opinie

Przedstawiamy różne punkty widzenia

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne. Poniższy tekst nie jest rekomendacją redakcji ws. inwestowania, z którym zawsze wiąże się ryzyko.

Dowiedziałem się niedawno, że Mennica Skarbowa (prywatna firma, oferująca m.in. inwestycje w złoto i inne metale – przyp. red.) udostępnia prywatnym klientom inwestycję w metale strategiczne, obejmującą metale ziem rzadkich (neodym czy prazeodym) oraz metale technologiczne (gal, hafn, ren czy iryd).

Metale ziem rzadkich (REE) to grupa 17 pierwiastków chemicznych, obejmująca skand, itr i 15 lantanowców. Nie są one rzadkie w przyrodzie, ale ich wydobycie i przetwarzanie jest trudne. Z powodu sposobu wydobywania i przetwarzania – bardzo szkodzącemu środowisku – Chiny dominują na globalnym rynku handlu tymi surowcami (około 70 proc. światowego handlu).

Surowce te wykorzystywane są w kluczowych dla świata produktach. Nie da się bez nich wyprodukować nowoczesnych silników elektrycznych (magnesy neodymowe), w tym do samochodów elektrycznych; elektroniki, odnawialnych źródeł energii i wielu technologii wojskowych (samoloty, rakiety itp.). Dość podobna sytuacja jest z rzadko występującymi metalami technologicznymi. Bez nich świat prawie by stanął, a z pewnością zamarł.

Potężna rewolucja tuż za rogiem. Kiedy komputer kwantowy?

Nic więc dziwnego, że ostatnie decyzje Chin, które postanowiły ściśle licencjonować sprzedaż tych surowców i zakazały używania ich do produkcji wojskowej, wywołały potężne poruszenie na całym świecie i zmusiły Stany Zjednoczone do obniżenia ceł na produkty chińskie o 10 punktów procentowych. Dzięki temu Chiny decyzję o ścisłym licencjonowaniu sprzedaży odroczyły o jeden rok. Rok to jednak bardzo mało czasu, więc ceny zaczęły gwałtownie rosnąć.

Ceny wystrzeliły. Najbardziej zyskają Chiny. Tak rozgrywają Europę

Ceny wystrzeliły. Najbardziej zyskają Chiny. Tak rozgrywają Europę

Inwestycje w metale? Oto wady i zalety

Pojawienie się tego typu surowców w centrum uwagi i wzrost ich cen siłą rzeczy musiały doprowadzić do wzrostu zainteresowania skorzystaniem z nich w celach inwestycyjnych. Jeśli w świecie finansów obecne są (oprócz akcji, instrumentów pochodnych, walut itp.) również wina, dzieła sztuki, tzw. kryptowaluty czy NFT (Non-Fungible Token – token niewymienny), to dlaczego nie tak rzadkie surowce?

Mają one olbrzymią przewagę nad wieloma wymienionym aktywami. Wina mogą się potłuc i zajmują dużo miejsca, dzieła sztuki też są trudne do przechowywania i drogie w ubezpieczaniu. Tak zwane kryptowaluty są fundamentalnie warte okrągłe zero. To nie tylko moje zdanie – znani nobliści też tak twierdzą. NFT, którego dla mnie jednym z bardziej kuriozalnych przykładów są cyfrowe trampki, są według mnie żartem. Handel kryptowalutami i NFT to coś zbliżonego do handlu wiatrem.

Mennica Skarbowa oferuje nie tylko kupno wyżej wymienionych surowców, ale również ich przechowywanie i możliwość odkupu. Teoretycznie więc wad wielu innych produktów tutaj nie znajdziemy. Skoro tak, to warto sporządzić krótki zestaw (subiektywny) zalet i wad takiej inwestycji.

Handel metalami ziem rzadkich odbywa się przede wszystkim na rynku OTC (Over-The-Counter), czyli na podstawie pozagiełdowych transakcji dwustronnych. Transakcje te są często niestandardowe i negocjowane indywidualnie, co czyni rynek mniej przejrzystym niż giełdy. Można też inwestować pośrednio, poprzez inwestowanie w spółki wydobywcze i fundusze ETF (Exchange-Traded Funds), które śledzą indeksy firm z branży metali ziem rzadkich i strategicznych. Przykładem jest: VanEck Rare Earth/Strategic Metals ETF (REMX) – notowany na giełdach, np. NYSE Arca.

Specyfika handlu tymi surowcami sprawia, że można na nim bardzo dużo zarobić, ale też można sporo stracić. Wystarczy spojrzeć na wykresy, które zamieszczone są na stronach Mennicy Skarbowej, żeby zobaczyć, jak to wygląda. Najwyraźniej pokazane są tam wykresy instrumentów pochodnych, bo tylko one mogą przyjmować wartość ujemną.

Na przykład neodym był do lata 2025 notowany z ujemną ceną (sic!) i dopiero działania Chin doprowadziły do wzrostu ceny w okolice 30 euro. Podobną rozpiętość cen zobaczymy na innych, oferowanych, surowcach. Wniosek? Na tych inwestycjach można potężnie zyskać, ale też można wszystko stracić.

Nie wszystko złoto, co się świeci. Ceną kieruje ludzka chciwość [OPINIA]

Nie wszystko złoto, co się świeci. Ceną kieruje ludzka chciwość [OPINIA]

Egzotyczna inwestycja. Wiele zależy od decyzji Chin

Plusem jest oferta przechowywania zakupów w składach celnych, dzięki czemu nie płaci się podatku VAT. Minusem jest koszt tego przechowywania oraz to, że może się on zmienić. Plusem jest też oferta odkupu inwestycji przez Mennicę, ale znowu kwestia ceny może, jak mniemam, być przedmiotem zmian, które niekoniecznie będą się nam podobały.

Plusem jest to, że Chiny za rok mogą znowu nacisnąć hamulec, co szybko zwiększy ceny. Minusem jest jednak to, że pierwiastki, o których mowa, można znaleźć w wielu krajach. Dużo mówiło się niedawno o dużych złożach w Ukrainie. USA już zagwarantowały sobie w nich udziały po zakończeniu wojny.

Są też podobno potężne złoża na Grenlandii. Stąd zainteresowanie Donalda Trumpa tą wyspą. Najpewniej w innych krajach też znajdowane będą takie złoża, a jeśli uda się wydobywać i przetwarzać je bez dużej szkody dla środowiska, to produkcja wzrośnie, co obniży ceny.

Jak widać, z powyższego tekstu przebija ton pewnego sceptycyzmu co do oferty takich inwestycji. Nie jest to jednak ostrzeżenie przed takim lokowaniem swoich kapitałów. Po prostu jest to ciekawostka, którą tak też należy traktować. Można z ciekawości niewielki procent (wręcz ułamek procenta) wolnych aktywów przeznaczyć na taką egzotyczną inwestycję, ale gros inwestycyjnego kapitału powinna być użyta na głównych rynkach finansowych.

Piotr Kuczyński, główny analityk domu inwestycyjnego Xelion