Z bardzo złej strony zaprezentował się Górnik Zabrze w meczu z Radomiakiem Radom. Wynik mówi w zasadzie wszystko. Przegrana 0:4 nie przystoi drużynie, która przed tą kolejką była na pierwszym miejscu w tabeli.
– Pierwszy błąd zdecydował, że mecz się ułożył inaczej niż chcieliśmy, a drugi błąd zdecydował, że Radomiak wygrał. W drugiej połowie próbowaliśmy zagrać va banque, ale przytrafił się trzeci błąd i później już był chaos na boisku, dezorganizacja. I wynik jest, jaki jest – mówił wyraźnie przybity trener Michal Gasparik na konferencji prasowej.
– Straciliśmy bramkę w 4. minucie po wielkim błędzie. Później Radomiak się nakręcał i było ciężko. W pierwszej połowie nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, nie zdążyłem też dokonać zmiany przed stratą drugiego gola. Czułem, że potrzebujemy zmienić system. To była zmiana taktyczna. Przepraszam Kryspina Szcześniaka – dodał trener Gasparik.
ZOBACZ WIDEO: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz
Źle wyglądał cały zespół Górnika. Nie można postawić plusa przy żadnym zawodniku. Bardzo widoczny był w Radomiu brak dwójki środkowych pomocników – z powodu kontuzji nie mogli zagrać Lukas Ambros i Jarosław Kubicki.
– Mieliśmy w tym sezonie szczęście, że dotychczas mieliśmy do dyspozycji wszystkich piłkarzy i zawsze była ta sama wyjściowa jedenastka. Teraz czuć, że brakuje nam ludzi w środku pola – powiedział Gasparik.
– Nie mamy takiej formy, jak na początku sezonu. Czułem, że nie mieliśmy przez to dobrej organizacji. Nie mamy gwiazd, nie mamy szerokiej ławki jak Lech, Jagiellonia, czy Raków. Jeśli zdarzy nam się jeden taki mecz, to okej. Tylko to nie może się powtórzyć – podsumował trener Gasparik.