Z początkiem stycznia 2026 roku ZUS rozpocznie automatyczne przeliczanie emerytur dla osób, które odeszły na świadczenia w latach 2009-2019 i wnioskowały w czerwcu. Usunięcie pułapki z roku 2020 daje szansę 100 tysiącom emerytów na zwiększenie wysokości świadczeń bez konieczności składania dodatkowych wniosków, informuje fakt.pl.
Nowe, skorygowane emerytury będą wypłacane od kwietnia, a cały proces wiąże się ze znaczącym obciążeniem finansowym dla budżetu państwa.
Według dewelopera to dom dla dwóch rodzin. Mieszkańcy w to nie wierzą
Luty przyniesie rozpoczęcie rozliczeń PIT za 2025 rok. Emeryci z niższymi świadczeniami mogą otrzymać zwrot zaliczek pobranych z trzynastek i czternastek, co może sięgać nawet 400 zł, jeśli nie mają innych dochodów oraz nie korzystają z dodatkowych odliczeń.
Na kwiecień 2026 roku zaplanowana jest wypłata trzynastej emerytury, która nastąpi razem z comiesięcznym świadczeniem. Czternasta emerytura zostanie wypłacona na jesieni, a jej wysokość będzie uzależniona od progu dochodowego nieprzekraczającego około 2 900 zł brutto.
Coroczna waloryzacja emerytur i rent jest przewidziana na marzec. Projekt budżetu na 2026 rok zakłada waloryzację na poziomie 4,88 proc. W przypadku zaakceptowania tego wskaźnika, emeryci mogą spodziewać się wzrostu miesięcznych świadczeń o 83-193 zł.
Jeśli waloryzacja wyniesie 4,88 proc., minimalna emerytura wzrośnie o 91,69 zł brutto, osiągając poziom 1970,60 zł brutto. To oznacza, że osoby z najniższymi świadczeniami będą miały miesięcznie na rękę o 83,44 zł więcej. Trzynaste i czternaste emerytury dla osób spełniających kryteria dochodowe (do 2900 zł brutto) będą wypłacane w tej samej wysokości.
Waloryzacja na poziomie 4,88 proc. będzie najniższą w ostatnich pięciu latach – w 2021 roku wynosiła 4,24 proc., ale w kolejnych latach była wyższa (w 2022 roku – 7 proc.).