Według Jacoba Kirkegaarda, wizyta Orbana w Moskwie może być postrzegana jako wrogi gest wobec Wspólnoty, podważający wspólne działania państw członkowskich na rzecz osiągnięcia sprawiedliwego porozumienia pokojowego dla Ukrainy.
–To środkowy palec dla Brukseli – stwierdził analityk. Jak dodał, Orban „spotyka się z wrogiem publicznym numer jeden, jakim Putin jest dla reszty UE, potwierdzając ciągłość dostaw energii w bezpośredniej sprzeczności z planem dotyczącym stopniowego wycofywania rosyjskich surowców i podważając wspólne wysiłki Wspólnoty”.
Euronews podkreślił, że „działając w pojedynkę, Budapeszt podważa jedność UE w kluczowych decyzjach dotyczących dywersyfikacji, odejścia od rosyjskich paliw kopalnych, wywierania presji na Rosję poprzez sankcje i integracji ukraińskiej gospodarki z blokiem”.
– Chodzi o podzielenie stanowiska UE w sprawie wojny na Ukrainie i relacji Unii Europejskiej z Rosją. Politycznie jest to niewątpliwie bardzo korzystna relacja, swego rodzaju koń trojański Putina w UE – stwierdził ekspert.
Euronews przypomniał, że od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę Viktor Orban apelował o zawieszenie broni i rozpoczęcie negocjacji pokojowych między oboma państwami. Węgierski premier wielokrotnie sprzeciwiał się także przekazywaniu pieniędzy unijnych na wsparcie ukraińskiej armii i gospodarki, oskarżając europejskich przywódców o „prowojenne stanowisko”.