy podkreśla, że samo przechwycenie rosyjskich myśliwców nie przyciągnie uwagi Kremla. Stavridis zauważa, że „czas powstrzymać Putina”, a NATO ma na to kilka sposobów.


Po pierwsze, wschodnia flanka powinna być objęta całodobowym systemem monitorowania i wczesnego ostrzegania E-3 AWACS produkcji amerykańskiej. Stavridis zauważa, że AWACS potrafi wykrywać nisko lecące drony lub myśliwce, które mogłyby zostać przeoczone przez radary.


Ponadto NATO powinno wyciągnąć wnioski z walki ukraińskich żołnierzy z rosyjskimi dronami. Według Stavridisa, powinny one obejmować środki kinetyczne – bariery fizyczne, drony do zwalczania dronów, niedrogą broń naziemną wykorzystującą energię kierowaną – oraz tłumienie elektroniczne.


Na koniec były dowódca NATO podkreślił, że Sojusz musi ostrzec Rosję, że dalsze inwazje spotkają się z bardziej zdecydowanymi środkami reakcji, w tym zestrzeliwaniem zarówno dronów, jak i załogowych statków powietrznych.


„Długoterminowy plan powinien obejmować utworzenie całkowitej strefy zakazu lotów nad Ukrainą, ale na razie NATO powinno uruchomić pełną odpowiedź militarną na rosyjskie ataki powietrzne – zarówno bezzałogowe, jak i załogowe” – podkreśla.


Dysponując ponad 3000 myśliwców, czyli mniej więcej czterokrotnie większą flotą niż rosyjska, Sojusz może z łatwością utrzymywać patrole powietrzne pod dowództwem samolotów AWACS, zamiast polegać na naziemnych myśliwcach w pogotowiu.


Czytaj też:
Kraj NATO ostrzegł Rosję, że w razie potrzeby może zestrzeliwaćCzytaj też:
Paraliż lotniska w Kopenhadze. Premier Danii: Najpoważniejszy dotąd atak