- Janja Lesar potwierdziła rozstanie z Krzysztofem Hulbojem.
- Janja Lesar zabrała głos ws. rozstania Katarzyny Zillmann z Julią Walczak.
- Janja Lesar zdradziła, co łączy ją z Katarzyną Zillmann.
Co łączy Katarzynę Zillmann i Janję Lesar? „Każdy zdradę odbiera po swojemu”
Cała Polska żyje rozstaniem
Katarzyny Zillmann i jej bliżej nieokreśloną relacją z Janją Lesar. Według informatora Pudelka dotychczasowa partnerka wioślarki, Julia Walczak, miała je
przyłapać na pocałunku podczas treningu. Z kolei paparazzi uwiecznili na zdjęciach
czułości między sportsmenką i tancerką, na które pozwoliły sobie na afterparty po finale „
Tańca z Gwiazdami”. Janja Lesar udzieliła wywiadu Kozaczkowi –
potwierdziła, że rozstała się Krzysztofem Hulbojem i że w przeszłości wchodziła w niezobowiązujące relacje z kobietami. A jak skomentowała rozstanie Katarzyny Zillimann i Julii Walczak?
One się rozstały już dawno. Tak że to nie jest tak, że to jest dla mnie jakaś bardzo świeża sprawa. (…) Nie przed [programem – przy. red], ale też nie wczoraj, przedwczoraj czy tydzień temu. Ale to już było też chyba napisane w oświadczeniu, więc tutaj o jakichś takich wielkich zdradach na parkiecie też ciężko mówić, myślę. Chociaż wiesz, każdy człowiek zdradę odbiera po swojemu, no nie?
– powiedziała.
Janja Lesar mówi, co łączy ją z Katarzyną Zillmann. „Nikogo nie zdradziłam”
Julia Walczak rzeczywiście wydała
oświadczenie po zakończeniu związku z Katarzyną Zillmann. Wioślarka stwierdziła, że
medialna wrzawa wokół ich rozstania „sięga absurdu”. Z kolei Janja Lesar zaprzeczyła, jakoby miała zdradzić swojego dotychczasowego partnera, Krzysztofa Hulboja. – Dochodzą do mnie jakieś rzeczy, że jestem taka i taka. Że zdradzałam mojego partnera, Krzysztofa, kiedy to nie jest prawda. Nikogo nigdy nie zdradziłam. Może w młodości, jak miałam 15 lat, to miałam dwóch chłopaków naraz, ale to było strasznie męczące – mówiła w Kozaczku. A co łączy ją z Katarzyną Zillmann?
Mamy cały czas kontakt ze sobą. Nie było jeszcze dnia, żebyśmy nie miały ze sobą kontaktu. Jestem raczej cichą osobą, nie mam potrzeby dużo rozmawiać, ale tutaj to nadal trwa. (…) W tańcu ja muszę w ciele czuć. Nie wiedziałam na początku, jak to ma wyglądać, ale jak zaczęłyśmy się dotykać i czuć nasze ciała, ta otwartość, taka gotowość, że wszystko było „tak”, nie było żadnych zahamowań. Poczułam po prostu, że otwieram tę pięść i niech się dzieje, co ma się dziać. Wyszło tak, jak wyszło i nie zmieniłabym tego. Niektórzy ludzie myślą, że było za blisko, ale po prostu byłyśmy jedyną parą jednopłciową, która tańczyła ze sobą
– tłumaczyła.
Obie jesteśmy bardzo seksualnymi osobami, każdy ma jakiś seksapil w sobie. Każda z nas to ma i to się tak fajnie skumulowało. To nie jest tak, że usiadłyśmy i mówimy: „fajna jesteś, może coś tego”, tylko taniec przechodzi przez ciało, a przez ciało przechodzą emocje i to zauroczenie nie było ze strony pozaparkietowej, tylko raczej z parkietu na zewnątrz troszkę. Myślę, że jest duża sympatia, która wykracza poza granice „jesteśmy przyjaciółkami”, ale trzeba trochę czasu. (…) Emocje taneczne są podobne do miłości i nigdy nie wiesz, czy to emocje taneczne, czy coś jest na rzeczy. Sama jestem ciekawa, co będzie
– podsumowała.
Źródło: Meloradio.pl/Kozaczek